Ciekaw jestem, czy tylko mi pod obejrzeniu zwiastuna narzuciły się podobieństwa do Roy Anderssona. Jak dla mnie widać pewną inspirację może nawet sporą.
Ja filmu jeszcze nie oglądałem, ale Mossakowski z GW zauważył. http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,94728,17398433,Kebab_i_Horoskop____.html
Spora inspiracja, to fakt, ale kserokopia to bynajmniej nie jest.