Dlatego też, moim zdaniem, nie jest to film udany, choć opowiadanie - tak. Można podziwiać wkład pracy, wizję Bagińskiego, ale jeżeli nie zna się opowiadania - niewiele z niego wynika, ogląda się go zupełnie na chłodno. Nie spodobał mi się. Przeczytałam opowiadanie i tu już wrażenia zupełnie inne.

Wydaje mi sie,że Dukaj pisze ksiażki/opowiadania o tak skomplikowanej konstrukcji iz niemozliwe jest ich przeniesienie na ekran... Czytajac nigdy nie wiesz czy to ksiażka przygodowa, fantasy czy tez moze jakis traktat filozoficzny... Tego nie mozna tak oddac... Zgadzam sie natomiasy z tym ze oglada sie dużo lepiej po przeczytaniu opowiadania.

Nie czytałem opowiadania, ale w związku z tym filmem przychodzi mi na myśl jeden cytat:

"Zwycięzcę uczynię filarem w świątyni Boga mojego
i już nie wyjdzie na zewnątrz.
I na nim imię Boga mojego napiszę
i imię miasta Boga mojego,
Nowego Jeruzalem, co z nieba zstępuje od mego Boga,
i moje nowe imię."
(Ap 3,12)

Bagiński zaprojektował wiele okładek książek Dukaja. Myśle, że na "Katedre", można właśnie patrzeć pod kątem "okładki" do opowiadania Dukaja. Nie możliwe by było przedstawić w siedmiu minutach całej treści. To co rodzi się w głowie Dukaja, jest prawieże nie do zwizualizowania.

Film obejrzałam przed przeczytaniem opowiadania. I powiem szczerze, że oba nie mają ze sobą prawie nic wspólnego. I myśle, że takie też było założenie Bagińskiego. On się tylko - jak sam powiedziałeś - inspirował opowiadaniem Dukaja. Film niesie za sobą tajemniczość i to mi się chyba najbardziej w nim podobało.

Wreszcie ktoś to zauważył :) Już zaczynałem tracić nadzieję, że się nie uda :)
Zarówno animacja stworzona przez Bagińskiego jak i opowiadanie Dukaja, przenoszą (moim zdaniem) zupełnie inne treści.
Co prawda podstawą i w animacji i w opowiadaniu jest tytułowa "Katedra", ale obraz Bagińskiego przenosi o wiele więcej, daje oglądającemu możliwość wyboru. Stwarza świat, o którym tak naprawdę nic nie wiemy i właśnie ta tajemniczość (o której wspomniała Jowanna) nadaje temu filmowi sporą uniwersalność.
"Katedra" Dukaja jest już jakby produktem sfinalizowanym przez samego autora. Wiemy co się wydarzy, co się wydarzyło, większość jest podane na "tacy". Nie umniejszam wartości tego opowiadania oczywiście - jak dla mnie sam pomysł jest wart miliona (albo dwóch ;)
Nigdy bym na coś takiego nie wpadł.
Wydaje mi się, że to osobne Katedry po prostu i tak też trzeba traktować zarówno animację jak i opowiadanie.

A przypadkiem "Katedra" Bagińskiego nie jest jakby dalszą częścią opowiadania? Jeśli tak ją zinterpretujemy to tworzy ona razem z dziełem Dukaja jedną, spójną historię.

Powiem szczerze, że ja tego nie odebrałem jako kontynuacji. Generalnie Bagiński raczej oparł się na pomyśle żywokrostu i samej Katedry i zaadpatował ją do własnej animacji. Sam opis katedry w opowiadaniu Dukaja jest raczej niezwykle krótki (zresztą powiem szczerze nie za bardzo zrozumiałem tego opowiadania). Animacja jest jakby odrębną opowieścią wyciągniętą z opowiadania i koncentruje się głównie na opisie Katedry jako "czegoś nieznanego" bo tak naprawde nie wiemy czym jest Katedra i dlaczego powstała.

W jaki sposób Katedra Bagińskiego mogłaby być dalszą częścią opowiadania według Ciebie? Nie za bardzo rozumiem Twojej myśli. Mógłbyś to jakoś rozwinąć? (jestem bardzo ciekawy Twojej interpretacji).

"...tak naprawde nie wiemy czym jest Katedra i dlaczego powstała." -->
Nie wiemy tego w tej animacji czy w opowiadaniu? Bo w opowiadaniu jest wyraźnie napisane dlaczego powstała katedra i na czyje zlecenie.

Raczej odnoszę się do animacji. Z tego co zauważyłem to raczej nie jest wyjaśnione czym jest Katedra (w animacji).
W opowiadaniu jest tylko krótka i enigmatyczna wzmianka na temat powstania Katedry:
"Ugerzo zamawiając specżywokryst wiedział, że to, co tu wyhoduje, nie będzie służyć zwykłym celom, że funkcjonalność Katedry nie ma znaczenia wobec jej symboliki." i "..."Ograniczenie było tylko jedno: grób Izmira i ołtarz - one mieściły się wewnątrz, objęte autonomiczną minibiosferą, dla nich musiało ocaleć miejsce, wolne dojście dla wiernych."
To raczej niewiele... tzn. można wysnuć tylko wniosek, że budowla została zaprojektowana i wzniesiona przez niejakiego Ugerzo i miała służyć jako grób Izmira i ołtarz. Może coś pominąłem... są tam jeszcze jakieś inne wzmianki o genezie powstania Katedry?

To jest niewiele?? Zafundował ją Ugerzo. Miał to być dowód wdzięczności za uzdrowienie swojego bratanka (ponoć miał go uzdrowić Izmir).
"Onże Kotter Ugerzo [bratanek Ugerzo] jest bezpośrednim sprawcą całej afery ze świętością Izmira. W trzecim tygodniu po przybyciu na Izmiraidy ogłosił wszem i wobec, iż Izmir Predú wysłuchał jego modłów i wyprosił cofnięcie się choroby."
"My czekamy; ale świat nie czeka na nas – i zanim się obejrzeliśmy, rosła na Rogu ufundowana przez Stefana Ugerzo Katedra."

No i fakt - z animacji się nie dowiemy, skąd się Katedra wzięła.

Za dużo po przeczytaniu opowiadania Dukaja jednak nie zrozumiałem :) (jak już gdzieś wspomniałem w jednej z wypowiedzi - byłoby miło, gdyby ktoś przybliżył mi sens opowiadania. Dla mnie jest ono mocno zawikłane).
Tylko, czy Twój cytat odpowiada wprost na pytanie czym była Katedra w opowiadaniu? (swoją drogą dzięki za przytoczenie - moje nieuważne czytanie to spora wada :)
Czym był sam żywokrost? Na jakiej zasadzie się rozwijał - mowa jest, że Ugerzo go hodował (specżywokrost) ? Ja tego za bardzo nie obejmuję, po lekturze opowiadania.

No ja właśnie nie wiem, czym ten żywokrYst ;) był. On tam coś sobie obliczał i się rozwijał. Jest fragment, w którym pada też pytanie (zadane przez Telesfera), czym oni będą później karmić ten żywokryst. Na pewno jakiś budulec ;) ale taki, którego trzeba karmić?

Dopiero teraz, zapomniałem o tym temacie :) Główny bohater "Katedry" Dukaja (imię już wypadło mi z głowy) nie mógł odlecieć z tamtej planety i pozostał na niej, gdy inni ludzie odlecieli. "Katedra" Bagińskiego przedstawia moment, gdy on już jest sam, a ta katastrofa, którą przewidzieli ma miejsce. (Przepraszam, dawno czytałem Katedrę i nie pamiętam już wszystkich nazw)

Tonie jest kontynuacją.
Ta genialna animacja przedstawia ostatnie fragmenty opowiadania.