Faktycznie James Wan jak się czegoś dotknie to jest dobrze.... Film jest dobry. Nie ma debilizmów :) Nie ma cycków .. dlatego nie dałem 8/9 :)
A mnie to to się wydało odrobinę klonem "Babadooka". Motyw ten sam, tylko bohaterka ładniejsza :) Depresja jako demon, który siedzi w głowie i niszczy życie rodzinne... Ale jest jeden szkopuł - wszystko to jest skręcone na tak ogranych kinowych kliszach, że to aż boli. Generalnie suspens udało się mu utrzymać może w dwóch scenach. Ogólnie Sandberg za bardzo idzie tylko w jumpscaring i to niestety jest słabe. Film przez to jest średniawy, a miał bardzo duży potencjał. Początek był dość obiecujący, niestety potem szło coraz gorzej. Wyszedł taki horrorek na wieczór. Ot, obejrzeć & zapomnieć.