Niby klasyk i to do tego taki, który od początku mi pasował jako dobre, świąteczne kino rozrywkowe. Niestety, okazuje się że telewizja potrafi obrzydzić wszystko.
Z musu czy nie, większość filmów które ogląda się któryś tam raz w końcu się nudzą i ma się ich dosyć. Mnie też ten film już tak nie cieszy bo znam każdą scenę na pamięć a jednak daje zasłużoną dziewiątkę za te wszystkie lata śmiechu :) Klasyk :) Ale jak kto uważa :))
Zerknąłem na Twoje oceny i to, że dałeś "prawie dychę" w ogóle mnie nie dziwi. Ale potwierdza to tylko, że gusta są absolutnie różne. Pozdrawiam.
Ja zerknąłem na Twoje oceny i stwierdzam to samo. Niemniej tylko 4/10 dla Kevina to po prostu wstyd.
Ja tej tradycji nie kultywuje i nie mam zamiaru, film oceniam jako film a nie tradycję :)
Ok. Spoko. Ja po prostu filmu nie lubię, pierwszy raz widziałem spoko, ale wtedy mały byłem. Teraz z punktu widzenia to film słaby jak dla mnie i nigdy więcej niż 6 by nie dostał ode mnie.
Jak można w ten sposób oceniac filmy? Mnie też juz Kevin denerwuje i dawno już znudził, ale gdy leci ponownie w telewizji po prostu go nie oglądam, ale umiem oceniać w normalny sposób nie zwracając uwagi na to ile razy go widziałam tylko na ile zasługuje. A na taką niska ocenę nie zasługuje na pewno.