bo jeśli chodzi o ten filmik to jego klimat strachu polega na twierdzeniu: nie ma to jak klimat grozy zbudowany za pomocą kiwających się na wietrze drzew i domu w półmroku...a największą grozę w tym filmie budzi kretyńskie i nielogiczne zachowanie bohaterki. przykład: /SPOILER!!!!/ ile nastoletnich nianiek wybrałoby się w taką noc i w takiej sytuacji na przeszpiegi do gościnnego domku, w którym nikt nie odbiera telefonu ale w oknach którego zapala się światło...? albo gadanie z pokojówką piętro od pokoju tejże pokojówki zamiast od razu zapukać do jej drzwi... no i te błyskotliwe telefoniczne dialogi z prześladowcą...o policji wolącej zabezpieczać imprezę już nie wspomnę.
Jak szukacie prawdziwie klimatycznego thrillera bez debilnych postaci dla nastoletnich fanek plotka.pl to obejrzyjcie sobie pierwowzór w/w gniota z 1979 r. lub jeszcze lepiej jego telewizyjną wersję z 1983 r. z najbardziej budzącymi grozę i przerażenie pierwszymi 30 minutami filmu - gdy je oglądałem w gorącą letnią noc to w połowie musiałem zamknąć okno bo nie wytrzymałem - to jest prawdziwy klimat i nastrój zagrożenia i strachu, zbudowany na niezwykłym napięciu i lęku przed tym czego nie widać i to bez używania kołyszących drzew, żałosnych jęczących głosów w przestworzach i bezmózgiej bohaterki powodującej śmiech litości u widza.
Tylko amerykanie mogli przerobić ten naprawdę niezły thriller w swojej wersji na gniota dla infantylnej i debilnej młodzieży z USA obżerającej się popcornem i colą, dlatego proszę: zanim zaczniecie pisać, że ten film ma klimat i sens to obejrzyjcie którąś z dwóch jego oryginalnych wersji, i wtedy oceńcie czym jest prawdziwy klimat lęku w thrillerze.