Odnosząc się do wszystkich bardzo krytycznych wypowiedzi co do tego filmu po pierwsze chciałem zaznaczyć, że to nie jest film w dosłownym tego słowa znaczeniu tylko próba pokazaniu sztuki walki, umiejętności kilku facetów w opakowaniu filmu. Tu nie liczy się gra aktorska, ponieważ nie grają tu prawdziwi aktorzy tacy jak Al Pacino czy Leonardo DiCaprio. Więc nie należy oceniać tego filmu przez pryzmat gry aktorskiej. Pokazane są tutaj walki, według mnie nie najgorzej, choć do pierwszego "Kickboxera" czy "Krwawego Sportu" im daleko. Dave Bautista jako fighter wypadł znacznie gorzej od Michela Qissi z pierwowzoru, natomiast aktorsko pokazał więcej, bo miał trochę bardziej rozbudowana rolę. Van Damme pokazał to na co go było stać w wieku 56 lat. Co do Alaina Moussi to mam mieszane odczucia. Myślę, że ten facet jeszcze się rozwinie w kolejnych filmach, chociaż drugim Van Damme czy Scottem Adkinsem nie będzie.