Rozumiem, że milicjant wykrył sprawcę po charakterze pisma? Ten mu zapisał kwotę do zapłacenia za książki a milicjant porównał z kwitem jaki Dalibor wypisał jako "kelner" któremuś z klientów? Tyle, że wydaje mi się, że nie jest pokazane nigdzie w filmie, że Dalibor zostawia klientom karteczkę z zapisaną kwotą. Albo zapisywał coś na karteczce i nie dawał jej nawet klientowi albo też zapisał, pokazał ile należy zapłacić po czym zabierał kartkę wraz z pieniędzmi- tak było podczas pobrania pieniędzy od tego starego prawnika.
Inna sprawa to czy zapisując tylko same liczby a nie słowa czy całe zdania można dojść do tego, że pisała to jedna i ta sama osoba?