W całym filmie żadnego białego człowieka, nawet statysty. A gdzie parytety jakieś..
Zgadzam się z tobą! Jeśli w filmie środowiskiem, w którym dzieje się akcja jest murzyńskie "getto" to należałoby umieścić w samym środku okolicy mały domek z białym płotkiem, z wesołą rodzinką o skandynawskiej urodzie i rozpromienioną panią domu w kwiaciastej sukience ze świeżo upieczoną szarlotką w dłoniach.