Moim zdaniem subtelny , ciepły film . Pełen wyrafinowanej zmysłowości . Wspaniały debiut Nadine Labaki . Co do tytułu - ciekawy pomysł . Sama reżyserka mówi o nim :"Karmel to po prostu produkt używany na Bliskim Wschodzie do depilacji. To mieszanka cukru, soku z cytryny i wody. Składniki gotuje się, aż powstanie z nich karmel. Mieszankę rozprowadza się na marmurze, aby nieco ostygła. Potem robi się z tego pastę i używa do usuwania włosów. Ale to słowo ma także bardziej symboliczne znaczenie. Karmel to przecież także synonim słodyczy. Równocześnie słodki i słony, cukierkowaty i cierpki…". Tak jak ten film . Gorąco polecam wszystkim kobietom i nie tylko .