PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=34773}
7,8 172 044
oceny
7,8 10 1 172044
6,9 28
ocen krytyków
Katedra
powrót do forum filmu Katedra

Idzie człowiek drogą wiary (katedrą), powoli, bez żadnych zwątpień, ani nagród do tej pory, gdy pojawia się śmierć, to staje się częścią raju (katedry), jest szczęśliwy ( bo inni (którzy już są częściami katedry) patrzą na niego z uśmiechem i nie wydają się smutni). Trochę wyobraźni, wyjrzenie gwiazdy - śmierć i sąd Boży, planeta zasłaniająca gwiazdę - troski doczesnego świata, stanie się częścią katedry - trafienie do raju.

ocenił(a) film na 8
Djwalkman

Niezłe. Jednak ja bym nie sugerował się tutaj religią (tylko dlatego, że w nazwie występuje słowo Katedra).
Scena jak idzie główną nawą i jak wyłania się gwiazda. Można zobaczyć, że twarze (tych którzy tworzą poszczególne filary) wykrzywiają się w grymasie raczej nie przypominającym uśmiechu. Oni są niewolnikami tego czegoś (Katedry), stają się dla tego czegoś "budulcem".
Być może trafienie do raju, ale czy rzeczywiście bycie "zamkniętym" w filarze na wieki ... czy to może być raj? (nie wiem jak raj wygląda, więc nie przeczę, że Twoja interpretacja jest właściwa - zresztą, nie mogę użyć słowa właściwa, bo każda interpretacja może być właściwa w tym przypadku. Raczej brak interpretacji niewłaściwych. :)
Przyjemnie, że ktoś potrafi zobaczyć coś jeszcze poza samą animacją. Niektórzy nazywają to dorabianiem drugiego dna na siłę, ale w końcu każdy ma prawo tak sądzić.

ocenił(a) film na 10
pendrago

Jeśli mogę zaproponować kilka wskazówek to:
Niezłe. Ja jednak nie sugerowałbym się tutaj "podpowiedziami" pendrago i jemu podobnym. Na mój skromny gust nie mają pojęcia o czym jest Katedra i niestety brak tu również pokory, żeby to zobaczyć.
Twoja interpretacja jest całkiem dobra - ma jednak, jak dla mnie pewne usterki. Katedra jest dziełem kompletnym i spójnym, przy którym powiastka Dukaja jest mierna, rzekłbym nawet słaba - stanowiła jedynie inspirację. W katedrze każdy symbol jest dopracowany, dlatego warto obejrzeć ją kilka razy. Jeśli mogę Cię naprowadzić to:
1. Gość jest ubrany w zapaski POŚMIERTNE (sąd już się odbył)
2. Światło (Bóg) dopiero z ludzi tworzy swoją świątynię.
Niektóre rzeczy pozostają pewnie kwestią interpretacji - czy "nowy" rozpoznaje ludzi tworzących katedrę, itp. szczegóły, ale podstawowe symbole (światło które niesie, miejsce, które jest PRZYGOTOWANE DLA NIEGO, itd. - nie będę Ci psuł) są jasne i jednoznaczne.
Miłego oglądania.

ocenił(a) film na 8
mantyka

Jeśli mogę też kilka wskazówek. Jestem otwartym człowiekem na wszelkie propozycje, ale dobrze, że nie napisałeś: nie sugerowałbym WAM, a sugerowałbym się. To jednak tylko Ty interpretujesz "Katedrę" i chcę, żeby to było bardzo jasne. Na mój skromny gust to trzeba mieć trochę wyobraźni, żeby zobaczyć o czym jest Katedra lub też na ile dziesiątek tysięcy sposobów można ją interpretować. Widziałem tę animację kilkadziesiąt razy, czytałem opowiadanie Dukaja (swoją drogą jedynym moim zdaniem łącznikiem pomiędzy opowiadaniem Dukaja, a animacją jest tytułowa budowla Katedra).
I nie! Nie możesz mnie naprowadzić, ponieważ z Twojego opisu (interpretacji) widzę doskonale, że Twoja jedyna "droga" do oceny i poznania "Katedry" wiedzie przez aspekty religijne (czyt. Bóg). Nic nie jest jasne i jednoznaczne (no chyba, że w Twojej i tylko w Twojej interpretacji). Nie chcę tutaj wywoływać kolejnej bzdurnej kłótni na temat katolicy vs. ateiści (i im pokrewni). Nie ma to sensu. Dla Twojej informacji ja jestem ateistą dlatego Twoja "podpowiedź" dla mnie osobiście nic nie znaczy. Mówisz, że opowiastka Dukaja jest mierna? Może po prostu nie potrafisz jej zrozumieć? Ja się przyznaję od razu - nie zrozumiałem jej, a opis katedry jako budowli w opowiadaniu zajmuje może 1 stronę?
Światło (Bóg) haha dobre :) Jak czytałeś opowiadanie to z pewnością wiesz czym był żywokrost i jak doszło do powstania Katedry - nie łączyłbym tego z Bogiem, ale oczywiście nie wykluczam tego. :D
Jeżeli byś oglądał uważnie to sąd dopiero się odbywa na wędrowcu w trakcie trwania animacji, czyż nie?
Miłego, miłego - może jeszcze kilkadziesiąt razy musiałbyś obejrzeć, żeby zobaczyć.

ocenił(a) film na 10
pendrago

Spieszę wyjaśnić:
1. Pan Tomasz Bagiński doskonale wiedział co chce narysować - od początku - tak wynikało z wywiadu, który słyszałem. Można wiec śmiało szukać "jedynej słusznej interpretacji".
2. Tak, ludzi dzielę na tych, którzy rozumieją Katedrę (doszli do tego, że jest to obraz czyśćca i ich interpretacja jest spójna i kompletna), oraz tych, którzy jeszcze ją interpretują i szukają.
3. Nie napisałem WAM, gdyż była to parafraza Twojego pierwszego zdania. Nie odpowiadałem Tobie, a wpis umieściłem pod Twoim, ponieważ do Twojej wypowiedzi nawiązywał.
4. Tak, katedry to obiekty sakralne, w których ludzie się modlą i jest to jeden z kluczy. To nie moja wina, że nie jesteś poszukującym ateistą (nie trzeba być katolikiem, żeby mniej-więcej się orientować w doktrynie Kościoła) i nie zrozumiesz tego dzieła. Zadawanie pytań skąd wzięły się życie i kosmos i po co istnieją nie jest domeną wierzących (choć najczęściej do wiary prowadzą). Nie jest to żaden przyczynek do kłótni. Po prostu bez tego się NIE DA zrozumieć Katedry.
5. Jedynie pan Tomasz Bagiński mógłby rozstrzygnąć nasz spór. Zawsze znajdzie się facet, który będzie twierdził, że Nenufary Moneta przedstawiają niebo - trzeba tylko odpowiednio blisko podejść. Wydaje mi się więc, że dalsza dyskusja jest bezcelowa...

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
mantyka

1) Dyskusja jest bezcelowa, ale jeżeli mógłbyś zaprezentować ten wywiad z Bagińskim... tzn. czy jest to możliwe? Mówisz, że słyszałeś, czyli był on emitowany w telewizji, radiu? A może masz jakiś link, który mógłbyś zaprezentować dla poparcia swoich argumentów?
Na tym forum zamieściłem już dwa linki do wywiadów z Bagińskim i niestety w żadnym z nich nie wypowiadał się co do tego czym ma być Katedra (tak jak twierdzisz na początku, że "wszystko jest jasne i jednoznaczne"). Link do tego wywiadu --> http://www.max3d.pl/article.php?id=42
Widzisz, ja to postrzegam tak, że jest w Twoich wypowiedziać pewna dwoistość ;P Najpierw napisałeś, że nie odpowiadałeś mi tylko (no właśnie komu?), a jednak umieściłeś swój post pod moją wypowiedzią. Potem napisałeś, że nie widzisz w tym "przyczynku do kłótni", co następnie zostało skwitowane słowami, że "jedynie Pan Tomasz Bagiński mógłby rozstrzygnąć nasz spór". Może słowo kłótnia (ja nie mam ochoty z nikim się tutaj kłócić) i słowo "spór" nie są sobie jednoznaczne, ale wydźwięk drugiego jest w pewnym stopniu pejoratywny.
Wypowiadasz jeszcze te magiczne słowa: "NIE DA się zrozumieć" Katedry. Ja twierdzę, że "WSZYSTKO SIĘ DA", a jedyne co potrzebne jest do tego to właśnie wyobraźnia, bo to od jej, że tak się wyrażę poziomu zależy to czy MOŻEMY (DA SIĘ), czy też NIE MOŻEMY (NIE DA SIĘ ;p).
Jeszcze jedno. Źle się trochę wyraziłem z tym ateistą. Tak naprawdę to jestem agnostykiem - to w sumie zmienia trochę postać rzeczy, ale to co mnie niesamowicie rozbawiło to stwierdzenie "poszukujący ateista" (może poszukujący agnostyk ?). Mniej więcej to orientuję się w doktrynie Kościoła, ale będąc agnostykiem, czego to niby mam jeszcze "poszukiwać" ? (pytanie retoryczne)
Nie przekonałeś mnie (bo nie podałeś żadnego niezbitego dowodu), ale wiem i widzę, że ta "dyskusja" (jak można dyskutować z kimś, kto dopuszcza tylko trafność swoich przekonań, a neguje w 100% przekonania innych? - kolejne pytanie retoryczne) dobiegła już końca.
I to by było na tyle!

ocenił(a) film na 10
pendrago

OK, doprecyzuję. Pierwszy mój wpis to odpowiedź dla Djwalkman - jego interpretacja błądziła w dobą stronę - droga jeszcze daleka (na tle tutejszego forum najbliższa), ale chciałem go utwierdzić, że dokądś zmierza. Pozostałe wpisy to już odpowiedź dla Ciebie w kontekście tego co napisałeś. Tak więc jeśli piszę o KŁÓTNI, to w nawiązaniu do Twoich wcześniejszych słów (nie miałem zamiaru tu żadnej wywoływać :-)) - i do wyrazu "kłótnia" którego wcześniej użyłeś.
Co do wywiadu - był niedługo po premierze Katedry w Polskim Radiu (nie pamiętam, chyba pr. 1). Dziennikarka zadała pytanie o nowe pomysły w czasie powstawania filmu. Pan Tomasz odpowiedział, że wiedział, co chce narysować i tu niczego nie zmienił w ciągu tych 3 lat. Co innego dopracowywanie szczegółów...
Do agnostyków mam stosunek identyczny jak autor książki "Życie Pi" - polecam, lekka, na wakacje.
Co do SPORÓW o interpretację - to ja bardzo chętnie. To tak jak z tym obrazem Nenufary - trzeba mieć wielką wyobraźnię, żeby tam zobaczyć niebo i potem jest gimnastyka z każdym szczegółem. Jak się widzi, że to nenufary, to wszystko zaczyna być na miejscu, a nawet dostrzega się rzeczy, których wcześniej się nie zauważało.
Chętnie więc "zagrałbym" w 10 szczegółów - Ty podajesz jakieś, które wypatrzyłeś (i obalają moją interpretację), ja objaśniam, a potem zmiana.
Jeśli Twoja wyobraźnia podsuwa Ci coś sensownego, co jest spójne i tłumaczy wszystko i nie jest to obraz czyśćca, to stajesz się dla mnie autorytetem na resztę życia. Jeśli nie, to tym autorytetem nie będziesz niestety, ale hipokrytą, który sam nie rozumie, ale radzi innym czym mają się sugerować, a czym nie...
Przepraszam, że się tak trochę zacietrzewiłem, ale denerwują mnie ludzie, którzy o każdym dziele, którego nie rozumieją mówią, że to postmodernistyczny artystyczny bełkot, który może inspirować - próżno jednak tam szukać sensu (a Twoje wypowiedzi tym zalatują). Dobrze, że podesłałeś lina - oto cytat z wywiadu: "Starałem się ,żeby Katedra była w dobrym sensie "komercyjna" tzn. nie zbyt trudna dla normalnego widza". He, he - tutejsze forum pokazuje jak bardzo Pan Tomasz żyje złudzeniami...

ocenił(a) film na 8
mantyka

Dobra! Jak widzę jednak nie wgłębiłeś się w temat, a zaczynasz osobiste wycieczki w stylu: "brak mi pokory", że "nie mam pojęcia o czym mówię", że sugeruję (radzę) innym użytkownikom tego forum na co mają zwracać uwagę, a na co nie.
Nie jest to prawda w zupełności i wiedziałbyś o tym, gdybyś przeczytał inne moje wypowiedzi, w których wielokrotnie podkreślałem, że każdy ma prawo do swojej interpretacji - każda interpretacja jest dobra dopóki wydaje Ci się dobra. Było to o subiektywnym podejściu do tematu "Katedry". Wtedy pojawiłeś się Ty ze swoją jedyną, słuszną prawdą objawioną i twierdzisz, że Bagiński tak się wypowiedział na temat swojego dzieła. Wydaje mi się, że masz również spore "skrzywienie" w kierunku "Nenufarów" Moneta (masz oryginał w domu, że tak się tym rajcujesz?), ale nie o obraz chodzi tylko o animację :)
Mówisz, że denerwują Ciebie ludzie (to może jednak miejsce nie dla Ciebie, bo tutaj LUDZIE się właśnie wypowiadają), którzy: "o każdym dziele, którego nie rozumieją mówią, że to postmodernistyczny artystyczny bełkot, który może inspirować - próżno jednak tam szukać sensu (a Twoje wypowiedzi tym zalatują)." Nie wiem czym zalatują moje wypowiedzi, mam nadzieję, że nie jest to zbyt "intensywne" dla Twojego wyrobionego gustu krytyka.
Widzisz... nie gram w żadne "gierki", bo nie zrozumiałeś o co mi chodziło w moich wcześniejszych wypowiedziach. Nie będę obalać Twoich "wydumanych" teorii, bo masz do nich prawo (ile razy mam jeszcze powtórzyć, żeby ludzie zrozumieli - w tym Ty. Chodzi o to, że każda interpretacja jest dobra, ale nie każda interpretacja jest dobra dla każdego - zrozumiałe?).
No i te gierki słowne na końcu ehhh życie - tutejsze forum pokazało niejednokrotnie, że forum z prawdziwego zdarzenia nigdy nie powinno być nazwane. Najpierw chcesz dyskutować, potem bawić się w jakieś gierki, potem jeszcze Twój stosunek do agnostyków (który szczerze mówiąc obchodzi mnie tak bardzo jak Twoje "nenufary"). Na koniec napisałeś, że nie ma sensu dyskutować... to jaki generalnie miałeś cel zabierając głos na tym forum? he? Nie widzę żadnego - nudisz się, nie? No, dalej "kolego" przyznaj się :P
Odpowiedz mi na jedno pytanie.
Jak stwierdziłeś w swoim pierwszym poście: "1. Gość jest ubrany w zapaski POŚMIERTNE (sąd już się odbył)". Czy DOKŁADNIE o tym mówił Bagiński w tym wywiadzie? Czy DOKŁADNIE tak się wyraził i czy powiedział, że taka była jego koncepcja od samego początku?
Moja wyobraźnia nie potrafi "dojrzeć" teorii "wszystkiego" jak to ładnie nazwałeś (z wyłączeniem czyśćca, a co ? Czyściec sie nie nadaje?), która tłumaczy wszystko. Pytanie tylko, czy rozumiesz wypowiedziane przez siebie zdanie? Co znaczy sensownego, bo przecież dla każdego dyskutanta to słowo może mieć zupełnie inne znaczenie - zgodzisz się?
Jedyne o co Ciebie poproszę to o odpowiedź na moje pytanie odnośnie tej audycji i wywiadu. Nie trudź się już z objaśnienieniami do pozostałej części mojego posta. Wiem do czego zmierzasz i nie podoba mi się to wcale.

ocenił(a) film na 10
pendrago

Zacząłeś rozumieć część z tego co napisałem. Niestety Twoje zdanie "(z wyłączeniem czyśćca, a co ? Czyściec sie nie nadaje?)" trochę mnie zasmuciło - dalej drepczemy w miejscu. Napadłeś na Nenufary, które miały pomóc coś zobrazować; wreszcie na mnie, że denerwują mnie jacyś tam ludzie i nie powinienem wchodzić na fora...
Może inaczej.
Zgodzę się z Tobą, że interpretacji Katedry (co pokazuje to forum) może być bardzo wiele. Wszystkie one są równie dobre, bo mają jedną wspólną cechę - nie trzymają się kupy. Zakładają, że twórca dzieła nie miał nic konkretnego do przekazania, a jedynie bawi się formą. Dotąd się zgadzamy, tzn. znam wiele takich "dzieł" np. z nurtu abstrakcjonizmu - jedna kreska na środku płótna (żeby przykład był spektakularny). Dobrze.
Dalej się już nie zgadzamy, mianowicie istnieją dzieła, których autor chciał coś przekazać. Weźmy dla przykładu L. Kołakowskiego "13 bajek z królestwa Lailonii dla dużych i małych" - czytam je dzieciom, bo są świetnie napisane i każde z tych dzieci mogłoby próbować podać jakąś interpretację - równie dobrą, bo równie bzdurną. Nie znaczy to, że L. Kołakowski nie miał nic do powiedzenia; znaczy tylko, że jego książka wśród dzieci była powszechnie niezrozumiana. Ot i wszystko.
Sam napisałeś, że jeszcze spójnej interpretacji nie znalazłeś (tłumacząc na moje - dzieła nie rozumiesz), ale odpowiedziałeś użytkownikowi Djwalkman: "Jednak ja bym nie sugerował się tutaj religią (tylko dlatego, że w nazwie występuje słowo Katedra)."
Dlatego napisałem, że brak Ci pokory. Kiedy ja czegoś nie rozumiem, może nie zawsze o tym trąbię na prawo i lewo, ale przynajmniej nie staram się nikogo nakierować na moje niezrozumienie ;-)
Co do wywiadu - był emitowany 10 lat temu i niewiele pamiętam. Na pewno pan Bagiński nie podawał w nim myśli, która mu przyświecała podczas tworzenia filmu - to troszkę tak jakby wręczając kryminał informować kto jest zabójcą. Napisałem, co pamiętam i wydawało mi się tu użyteczne. Źródła nie ma - przyjmijmy, że to wszystko co wtedy powiedział.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 8
mantyka

Widzisz to po co ta dyskusja? Po co ja marnuję czas na Ciebie, żeby się dowiedzieć, że jednak nie potrafisz udodnić swoich racji?
"1. Pan Tomasz Bagiński doskonale wiedział co chce narysować - od początku - tak wynikało z wywiadu, który słyszałem. Można wiec śmiało szukać "jedynej słusznej interpretacji".
2. Tak, ludzi dzielę na tych, którzy rozumieją Katedrę (doszli do tego, że jest to obraz czyśćca i ich interpretacja jest spójna i kompletna), oraz tych, którzy jeszcze ją interpretują i szukają."
... a następnie:
"Co do wywiadu - był emitowany 10 lat temu i niewiele pamiętam. Na pewno pan Bagiński nie podawał w nim myśli, która mu przyświecała podczas tworzenia filmu - to troszkę tak jakby wręczając kryminał informować kto jest zabójcą."

Widzisz tutaj dużą niespójność? Czyli wiedział od początku, co chce narysować, dokładnie napisałeś, że ludzie, którzy wpadli na to, że obraz ten to "że jest to obraz czyśćca i ich interpretacja jest spójna" ( i kto tutaj kogo nakierowuje na swoje niezrozumienie?), a potem napisałeś, że niewiele pamiętasz z tego wywiadu i że Bagiński nie podawał myśli, która mu przyświecała podczas tworzenia filmu.
Proszę Ciebie - nie kompromituj siebie dalej! Miałeś podać (prosiłem) dokładne źródło i słowa Bagińskiego z owego wywiadu (poszukaj... google nie gryzie, a może jednak znajdziesz ten wywiad, bo to w końcu Ty chcesz mnie przekonać (i innych nieuświadomionych).
Podczas pobytu na tym forum znalazłem jeszcze jeden link do innego wywiadu z Bagińskim, w którym twierdzi, że tak naprawdę zupełnie nie wiedział jak się potoczy akcja Katedry. Miał tylko kilka pomysłów jak zaczynał robić storyboard do tej animacji. Zresztą w nowelce opis samej Katedry jako budowli zajmuje 1 stronę może...
Nie chce mi się szukać teraz tego linku. Przeczytaj te ponad 300 tematów na tym forum, zapoznaj się z nimi - to mam nadzieję dobrze Tobie zrobi.

Ostatnie zdanie ( bo naprawdę męczy mnie już odpowiadanie Tobie jako, że widzę, że nie chcesz zrozumieć tego co napisałem, a naprawdę to Ciebie wkurzam, jestem hipokrytą, mam mało pokory i nie jestem skromny.

"Sam napisałeś, że jeszcze spójnej interpretacji nie znalazłeś (tłumacząc na moje - dzieła nie rozumiesz), ale odpowiedziałeś użytkownikowi Djwalkman: "Jednak ja bym nie sugerował się tutaj religią (tylko dlatego, że w nazwie występuje słowo Katedra)."

Odpowiedziałem użytkownikowi Djwalkman w ten sposób, nie dlatego, że chciałem go naprowadzić na jakąś myśl, teorię, na moją jedyną i słuszną interpretację tego dzieła. Napisałem, że "JA" po prostu w swojej interpretacji nie sugerowałbym się tytułem. Zauważ, że nie miało to być narzucanie komuś swojego punktu widzenia na siłę (tłumacząc na moje - tak jak Ty to robisz). Proste? Zrozumiałe teraz.
Poleciłeś mi kilka książek (brawo, że wspierasz akcję "Cała Polska czyta dzieciom" - niech się uczą on najmniejszego, bo literatura to potężna rzecz) - dzięki wielkie.
Niech mi będzie na koniec dane polecić również Tobie dwa tytuły. Moim skromnym zdaniem jednen z klasyków amerykańskiej prozy, książka Jack'a London'a "Martin Eden". Szczególną uwagę zwróć na zakończenie jako, że jest to w mojej skromnej opinii jedno z najlepszych zakończeń książek, a zarazem gorzkie podsumowanie losu głównego bohatera. Na drugą książkę mogłeś się natknąć (chociaż wątpię w to jako, że autor ma jak mniemam zupełnie odmienne poglądy na religię i "poszukujących Katolików"). Mianowicie jest są to: "Listy z Ziemi" Samuela Langhorne'a Clemens'a, a w skrócie Marka Twaina. Z wielkim wyczuciem i dużą dozą humoru przedstawione są losy "Szatana" zesłanego na Ziemię za nieposłuszeństwo. W listach zawiera swoje obserwacje odnośnie ludzi - kształcąca bardzo literatura.
"Jeśli mówisz prawdę, nie mu­sisz nicze­go pamiętać." / Mark Twain
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
pendrago

Po Twoim ostatnim poście teraz spodziewałem się pyskówki - a tu proszę - człowiek na poziomie. Bardzo miłe zaskoczenie. W którejś odpowiedzi zasugerowałeś, że się nudzę - spieszę donieść, że nie, a już na pewno szkoda mi czasu na klepanie w klawiaturę.
Ja również cytatem polecę (wybacz mi - zatwardziałemu katolowi, że z Tischnera i że po góralsku):

"Mądrość to jest je - bracie - taki talynt, co ci dozwolo patrzyć na sytko poprzez cyl. Nastow sie na cyl i śpekuluj wedle tego nastawienia. A poznać jóm mozes - tóm mądrość - juz po samym godaniu. Głupi godo i godo, ale nie wiys, co godo. Przeskakuje z jednego na drugie. Roz o drzewie, roz o żabie, roz o krowie. Utrapiynie z takim. A niek sie jesce taki naucyciel trefi, to do cna oducy dzieci ucynio. Mądrość porządkuje. Głupota, ka stąpnie, bałagani. Tymu sie godo, ze ze smarkatym nie pojys, a z głupim nie nagodos."

W kontekście powyższego proponuję więc zawieszenie broni co do wszystkich innych spraw - zajmijmy się interpretacją. Postawiłbym dwa problemy:
1. Czy wg Ciebie interpretacja spójna jest lepsza od dorabiania na siłę drugiego dna, które i tak wszędzie przecieka.
2. Czy "Katedra" jest dziełem niespójnym, które takiego dorabiania dna wymaga, czy też opowiada konkretną, z góry założoną treść, a jej przekaz jest jednoznaczny (założony przez autora).

To wg mnie przedmiot naszego sporu - starajmy się trzymać tematu, bo nigdy nie skończymy - czy tak może być?
Moje zdanie już znasz - rzeczywiście muszę poszukać wywiadów z panem Bagińskim, lub zwrócić się do niego wprost (o ile to możliwe) z krótkim pytaniem. Tu mam zdecydowanie zbyt małą wiedzę - uzupełnię.
Z pozdrowieniami

ocenił(a) film na 8
mantyka

Niezły cytat. Jeżeli mogę to nie po góralsku - moja interpretacja :) Nie czytałem Tischnera, chociaż słyszałem wiele dobrego o jego książkach. Czyli "młodego" nie pojmę (nie zrozumiem), a z głupim (tylko pytanie jaka jest definicja głupoty) nie pogadam sobie ;) Proste, ale nie trzeba więcej :)

Odnośnie Twoich dwóch punktów. Dobrze, zgadzam się, ale żeby na nie odpowiedzieć muszę bardziej zagłębić się w temat, a w chwili obecnej nie dysponuję czasem (okres wakacyjny ;)
Dlatego rozpatrzę, przepatrzę, rozważę i spróbuję dać jak najlepszą odpowiedź Tobie, ale nie stanie się to wkrótce. Jednak będę o tym pamiętał.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
pendrago

Przekopałem internet. Niestety niczego nie znalazłem. W jednym z wywiadów wyczytałem (stopklatka):
"Co do dróg interpretacji, wiary, to już rzeczy, które każdy sam w filmie wynajdzie. Nie chcę narzucać własnego rozwiązania. Na najbardziej podstawowym poziomie chciałem, żeby ten film był ładnym obrazem, ot po prostu, sposób odczytania tego obrazu dla każdego będzie inny."
To niestety niczego nie wyjaśnia, choć może leje trochę wody na Twój młyn. Ja go doskonale rozumiem i powiedziałbym to samo w jego sytuacji - widownią nie należy pogardzać, tylko ją mile łechtać i to nie tylko z powodów marketingowych, ale i zasad ogólnoludzkich.
Na esencja.pl:
"Pierwszy był scenariusz, skrypt. Dużo myślenia nad kształtem filmu razem z Jackiem. Scenariusz to element podstawowy. Wydaje się, że scenariusz w wypadku "Katedry" jest prościutki, ale sporo nad nim wysiedzieliśmy. Nawet nie po to, żeby napisać scenariusz genialny. Chodziło o to, żeby nie był zły. Zły scenariusz może pogrążyć każdy film. Potem jest storyboard - rozrysowany scenariusz; coś w rodzaju prostego komiksu. Potem shootingboard..."
To także niczego nie wyjaśnia - niestety. Nie wyjaśnia go także wywiad o którym Ty piszesz. Interesuje nas dlaczego ten scenariusz powstał taki a nie inny. Nawet zmiana storyboardu w czasie pracy nie znaczy przecież, że zmieniła się idea - można wpaść po prostu na pomysł innego przedstawienia czegoś, wprowadzenia innych elementów, itd.
Niezależnie od tego czy uda nam się rozwikłać zagadkę pkt. 2. czekam na Twoją odpowiedź na problem nr 1 - czy jest lepsza, a jeśli tak to czy ten fakt daje jej jakieś prawo, by się wynosiła ponad te gorsze?
Pozdrowienia

ocenił(a) film na 8
mantyka

Tak na szybko. Wydaje mi się, że tak jak napisałeś i przytoczyłeś słowa Bagińskiego, nie jest to zbyt wyrafinowana historia (chociaż nie mam w tej chwili jej do czego odnieść - jeżeli musimy już tutaj ją z czymś porównywać). Wielu ludzi wypowiadało się na tym forum, że ta animacja pod względem graficznym jest słaba i animacje z Dreamworks (chociażby) lub Pixara biją ją na głowę. Ja na to patrzę z mojego jak najbardziej subiektywnego punktu widzenia. Dla mnie ona po prostu jest czymś więcej niż pokazem slajdów, niejednokrotnie "płaskich" jak w animacjach Pixara. Płaskich czyli nie operującymi przestrzenią, bliższym i dalszym planem, rozmazaniem, głębią ostrości, światłem. Patrzę jednak na to przez pryzmat (przesadzam teraz, ale...) fotografa amatora. Poszczególne sceny i ujęcia nie są takie proste w odbiorze. Warto zobaczyć to w jakiejś lepszej jakości z pewnością, bo wiele wtedy zyskuje. Dorabianie drugiego dna ... czy można tak powiedzieć? Jak wiadomo z historii ... najprostsze opowiadania są najpiękniejsze (wyjątki oczywiście są). Tak na to patrzę. Długo jestem tutaj na tym forum... zasiedziałem się w sumie. Trzeba się rozwijać :) Widziałem "Rain" Bagińskiego - prosta animacja (huh... prosta :) chciałbym takie umieć robić. Prosta historia i nie powala na kolana, ale pokazuje możliwości Bagińskiego jako rysownika i artysty. Widziałem "The Fallen Art", która przez wielu uważana jest za o wiele lepszą niż "Katedra". Nie zestawiałbym tych animacji razem, ponieważ każda ma coś innego do przekazania. Czy jest bardziej ambitna? Trudno powiedzieć. Z pewnością w temacie animacji jestem bardzo hmmm zacofany i być nie znam się na zagadnieniach technicznych. Ja po prostu opisuję moje subiektywne odczucia.
Jak już napisałem wcześniej - pomyślę nad odpowiedzią i w chwili wolnej coś tam skrobnę.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
pendrago

No moim zadaniem akurat jest perfekcyjna. Pixar produkuje kreskówki dla dzieci - trudno tu przyrównywać obie animacje. Dla mnie w "Katedrze" wszystko jest "dorysowane" i zaplanowane do ostatniego szczegółu, włącznie z głębią ostrości. OK, można by poprawić trochę twarz postaci na szczycie katedry i - jak dla mnie - odgłos trzaśnięcia drzwiami jest za głośny (sugeruje, że klamka zapadła - albo tej sceny nie rozumiem, albo rzeczywiście trochę reżyser przesadził...). Poza tym jednak, tak jak napisałem, jest perfekcyjna i chętnie usłyszałbym od autora, co jeszcze chciał tam poprawiać (to można wyczytać w wywiadach).
Będę czekał cierpliwie na Twoją odpowiedź.
Z pozdrowieniami

ocenił(a) film na 10
pendrago

Ciekawa rozmowa. Obejrzałam to kilka razy. Za pierwszym razem zinterpretowałam to w sposób negatywnie nastawiony do kościoła. Jedyne co w tedy przyszło mi do głowy to, że kościół ma swoją nową zdobycz i za chwilę poleci pochwalić się muzułmanom "Ha! mamy następnego...". Jednak dzisiaj obejrzalam to jeszcze parę razy, pisząc interpretację i wbrew moim oczekiwaniom spojrzałam na to z kompletnie innej strony. Do czasu gdy on staje się tym filarem. Odniosłam wrażenie, że ten bohater chce stamtąd uciec. Ze to zatrzymuje go tam wbrew jego woli.

ocenił(a) film na 6
Djwalkman

Ciekawe. Ja raczej zinterpretowałem go na odwrót. Katedra to pułapka, piekło, albo coś jeszcze gorszego. A owe uśmiechy nie wydawały mi się uśmiechami. Może to grymasy zagubionych?

Na pewno "Katedrę" można sobie interpretować różnie. Jest w tym filmie tajemniczość, śmierć, groza, przemijanie. Natomiast czy jest to dorabianie drugiego dna na siłę, jak pisze pendrago? Niewykluczone. Na pewno o wiele więcej na ten temat można powiedzieć przeczytawszy Dukaja. Tematy dotyczące autora zresztą są, także można poczytać.

Pod względem animacji - z dzisiejeszej perspektywy - film już się zestarzał. Ale widać ogrom pracy włożony w niego. Nawet bym powiedział, że niektóre sceny, szczególnie te z oświetleniem, były robione pod publiczkę. Najgorzej wypada chyba animacja postaci.

ocenił(a) film na 8
Piotrek4

Człowieku, 2002 rok... Na tamte czasy to jak Avatar w 2009

ocenił(a) film na 6
gwiazdamacierzysta

Przecież napisałem - z dzisiejszej perspektywy... człowieku. Hmm

ocenił(a) film na 8
Piotrek4

Ok, wiadomo

Piotrek4

Właśnie, poruszanie się postaci, zabiera połowę przyjemności z oglądania i odwraca uwagę od przesłania, jakiekolwiek by nie było. Po animacji ogólnie w całym filmie można wywnioskować, że możliwości były, nawet wtedy...

ocenił(a) film na 7
Djwalkman

może się to wyda głupie ale ja to odebrałem dosłownie idzie mędrzec, mnich wędrownik czy jak go nazwać szuka pięknych miejsc wędruje znalazł tajemniczy obiekt gdzies w świecie, który okazał się być pułapką i powtórzył błąd ludzi którzy wcześniej weszli

ocenił(a) film na 10
Janusz21

Katedra symbolizuje holocaust - ludzi, którzy zginęli za własną wiarę.

Teraz czekam aż wielbiciele filmiku mnie zjedzą żywcem xD

ocenił(a) film na 9
mac1991seth

ciekawa interpretacja :) mniej ... "oczywista" , a także wyjaśnia grymas na twarzy ludzi (?) będących już w katedrze . Ale czy , w tym przypadku , by się uśmiechali ... ?

ocenił(a) film na 10
mac1991seth

oryginalna interpretacja. lepsze to niż odbieranie dosłownie czegoś co nie zostało do tego stworzone. Potem ludzie piszą że to gówno ;/

użytkownik usunięty
Djwalkman

Nie wiem może jestem dziwny, ale nie widziałem w tym filmie niczego związanego z religią.
Dla mnie katedra jest o ludzkim poświęceniu. Tak naprawdę nie wiemy dokąd zmierzamy, ale jeśli chcemy coś zbudować, musimy się poświęcić, poświęcić swoje życie dla czegoś lepszego, dołożyć swoją cegiełkę do całości. Katedra jest dla mnie symbolem trudu minionych pokoleń i o tym, że każdy z nas zostawi po sobie jakiś ślad jeżeli wystarczająco się postara. O tym, że jeśli chcesz stworzyć coś pięknego musisz się temu oddać. Trudno mi przekazać co czuję odnośnie tego filmu, ale mniej więcej to co napisałem powyżej.

użytkownik usunięty
Djwalkman

Ja myślę, że ludzie są niejako więźniami katedry. Katedrę można odczytać jako sektę, uciskający rząd, złego pracodawcę, cokolwiek. Jest wolny człowiek. Wchodzi do katedry i staje się jej częścią. Umiera niejako dla świata wolnego i staje się więźniem katedry. Czyli w skrócie- film o utraceniu wolności. Być może to nadinterpretacja, ale film można odczytywać na wiele sposobów.

użytkownik usunięty
Djwalkman

To jest oparte na książce, więc możesz sprawdzić jak blisko byłeś :P

ocenił(a) film na 10

no właśnie, oparte. nie zapominaj, że Bagiński na swój sposób zinterpretował opowiadanie, więc sprawdzanie nie ma sensu

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones