PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=497435}

Kitty, Kitty

Kici, kici
6,5 422
oceny
6,5 10 1 422
Kici, kici

Kociary to specyficzny typ człowieka. Trochę zwariowane, ale obdarzone złotym sercem, ciepłe, serdeczne. Najczęściej też samotne: z konieczności, wskutek zrządzenia losu, rzadziej z wyboru. Gdy wokół nich zaczyna brakować bliskich osób, swoje uczucia przelewają na koty: bo miłe, śliczne, niegroźne, ale też niezależne i nieufne. I bardziej bezbronne niż pies, więc bardziej potrzebujące pomocy. A kociary muszą mieć kogoś, komu byłyby potrzebne, kim mogłyby się opiekować, kogo mogłyby pogłaskać. Choćby to był tylko zdziczały, bezpański, głodny kot.
Film Pawła Łozińskiego, reżysera i scenarzysty filmów fabularnych i dokumentalnych, syna jednego z najbardziej znanych polskich dokumentalistów, Marcela Łozińskiego, to cztery portrety takich "kocich mam" rozpisane na cztery pory roku.
Kociara "wiosenna" zachowała jeszcze resztki dawnej urody, choć jest już panią w podeszłym wieku. Miała wielu adoratorów i bardzo przystojnego męża. Uwielbiana, podziwiana, u schyłku życia została zupełnie sama. Żyje wspomnieniami i dokarmianiem kotów. W oczekiwaniu na następną, zapewne już ostatnią miłość dopieszcza koty w ogrodzie botanicznym. 
Kociarę "letnią" kamera podpatruje na cmentarzu. Pewnie odwiedza tam czyjś grób, ale przy okazji zawsze ma w torbie coś smacznego dla dzikich kotów, całkiem licznych na cmentarzu. Przemawia do nich cichym, łagodnym głosem, obiecuje, że niedługo znów przyjdzie, choć one to wiedzą i bez jej zapewnień. Najodważniejsze pozwalają się nawet głaskać, inne wolą trzymać bezpieczny dystans. Pyszne kąski przełamują jednak wszystkie lody.
Kociara "jesienna" na dokarmianie przychodzi z mężem. W parkowych haszczach nie brakuje dzikich kotów. Oboje prześcigają się w ich wypatrywaniu, rozpoznawaniu. Podsuwają im jedzenie, kłócąc się o to, kto ma do zwierzaków lepsze podejście i kogo one bardziej lubią. Koty zastępują im dzieci, które pewnie już dawno i daleko wyfrunęły z rodzinnego gniazda.
Kociarze "zimowej", emerytowanej nauczycielce, niestraszny nawet największy mróz. Na dokarmianie kotów wychodzi późnym wieczorem, gdy psiarze już wrócą do domów z ostatnich spacerów. Pustymi ulicami ciągnie za sobą wózek z jedzeniem. Podopiecznych ma wielu, tak jak kiedyś uczniów. Mówi o kotach jak o ludziach: wymienia ich imiona, opowiada o ich charakterach i upodobaniach. Mocno przeżywa śmierć każdego z nich. Od nocnych wypraw nie powstrzymuje jej nawet wspomnienie złodziejskiego napadu, którego padła kiedyś ofiarą. Bo przecież wie, że koty na nią czekają.

oficjalny opis prod. telewizyjnej

Cztery luźno zestawione epizody, dotyczące specjalnej kategorii ludzi – karmicieli bezdomnych kotów. Każdy z epizodów pokazuje inny wariant ludzkiej samotności (może to być także samotność we dwoje). Kamera towarzyszy bohaterom w pustych, jakby wyludnionych przestrzeniach. Koty, które nawołują po imieniu, kryją się przed nimi. Ich pojawienie się jest szczęściem. Starsza, romansowa kobieta, karmiąc koty, filozofuje na temat swego bujnego życia ("wszystko się kończy, nic nie ma wiecznego"). Małżeństwo kociarzy, wypatrując swoich ulubieńców, kłóci się ze sobą ("tylko te koty nas łączą"). W nieco surrealistycznym epizodzie cmentarnym kobieta karmi koty, mieszkające wśród grobów na Starych Powązkach. W czwartym epizodzie motywacja bohaterki wydaje się inna, najbardziej bezinteresowna. Jej opieka nad kotami jest wyzbyta elementu próżności, emocjonalnej rekompensaty. Jest to czysty akt miłosierdzia, gest społecznicy, misjonarki, która traktuje marznące, głodne koty niczym prześladowane plemię, z którym jest solidarna.

opis dystrybutora dvd

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones