Z "Ki" byłby ciekawy portret psychologiczny, gdyby film trwał pół godziny, bo na peły metraż zabrakło trochę, choćby ciekawych postaci drugoplanowych. Kilka ciekawych scen i charyzma Gąsiorowskiej niestety nie były w stanie udźwignąć tego filmu. A szkoda, bo nawet zacząłem lubić bohaterkę.
bo to film troche taki.. "polski".. jest pomysl na 30 minut, ale kazdy sie pcha na pelny metraz.. i potem kleja sceny zeby skleic te 90 minut..i sie robia gnioty.. dziwi mnie ze nikt nie mowi autorom scenariusza na etapie czytania scenariusza.. zeby jednak nad tym popracowac jeszcze.. ja gdzies widzialem wywiad z Roma.. to z samej jej wypowiedzi wyczytalem ze rewelacji nie ma..