Scorsese jest dla mnie średnim reżyserem - jedne jego filmy mnie zachwyciły, inne kompletnie znudziły, że były wyłączane w połowie. Na szczęście "Kasyno" nie okazało się tak przereklamowane jak choćby "Taksówkarz" i to kawał konkretnego gangsterskiego kina, które śmiało można postawić obok "Ojca Chrzestnego" czy "Scarface". Historia jest angażująca, przemyślana i mimo długiego czasu trwania nie pozwalała by widz poczuł się znudzony. Również kreacje aktorskie są naprawdę solidne - De Niro kiedyś grywał w najlepszych filmach ;). Podobały mi się także aspekty techniczne jak dopasowana muzyka, piosenki czy zdjęcia - kadry cieszą oko, czuć tę "magię kina". Kiedyś pewnie będę chciał mieć ten film w swojej kolekcji, na razie obejrzałem go w TV4 z Jarosławem Łukomskim - lektor ten czyta chyba większość produkcji tego reżysera emitowanych w TV. Zasłużone 8/10 i Scorsese w moich oczach nieco urósł.