Mistrzyni dwuznaczności, stoicyzmu i poczucia humoru. Była wcielonym paradoksem - uważała się za artystkę, która dyscyplinuje rzeczywistość :)
Anglicy w kolonialnej Afryce jej nie znosili, bo odstawała od nich stylem i współczuciem dla tubylców o których mawiała : ,, pojawili się w moim życiu jakby w odpowiedzi na tęsknoty mojej natury".
'Amor fati' Kikujów zachwyca ją - staje się pisarką szukając pocieszenia w świecie fantazji, Szeherezadą Północy ,, ... jej opowiadania dodają odwagi do bycia innym".
Kuracja rtęcią i chęcią pozwoliła jej przeżyć, ale w wątłym zdrowiu. Gdy dręczyła ją depresja stosowała dwie metody ratunkowe: ,, zawsze podchodzę na skraj przepaści, spoglądam w nią i czuję się lepiej (...) trzeba pracować dzień po dniu bez nadziei i rozpaczy ".
Zachowała imponujący apetyt na życie do końca.