(dla kogo plus, dla tego plus) niestety więcej pozytywów nie zauważyłem.
Amerykanie nie od dziś pokazują że potrafią już tylko zjadać własny ogon. To co ograne,
przewidywalne i przemielone do cna znajduje swoją kontynuację. Nie inaczej jest i w tej
produkcji. Typowy kiepski kryminał z elementami akcji przeniesiony został w świat animacji.
Była już Barbie wchodząca w świat najpopularniejszych baśni, teraz są ziarenka kawy. Czyżby
kukurydza im do cna się przejadła ?
Animacja ma to do siebie że pozwala twórcom na wprowadzenie całkiem nowych i
fantastycznych pomysłów, dokonania wszystkich cudów łącznie z płynnych przechodzeniem od
gatunku do gatunku, umieszczaniem kultowych scen z innych filmów, nie liczenie się z budżetem
na chociażby kostiumy czy plenery, itd, itp. Niestety wszystkie te i inne nie wymienione
możliwości są tu zaprzepaszczone. Mimika postaci jest żadna. Denerwuje to zwłaszcza wtedy
gdy są dłuższe ujęcia postaci na której twarzy nic się totalnie nie dzieje. Humor zazwyczaj
dorzucany nawet do najbardziej łzawych melodramatów tu po prostu nie istnieje. Wszystko
właściwie stwarza wrażenie tępego, bez wyrazu i jakieś błyskotliwej myśli.
Jest to bajka robiona co prawda dla amerykańskiego widza, który trzeba to przyznać nie jest
zbyt lotny, ale i u nas ma swoich zwolenników. Cóż, amerykanizacja postępuje.