Dziw wielki,że pozostał człowiekiem.W końcu dla wielu bałwochwalców każdy papież z automatu staje się niemal Bogiem,stawia mu się pomniki.Aha,sory,nie każdy,jeno nasz wielki rodak,gdyż był Polakiem.Przecież w historii było wielu ciężko grzeszących papieży,ale nasz był ideałem,przez co nawet na rewelacje prasy o jego tajemniczej polskiej towarzyszce ekhm nie warto patrzeć poważnie,bo to pewnie podstęp masońskich mediów.
Całkiem trafnie to ująłeś. Nie da się ukryć, papież uznawany jest w środowisku wiernych za jakąś nadistotę, kogoś stojącego najwyżej spośród żyjących ludzi, nieomylny autorytet mogący niemalże równać się z bogiem (albo nawet go przewyższyć, w końcu to papież ustala które słowa judeochrześcijańskiego boga są ważne, a które nie, posiada też prawo do ustanawiania nowych nakazów religijnych). Stąd też pewnie taki patetyczny tytuł.