Czujesz małą różnicę pomiędzy ocenianiem a tworzeniem? Dla mnie również zwykła animacja. Naprawdę mnie niczym nie zachwyciła.
More.... 10x lepsza od katedry... niesie ze soba bardzo ciekawe przeslanie i daje bardzo do mysleinia :)
-Destiny - http://www.youtube.com/watch?v=wEKLEeY_WeQ
-Presto (Pixar)
-Paperman (Disney)
Ale on ma racje. Animacja ładna, ale za długa. fajna jest tylko końcowa scena a tak to nudy.
"Zwykła animacja jakich pełno"
To tylko dobrze świadczy o poziomie animacji jako gatunku...
Jest to zwykła animacja DZIŚ w roku 2010, natomiast 8 lat temu była jedną z najlepszych, zachwycali się nią wszyscy i w Europie i za oceanem.
Z tego co wiem, to ponoć Bagiński stworzył tą animacje samodzielnie. Co w 2002r było wielkim wyczynem, a jego dzieło pomogło mu zaistnieć w Europie. :)
Ja jestem pod wielkim zachwytem (i animacji, i jego osoby). :)
Dokładnie, teraz to może nie zachwyca aż tak bardzo. A w 2002 roku musiało, wtedy to ja nawet komputera nie miałem... A on zrobił ją samodzielnie w 3Ds Maxie (z tego co słyszałem).
Jedyny który wspomniał o muzyce, która jest w tym filmie kapitalna !
Szkoda, że inni nie potrafią uwzględnić wszystkie aspekty przy ogólnej ocenie :)
Taaak? A to czemu? Jakbyś swoją wypowiedź przynajmniej poparł czymś... co nazywa się argumentem - jakby chociaż na jeden byłoby Ciebie stać, ale nie - wystarczy pieprznąć swoje zdanie (pfff! kilka pospiesznie skleconych słów jeszcze z tego zdania nie czyni) i wszyscy są zadowoleni :/ (BTW! wymień mi kilka animacji Pixara lub podaj linki, które sądzisz, że pod względem graficznym biją na głowę Katedrę - ciekaw jestem oj bardzo ciekaw jestem).
To powiem Tobie dlaczego Pixar nie dorasta do pięt Katedrze (nie żebym nie lubił animacji Pixara - są całkiem całkiem, ale...):
1) zrobił to jeden człowiek (właściwie dwóch o ile się nie mylę, ale liczę tutaj tylko animację, nad którą Bagiński pracował bodajże 2 lata... do tego dochodzi świetna muzyka, która wprowadza nastrój zagrożenia... właściwie dźwięk dopasowuje się do wyświetlanych scen. Jest chórek - czujesz się jakbyś faktycznie przebywał w jakimś sakralnym obiekcie, są szybsze rytmy kiedy następuje jakby przemiana głównego bohatera. Muzyka jest świetnie dopasowana),
2) oczywiście nie oceniam tego jak długo Bagiński spędził nad tym dziełem (w takich kategoriach możnaby również oceniać Avatara, a patrz co wyszło??? porównując budżety i ilość ludzi zatrudnionych przy Avatarze to ... po prostu nieporozumienie.
Oceniam tutaj warstwę graficzną, a co za tym idzie również warstwę fabularną.
Zauważ, że wszystkie postacie, elementy w tej animacji są dopracowane co do najmniejszych szczegółów... zatem widać:
- tekstury twarzy zmienionych w filary "wędrowców" i jak ulegają transformacji pod wpływem promieni światła padających na nich, a które wydobywa się z "magicznej laski" trzymanej przez wędrowca,
- niesamowita gra świateł - bardzo naturalna... wszystko rozkłada się na obiektach... prześwituje przez otwory w dachu Katedry i tworzy symfonię ... każdy promień światła czemuś służy - tutaj nie ma przypadkowości (przyglądnij się)
- świetna scena kiedy wędrowiec podlega transformacji, a z jego ciała "wystrzeliwują" kolejne jakby "gałęzie" - zaczyna zamieniać się w filar Katedry. Dynamiczne sceny i świetnie zrealizowane - przypomina mi to trochę takie fraktalowe drzewko (ten cały proces transformacji)
Czegoś jeszcze nie wymieniłem? ... może fabuła ? Moim zdaniem daje do myślenia:
np: kim jest ten wędrowiec, jaka to planeta, skąd przychodzi i jak się tam znalazł, czym jest ostatecznie katedra? Rodzajem pułapki dla nieostrożnych (zabłąkanych) podróżnych? Co powoduje to, że Katedra się rozrasta i jak długo taki proces jeszcze będzie trwał ?
Kto zaprojektował takie "urządzenie" ... i czemu ma służyć? Czy Katedra będzie rozrastała się dalej... poza urwisko?
Jak dla mnie to sporo pytań - nie sądzisz? Każdy musi sobie odpowiedzieć na te pytania sam...
Jeżeli o czymś zapomniałem to proszę wskaż to ... aaa no i nie zapomnij podać kilka przykładów animacji Pixara z odrobiną argumentacji dla poparcia Twojego "zdania" (jeżeli byłbyś tak miły).
Stary powiedz gdzie mieszkasz, a postawię Ci piwo. Baa... Klatkę!
Co do Katedry. Film krótkometrażowy, kilkuminutowy, a tyle treści, jak już zauważył pendrago. Interpretacji są tysiące, dziesiątki tysięcy. Każdy może ją interpretować inaczej. Ulotność ludzkiego życia? Zagubienie w świecie? Ciekawość? Ale widać niektórzy są zbyt tępi, żeby wysilić makówę i trochę pomyśleć -,-
Zobacz sobie jak "narysowane" jes Toy Story 3, a jak Katedra i odpowiedz sobie na pytanie, ktora animacja jest lepsza. Pixar bije tego Baginskiego na leb, na szyje i na wszystkie czesci ciala.
Toy Story to pełnometrażowy film człowieku!!! Nad tą produkcją pracował cały tabun ludzi, na lepszym oprogramowaniu, wydajniejszym sprzęcie i przy cholernie wysokim budżecie! Zresztą jest to nowa produkcja. Nie ma sensu porównywać animacji Pixara (zresztą wydawało mi się, że porównujemy te krótkometrażowe jak np: Lifted... śmieszne, ale pod względem jakościowym po prostu nie ta liga co Katedra).
Nie ma sensu porównywać tych animacji, a tym bardziej porównywać filmów animowanych, pełnometrażowych z krótkometrażową animacją wykonaną przez jednego człowieka - zgodzisz się?
P.S. jak już koniecznie chcesz porównywać to co powiesz na warstwę fabularną? Animacje Pixar'a to przeważnie produkcje, które wywołują śmiech tzn. rozśmieszają, są świetnie zrealizowane, z dowcipem ... inteligentny dowcip to dobry dowcip.
Tylko zobacz jaki potencjał ma "Katedra" w zestawieniu z tymi animacjami? Zresztą już o tym napisałem na końcu swojego poprzedniego posta... ehh... wolałbym oceniać po prostu "Katedrę" w tym wątku, a nie zestawiać ją z innymi animacjami jakich pełno.
Zresztą Bagiński pokazał klasę w kilku innych swoich produkcjach, chociażby "Rain" czy "The Fallen Art".
Jak dajesz za to 1 to znaczy, że jesteś za głupi na takie filmy. Po drugie włącz dźwięk, po trzecie nie płacz, że katedra jest w top100 i chcesz zrobić wszystko, żeby z tego wyleciało, po czwarte doceń wkład i pracę autora, po piąte jesteś żalosny.
Acha i po szóste postaraj się użyć mózgu i stworzyć chociażby własną interpretację tego filmu :-)
Krytykuj z głową, punkt pierwszy ma nijak do punktu ostatniego.
Nie zgodzę się z punktem czwartym. Dla mnie autor może tworzyć nawet 3 lata animacje, ale jeśli będzie "jakości zgniłego mięsa" to i tak nie docenię jego pracy. To co tworzy musi mieć jakąś "jakość".
Pixar i krótkometrażówki porównujecie? Żarty sobie robicie? To tak jak porównać "M jak Miłość" i "Dr.House". Inne gatunki tu nawet nie ma prawa porównać. Pixar pisze dla zysku, a i im bardziej rozśmieszy publiczność to ma szanse, że powróci klient na jego film ponownie lub kupi DVD. Bagiński, hym dość specyficzny typ. Nie tworzy, żeby rozśmieszyć wg inny gatunek.
Mam ci wymienić, które animacje pixara są lepsze pod względem graficznym? Absurdalna prośba, zważając na to, że ja grafiki w filmach nie oceniam, bo to nie o nią się rozchodzi. Ale dobrze, mogę to zrobić. Jak na swoje czasy o wiele bardziej rewolucyjna była "the adventures of andre and wally b.", a także "tin toy". Technologicznie w ogóle bardziej zaawansowane od "Katedry" są rzecz jasna nowe animacje pixara. Za to prawie wszystkie biją ją na głowę pod względem pomysłowości i konstrukcji. Wszystkie stanowią odrębne całości, zaś Katedra jest wyrwana z kontekstu, a pomysł jest na poziomie filmiku z gry komputerowej (w Diablo II był nawet ten sam motyw pielgrzyma). Sam Bagiński zrobił później zresztą coś o wiele lepszego, mianowicie "sztukę spadania", i dopiero w niej można faktycznie doszukiwać się głębszych treści. Posłuchaj sam siebie: "co to za planeta", "kim jest wędrowiec"- to jest już takie perfidne dorabianie treści na siłę. Twoje argumenty za Bagińskim też są dziwne. Twierdzisz, że Katedra jest lepsza, bo zrobiło ją jeden/dwoje ludzi. Więc wg ciebie to ilość osób w produkcji decyduje o ocenie? Jedna/dwie osoby- 10/10, pięć/dziesięć osób- 9/10? Oczywiście, że tak nie robisz, ale podałeś taki argument. To wymiernik jakości? Dla mnie to żart jakiś.. Ale ty jedziesz dalej i piszesz, że do tego (że robiło to jeden/dwoje ludzi) dochodzi jeszcze... ŚWIETNA MUZYKA. Fajnie. "Obiad smakował?"- "Och tak, najlepszy był mielony i widelec". Czujesz absurd? Dalej piszesz, że dźwięk dopasowuje się do pokazywanych scen. I to przemawia za czym...? Wyobraź sobie, że dźwięk dopasowuje się do wyświetlanych scen w kinie już od prawie stu lat. Równie dobrze mógłbyś powiedzieć "klatki lecą jedna po drugiej, dlatego to arcydzieło". Ten sam rodzaj argumentu. Kolejna rzecz- tu walisz z grubej rury- ni z tego ni z owego w niejasny sposób przyrównujesz Katedrę do Avatara (what the...), no, ale nieważne. Tuż po tym figuruje chyba największa herezja w twoim poście " Oceniam tutaj warstwę graficzną A CO ZA TYM IDZIE warstwę fabularną"- czy naprawdę muszę tłumaczyć, dlaczego to zdanie jest zwyczajnie mało mądre? Dalej przechodzisz do argumentów, które przemawiają za grafiką, Z tym nie będę polemizował, gdyż- jak napisałem wyżej- mnie interesuje przede wszystkim wartość merytoryczna, której w Katedrze jest bardzo niewiele (w porównaniu do "fallen art" chociażby).
no racja, merytoryczna wartość do mnie nie przemawia też, ale nie powiesz mi, że ścieżka dźwiękowa nie jest jedną z tych bardziej genialnych spośród wszystkich filmów krótkometrażowych ; ]
@kosobi >>Mam ci wymienić, które animacje pixara są lepsze pod względem graficznym? Absurdalna prośba, zważając na to, że ja grafiki w filmach nie oceniam, bo to nie o nią się rozchodzi."<<
Hmmm absurdalna powiadasz? Pragnę tylko przypomnieć, że jest to topic poświęcony animacji o tytule "Katedra". To Ty podrzuciłeś tutaj pomysł, żeby porównywać tę animację z filmami Pixara. Absurdalne, nie?
Akurat w tym filmie rozumie się samo przez się, że powineneś, a nawet jest to Twój obowiązek (ale zaraz Ty już to zrobiłeś:"Technologicznie w ogóle bardziej zaawansowane od "Katedry" są rzecz jasna nowe animacje pixara") żeby ocenić wizualną stronę tej animacji.
>>"the adventures of andre and wally b.", a także "tin toy".<<
Dzięki. Zapamiętam to i wrócę, żeby się podzielić swoimi spostrzeżeniami na temat tych pozycji, które wymieniłeś. (niestety nie oglądałem)
>>zaś Katedra jest wyrwana z kontekstu, a pomysł jest na poziomie filmiku z gry komputerowej (w Diablo II był nawet ten sam motyw pielgrzyma).<<
No i znowu porównanie. Wyrwana z kontekstu? No masz rację, ponieważ http://www.dukaj.pl/bibliografia/utwory/Katedra
Być może tego nie dostrzegłeś, umknęło Tobie itp. (swoją drogą oceniam w tym poście animację i to są tylko i wyłącznie moje skojarzenia, jakie przyniosło mi obejrzenie jej. Opowiadania Dukaja nie czytałem).
>>Posłuchaj sam siebie: "co to za planeta", "kim jest wędrowiec"- to jest już takie perfidne dorabianie treści na siłę.<<
Słucham sam siebie, bo Ciebie raczej ciężko się słucha i nie jest to "perfidne dorabianie treści na siłę" lecz tylko moja interpretacja. Tak samo jak Ty masz swoją, albo jak wyczuwam, że chciałbyś mieć swoją, gdyż z Twojej odpowiedzi niewiele wynika.
Twierdzisz, że "Katedra" nie ma treści - szanuję to i jest w porządku, ale nie możesz mi tutaj mówić, że jednak w tej "Katedrze" treści nie uświadczę. To już jest dopiero perfidność!
>>Twierdzisz, że Katedra jest lepsza, bo zrobiło ją jeden/dwoje ludzi. Więc wg ciebie to ilość osób w produkcji decyduje o ocenie? Jedna/dwie osoby- 10/10, pięć/dziesięć osób- 9/10? Oczywiście, że tak nie robisz, ale podałeś taki argument. To wymiernik jakości? Dla mnie to żart jakiś.. <<
Może niezbyt przejrzyście to wytłumaczyłem. Także już spieszę, aby naprawić swój błąd. Faktycznie, nie mogę twierdzić, że "Katedra" jest lepsza od animacji Pixara, ponieważ zrobił ją jeden człowiek. To nie jest oczywiście wymiernikiem tego, że dana produkcja jest lepsza od drugiej.
Chodziło mi o to, że jak na jednego człowieka to po prostu tytaniczna praca i za to moje wyrazy uznania dla Bagińskiego. Jak już wspomniałem animacje Pixara mają: większy budżet, cały projekt jest realizowany przez sztab ludzi, czyli każdy tam z tych ludzi jest odpowiedzialny za mały fragment animacji. Czujesz to, czy nadal jakoś nie dociera?
>>Dla mnie to żart jakiś.. Ale ty jedziesz dalej i piszesz, że do tego (że robiło to jeden/dwoje ludzi) dochodzi jeszcze... <<
To pewnie się uśmiałeś do łez co? (pytanie retoryczne) Cieszę się w sumie, że wniosłem trochę radości do Twojego życia. Śmiech to zdrowie :)
>>ŚWIETNA MUZYKA. Fajnie.<<
No pewnie, że fajnie. Wyrwałeś zdanie z kontekstu, ale cieszę się, że zgadzasz się ze mną. Rzeczywiście muzyka w tej animacji jest powalająca (hie hie - nie męcz się z odpowiedzią, bo wiem co napiszesz) :?
>>Dalej piszesz, że dźwięk dopasowuje się do pokazywanych scen. I to przemawia za czym...?<<
Otóż... przemawia to za tym, że czepiasz się słówek i rozbijasz mojego posta na czynniki pierwsze wyrywając słowa z kontekstu.
Muzyka jest ściśle powiązana ze scenami... jakby to wytłumaczyć, żebyś zrozumiał. (będę się powtarzał, ale co tam - dla Ciebie warto).
Weźmy na przykład scenę kiedy wędrowiec przemierza katedrę... słyszymy chór i od razu (to moje skojarzenie) przywołuję sobie wizję sakralnego obiektu. Dla mnie osobiście ta scena łączy się z "chorałami gregoriańskimi" wypełnionymi (boję się, że znów nie zrozumiesz, ale spróbuję znowu) "duchem" zadumy, aurą tajemniczości. Może to moja wyobraźnia tylko :), ale zawsze sobie chorały kojarzyłem z pewną zagadką - niskie tony, śpiewane przez głosy męskie doskonale łączą się z architekturą budowli - przestrzennej o bardzo dobrej akustyce. Dźwięk jest doskonale słyszalny w takich obiektach - może kiedyś miałeś okazję przebywać w powiedzmy na Wawelu i w tamtejszej katedrze? Obiekty sakralne właśnie zostały tak zbudowane, aby przytłaczać człowieka swoim ogromem i wywoływać u niego wrażenie, że obcuje z czymś większym od niego (Bóg ? dopisz sobie co chcesz). Reszty scen już nie będę Tobie tłumaczył jako, że już to zrobiłem w poprzednich postach.
>>Kolejna rzecz- tu walisz z grubej rury- ni z tego ni z owego w niejasny sposób przyrównujesz Katedrę do Avatara (what the...), no, ale nieważne. <<
Tak samo jak Ty porównujesz animacje Pixara do Katedry, chociaż właściwie to nie to samo. I co to znaczy w niejasny sposób? No tak napisałeś coś (w bardzo niejasny sposób), uczepiłeś się znowu słówek, lecz zabrakło Tobie (czasu może) by rozwinąć swoją myśl. Ale przecież jak sam napisałeś to raczej: "ale nieważne." :/ Trudno się odnieść do Twojego zdania. Powiedzmy, że zostało niedopowiedziane, z bliżej nieokreślonych powodów i koniec. Satysfakcja gwarantowana.
>>Tuż po tym figuruje chyba największa herezja w twoim poście " Oceniam tutaj warstwę graficzną A CO ZA TYM IDZIE warstwę fabularną"- czy naprawdę muszę tłumaczyć, dlaczego to zdanie jest zwyczajnie mało mądre?<<
No cóż... wypada mi się przyznać, że jestem ... heretykiem ;P Masz rację Sherlocku - mój błąd i teraz się będę gęsto z tego tłumaczył. Zdanie powinno raczej brzmieć tak: "Oceniam tutaj warstwę graficzną, która w Katedrze stoi na bardzo wysokim poziomie. Nie mniej jednak nie powinno się zapominać o warstwie fabularnej: intrygującej, pomysłowej, dającej widzowi możliwość zastanowienia się nad tym czym jest Katedra". Mniej więcej o to mi chodziło. Za powstałe utrudnienia ze zrozumieniem moich wywodów jak najszczersze przeprosiny. Postaram się w przyszłości, aby taka sytuacja już nie wystąpiła ;P
ehm co do Twojej chęci tłumaczenia mojego "heretyckiego" zdania i jego wartości w sensie intelektualnym to cóż... Nie odważyłbym się prosić Ciebie o tłumaczenie i zbędną fatygę. No przecież wszyscy widzą, że popełniłem gafę do czego przyznaję się publicznie. To jak mniemam zostało sprostowane i nie będzie dłużej zajmować Twoich myśli :>
>>Dalej przechodzisz do argumentów, które przemawiają za grafiką, Z tym nie będę polemizował, gdyż- jak napisałem wyżej- mnie interesuje przede wszystkim wartość merytoryczna, której w Katedrze jest bardzo niewiele (w porównaniu do "fallen art" chociażby).<<
No tak! Rozumie się, rozumie. Oceniamy tutaj animację o której napisałeś, że cytuję: "Katedra to akurat nie dorasta do pięt bajkom pixara...". To w takim razie jest jasne, że nie interesowała Ciebie Katedra pod względem wizualnym, lecz przede wszystkim merytorycznym, w której jak napisałeś "jest bardzo niewiele (w porównaniu do "fallen art" chociażby)." - Dziwny jest ten świat... :? :/ Czesław wiedział co śpiewa.
To mam propozycję. Podałeś tytuły animacji Pixara (za co wielkie dzięki i tak jak już powiedziałem - zapoznam się z nimi i napiszę co o tym myślę, gdyż po prostu tych tytułów nie widziałem). (BTW! Szkoda, że nie podlinkowałeś tych animacji - co prawda z chęcią je znajdę, lecz byłoby miło gdybyś to zrobił).
Moja propozycja jest taka, żebyś nieco rozwinął swoją myśl o wartości merytorycznej "Katedry" Bagińskiego zostawiając na boku już inne animacje, filmy krótkometrażowe itp.
Po prostu kilka ładnych zdań dla wyjaśnienia i zrozumienia przeze mnie Twojej wizji Katedry. Czego brakło? Co tak naprawdę Tobie przeszkadza w tym filmie? Rozwiń to jakoś gdybym mógł prosić, bo Twoje ostatnie zdanie nie mówi totalnie nic na ten temat. Aha! I jeszcze jedna prośba... nie posiłkuj się również innymi animacjami Bagińskiego. Stricte "Katedra" Bagińskiego i jej wartość merytoryczna, jeśli mógłbym prosić i jeśli byłbyś tak łaskaw.
P.S. Swoją drogą jestem pod wrażeniem, że rzuciłeś się i napisałeś troszeczkę więcej niż jedno zdanie. Chwali się to i podchodzi pod kategorię - "pełnokrwisty post" :)
jaaaa cieeeee chłopie, takiego długiego posta to dawno nikt mi nie zaserwował.
"To Ty podrzuciłeś tutaj pomysł, żeby porównywać tę animację z filmami Pixara. Absurdalne, nie?" ej, ty masz rozdwojenie jaźni, czy co? Cytuję twój własny post, który pojawił się przed moim: "jak już koniecznie chcesz porównywać to co powiesz na warstwę fabularną? Animacje Pixar'a to przeważnie produkcje, które wywołują śmiech...", wcześniej też sporo porównujesz zresztą. I dlaczego rozumie się samo przez się, że mam przy ocenie uwzględniać stronę wizualną? To nie gra komputerowa, tylko (przynajmniej taką mu się przykleja etykietkę) filozoficzny traktat. Mnie grafika nie interesuje, podniecaj się nią sam. I czego niby nie dostrzegłem? Wiedziałem, że jest na podstawie opowiadania, ale to zupełnie niczego nie zmienia. Zupełnie niczego. Dzieło artystyczne ma się bronić samo, a nie wspierać się jakimś opowiadaniem, innymi słowy, ma stanowić pełną treść, do której zrozumienia nie jest konieczne przeczytanie tegoż opowiadania. Sam przyznajesz, że jest inaczej, co jest tylko potwierdzeniem tego, że Katedra kiepska jest i kropka(jako dzieło artystyczne).
"Chodziło mi o to, że jak na jednego człowieka to po prostu tytaniczna praca i za to moje wyrazy uznania dla Bagińskiego. Jak już wspomniałem animacje Pixara mają: większy budżet, cały projekt jest realizowany przez sztab ludzi, czyli każdy tam z tych ludzi jest odpowiedzialny za mały fragment animacji. Czujesz to, czy nadal jakoś nie dociera?"- nie dociera. A raczej dociera i jawi się jako absurdalne, wzbudzając na twarzy uśmiech. Moim zdaniem, filtr, którego używasz do oceny Katedry jest najprościej mówiąc nijak się do rzeczywistej wartości mający. Tyle. Po raz kolejny mówię: ilość włożonej pracy w ostatecznym rozrachunku nie ma dla mnie znaczenia. Peter Jackson włożył w King-Konga masę pracy i wyszedł mu gniot. Woody Allen część scenariuszy, które uzyskały miano kultowych napisał w dwa tygodnie. Wysiłek włożony w dzieło a jego jakość to dwie rzeczy, które mogą być od siebie zależne, ale nie należy oceniać drugiego przez pryzmat pierwszego. Rozumiesz?
I nic ci nie wyrwałem z kontekstu, przykro mi :( nie zwalaj na mnie swojego (gdzieniegdzie) chaotycznego stylu pisania (gdybyś to samo zarzucił mi- analizuję po kolei twoją wypowiedź, więc chaos jest w pewnym sensie u mnie naturalnym następstwem twojego) Więc proszę bardzo, przytoczę całą wypowiedź: "1) zrobił to jeden człowiek (właściwie dwóch o ile się nie mylę, ale liczę tutaj tylko animację, nad którą Bagiński pracował bodajże 2 lata... do tego dochodzi świetna muzyka, która wprowadza nastrój zagrożenia... właściwie dźwięk dopasowuje się do wyświetlanych scen. Jest chórek - czujesz się jakbyś faktycznie przebywał w jakimś sakralnym obiekcie, są szybsze rytmy kiedy następuje jakby przemiana głównego bohatera. Muzyka jest świetnie dopasowana)" Natomiast moja odpowiedź to "Ale ty jedziesz dalej i piszesz, że do tego (że robiło to jeden/dwoje ludzi) dochodzi jeszcze... ŚWIETNA MUZYKA" I słucham, co tu jest wyrwane z kontekstu(w moim poprzednim poście). Czego nie dopowiedziałem twoim zdaniem, co zmieniałoby treść tego, co napisałeś?
"Otóż... przemawia to za tym, że czepiasz się słówek i rozbijasz mojego posta na czynniki pierwsze wyrywając słowa z kontekstu." Ach, to chyba twój ulubiony argument- wydaje mi się, że nie wiedziałeś, co by tu napisać, więc zdecydowałeś, że podkopiesz sobie wiarygodność mojego posta pisząc, że "wyrywam zdania z kontekstu"... ech...
Co do muzyki nawet nie będę polemizował, bo mówimy o zupełnie różnych rzeczach, z tą różnicą, że ja rozumiem twoje stanowisko i starałem się tobie uświadomić, że nijak się ma do mojego, ale jako, że nie przeczytałeś ze zrozumieniem mojego posta uznałeś, że to ja po prostu nic nie rozumiem...
"Tak samo jak Ty porównujesz animacje Pixara do Katedry, chociaż właściwie to nie to samo."- jeszcze raz ci przypomnę, że to ty zacząłeś porównywać... albo masz kiepską pamięć, albo rozdwojenie jaźni, nie ma innej opcji po prostu. Twojego porównania nie zrozumiałem, gdyż dla mnie było nieco bełkotliwe. I dopóki mi go nie rozjaśnisz, nie mam tobie nic więcej do powiedzenia.
Co do wartości merytorycznej Katedry- być może jest, lecz miano prawdziwie dobrej przekreśla fakt, że należy się zapoznać w celu jej dokładnego poznania z opowiadaniem. Jak już pisałem, dzieło winno się bronić samo, to zasada tak stara jak sama sztuka. Moim zdaniem nawet Bagiński wcale nie miał na celu stworzyć żadnego arcydzieła. Spodobało mu się opowiadanie, pomyślał, że spróbuje zrobić do niego animację, ta animacja mu wyszła bardzo dobrze i tyle. A cały wielki show wokół niej być może dziwi nawet jego samego. W Katedrze jako osobnym dziele nie ma nic, poza doznaniami czysto estetycznymi. Można twierdzić, że jest inaczej, ale na moje oko świadczy to bardziej o ignorancji niż o rozeznaniu się w płaszczyźnie artystycznej (stwierdzam to na podstawie szybkiego przeglądu użytkowników, którzy dali jej- Katedrze- 10/10).
Toś się w końcu doczekał (chodzi o długość posta) ;) Dobra, teraz będzie krótko.
Zarzucasz mi, że mam niby, krótką pamięć, ale wystarczy dokładnie spojrzeć na chronologię wypowiedzi, żeby dostrzec, że próbujesz manipulować faktami. Także, żeby nie było w temacie "Czym tu się jarać?" na temat "Katedry" to właśnie Twój post był pierwszy i dokładnie w swoim pierwszym poście napisałeś: "kosobi 20 sierpnia 19:34 - Katedra to akurat nie dorasta do pięt bajkom pixara..." :) Moja odpowiedź była dokładnie 2 dni później. Próbujesz mi wmówić, że to ja pierwszy zacząłem porównywać Katedrę do bajek Pixara, dlatego powiedz mi czym innym jak nie porównaniem jest Twoja powyższa wypowiedź ? Więc albo źle widzisz, albo po prostu nie chcesz dostrzegać pewnych rzeczy, generalnie mówiąc - znowu się czepiasz.
Co za tym idzie napisałeś później (muszę posłużyć się cytatami): "I dlaczego rozumie się samo przez się, że mam przy ocenie uwzględniać stronę wizualną?"
Szczerze mówiąc Twoje zdanie jest tak zdumiewające, że za bardzo nie wiem jak na nie odpowiedzieć. Może dlatego powinieneś przy ocenie uwzględnić stronę wizualną, ponieważ jest to ... animacja? Czy nie to miałeś na myśli mówiąc, że "Katedra nie dorasta do pięt bajkom Pixara" ? To tak jakbyś próbował zrozumieć książkę, ale nie rozumiałbyś liter, nie umiałbyś czytać. Jak chcesz zrozumieć dzieło bez oceny tego co w głównej mierze to dzieło tworzy, czyli grafiki?
(tak rozumiem, jest jeszcze fabuła, do której tylko i wyłącznie przywiązujesz uwagę oceniając filmy :/)
Tylko później nie pisz, że mój styl odpowiedzi jest chaotyczny skoro już w tym fragmencie udowadniasz, że chaos jest Twoją domeną: "Absurdalna prośba, zważając na to, że ja grafiki w filmach nie oceniam, bo to nie o nią się rozchodzi. Ale dobrze, mogę to zrobić." :)
Na koniec, ponieważ miało być krótko. Dokładnie jestem takiego samego zdania jak Ty - dzieło powinno bronić się samo!
Po pierwsze twierdzisz, że: "miano prawdziwie dobrej przekreśla fakt, że należy się zapoznać w celu jej dokładnego poznania z opowiadaniem." (chodzi tutaj o wartości merytoryczne Katedry).
Odpowiadam, że moją ocenę oparłem i opieram tylko i wyłącznie na tym co widziałem, na samym odrębnym dziele jakim jest "Katedra" Bagińskiego - nie czytałem przedtem opowiadania i wcale nie potrzeba czytać tego opowiadania (chociaż później je przeczytałem), aby dokładnie poznać (czyli zrozumieć) Katedrę.
Po drugie, (zacytuję cały fragment, bo akurat na to zasługuje): "W Katedrze jako osobnym dziele nie ma nic, poza doznaniami czysto estetycznymi. Można twierdzić, że jest inaczej, ale na moje oko świadczy to bardziej o ignorancji niż o rozeznaniu się w płaszczyźnie artystycznej (stwierdzam to na podstawie szybkiego przeglądu użytkowników, którzy dali jej- Katedrze- 10/10)."
Czyli Twoja ocena 6/10 to za doznania czysto estetyczne jak rozumiem?
Zgubiłem się, bo w końcu grafika, czyli doznania czysto estetyczne (jako, że Katedra według Ciebie nie posiada nic więcej) nie stanowią (jak sam napisałeś) przedmiotu oceny u Ciebie!
Jednak, jak można twierdzić, że na Twoje oko Ci którzy wystawili omawianej "Katedrze" 10/10 cechują się ignorancją w sferze artystycznej?
Wydaje mi się, że przydałoby się abyś "otworzył" również swoje drugie oko i spojrzał jeszcze raz na omawiane dzieło, ale już nie z przez pryzmat oceny "ignorancji na płaszczyźnie artystycznej" innych użytkowników, a przez pryzmat posiadanej przez siebie wiedzy na tym polu.
Żeby nie było, ja nie oceniam Twojego "dobrego smaku" (że się tak wyrażę) patrząc na to co tam masz w ulubionych, albo jakie noty wystawiłeś takiej czy innej produkcji filmowej. To z całą pewnością byłaby wielka niedorzeczność.
Może...faktycznie to nie Twój styl. Pozostanie to jednak dla wszystkich jedną wielką tajemnicą... dlaczego...
Jakich pełno może na obecne lata, bo jakbyś nie zauważył ten film premierę miał w roku 2002, wiec należą się oklaski i to na stojąco!
BTW - polecam przeczytać książkę, jest podobna merytorycznie i przemyśleniowo do filmu. Są powiązane i książka jest idealnym uzupełnieniem. Ja zrobiłem błąd że najpierw obejrzałem a potem zabrałem się za czytanie, ale i tak warto.
P.S. Do wszystkich - nie potraficie zrozumieć filmu? To za książkę się nie zabierajcie, bo będzie dla Was już absolutnym bełkotem.
Filmik jest nawet w porządku i jest w pewnym sensie czym nowym i ciekawym jednak jest tylko Jeden Powód dlaczego znajduje sie na liscie TOP 100 ;] Bo zrobił go POLAK i już wszystkich polaczków rozsadza duma jacy oni sa wielcy że film krótkometrażowy ich rodaka zdobył iles lat temu Oscara ;) WooooW, dajemy wszyscy po 10 !!
w polsce jest raczej tak ze jak komus sie oda wybic to go sie zaczyna gnoic. taka polska mentalnosc. zaloze sie ze wiekszosc negatywnych ocen sa za to ze polak zrobil ta animacje. nawet jakby wystawiali 10 z dumy to i tak faktem jest ze filmik jest dobry i zasluguje na 10.
To jest zwykła animacja dla ludzi co nie widzą przesłania w tym dziele. Osobiście uważam że interpretować Tomasza Bagińskiego będą kiedys w szkołach :)
Buahahahaha już widzę, jak będzie się go stawiać obok Gombrowicza, czy Mrożka. Ze współczesnych twórców realne szanse na pojawienie się w spisie lektur szkolnych ma chyba jedynie Masłowska, ale mam nadzieję, że nigdy tak się nie stanie (okropny los).
Do tego chyba nie dojdzie ;) Raczej obawiać się nie musisz. W końcu to animacja, a nie dzieło literatury. Chociaż kto to tam wie z polskim szkolnictwem... wszystko się może zdarzyć :)
Tak dla ścisłości - "Katedra" miała tylko nominację, nie zdobyła Oscara. Prawie to samo, ale wiadomo - prawie robi wielką różnicę :)
Czym tu się jarać? Kolego katedra powstała w 2001 czyli wtedy gdy uczyłeś się chodzić
(mniej więcej). Ty oceniasz film w 2010 i mówisz że nie ma rewelacji.
To pomyśl że T. Bagiński w 2001 robił takie filmy jak robią teraz no to mówi samo za
siebie...
w 2002 zaczęło to zwijać nagrody :D film powstał w 2001
Dokładnie!
Oceniajmy filmy na miarę czasów, w których powstały...
Pamiętam, że w owym czasie zaczynałem swoją przygodę z 3ds maxem.
Jak zobaczyłem dzieło Bagińskiego, pomyślałem "o kur*@.... sporo pracy"
Modelowanie drzew, ruch liści.....wyrenderowanie jednego kadru z Katedry pochłonełoby ówczesne dobre komputery na kilka-kilkanaście godzin.
Słyszałem, że wtedy musiał to renderować na kilku komputerach...
W każdym bądź razie oceniam 9/10 i podciągam do 10 z sentymentu.
Szkoda, że nie każdy potrafi docenić. Dziwie się, myślałem że podzielone głosy w tendencji 1 vs 10 to tylko w przypadku kontrowersji.
I jeszcze jedno... powinna być jakaś osobna kategoria dla animacji... bo dziwnie wygląda to przy klasyfikacji ogólnej...
Oglądałam Katedrę już jakiś czas temu...nie będę rzucała argumentami jak poprzednicy, jednak powiem dlaczego ja uwielbiam tą animację. Ilekroć ją oglądam od nowa interpretuję każdą sekundę. Za każdym razem znajduję w niej coś nowego, intrygującego...jakby to ująć "jedna animacja a opowiada tysiące historii".
Przepraszam ale po waszych wypowiedziach zacząłem się zastanawiać czy rok 2002 nie pomylił wam się z 1902? Czy 9 lat wstecz nie było komputerów i brak było możliwości stworzenia takich filmów? Ludzie 100 lat temu rysowali animację: weźmy chociażby Polaka Władysława Starewicza prekursora tego gatunku. Animacja nie jest czymś nowym!!! Pojawiła się kilka lat po pierwszym pokazie braci Lumiere, a za Disneyem, Hanną-Barberą w MGM, Warner Bros'em z Lonely Tunes nadeszły Pixar. i Dreamworks ze swoim 3D i rozkwita ten gatunek w sposób naturalny. Zastawiam się czy bronicie tego filmu ze względu na podziw dla Bagińskiego, że z takim zaparciem robił tą krótką ale dokładną animację kilka lat? Co jeżeli ten sam film byłby wydany przez sztab ludzi albo chociażby przez jednego programistę w 2011? Nadal były by takie owacje? Filmik - nie arcydzieło. Czub czuby już bardziej przypadły mi do gustu bo przynajmniej było w tym trochę humoru. Nie wiem czy nie doszukujecie się sami jeszcze głębszego sensu i dna w kilku minutach obrazu audiowizualnego niż sam autor i w tym tkwi problem.