Powiedziałbym że to trzeba powiedzieć, ale przecież nie ma nikogo, kto by tego nie oglądał.
Tak na marginesie: Rola Johna Candy była w tym filmie mała, skromna, żadna, ledwie epizod, nie rozumiem tego że wielu kojarzy go z tym filmem chociaż tutaj jest tak skromnie. "Summer Rental", "Wujaszek Buck" czy "Tylko samotni" - to główne filmy z tym aktorem na które warto spojrzeć, nie łatwo dostępne dzisiaj.
Kevin sam w domu w mojej rodzinie to już tradycja. Co roku po wigilijnej kolacji, wraz z rodziną siadamy przed telewizorem i wszyscy oglądamy Kevina Samego w Domu mając przy tym mnóstwo śmiechu. Myśle że ten film nigdy nam się nie znudzi i zawsze będzie nas bawił tak samo.