z tym almodovarem:)ale film wielce sympatyczny, złego słowa nie powiem. bez rewelacji, ale i bez rozczarowań. i mimo wszystko sądzę i sądzić będę, że etykietka "komedii romantycznej" to jednak "gruby nietakt":) obstaję przy obyczajówce, by nie zrazić i nie pogrążyć. nade wszystko zaś - nie zmylić. babski, owszem. ale w pozytywnym znaczeniu tego slowa, jesli takowe istnieje ;P w skrócie - bdb, chociaz nie poza kontekstem
polecam
i pozdrawiam
:)