Pierwsze minuty zapowiadały dość ciekawy film, ale jednak okazał się baaardzo słaby, do tego
kompletnie nie czuć klimatu psychiatryka. Na plus można dać zakończenie.
Na początku bardzo klimatycznie, może klimatu psychiatryka nie było, ale z drugiej strony nasze oczekiwania pod tym względem wynikają jedynie z opisu dystrybutora - może wcale to nie miałbyś psychiatryk w założeniu?
Środek filmu mizerny, dość irytujący, ale końcówka naprawdę mi się podobała. Ode mnie jeszcze duży plus za muzykę
W sumie obojętnie czy to psychiatryk, czy jakiś zwykły opuszczony szpital, poza początkiem filmu nie ma tam w ogóle klimatu.
z jednej strony obojętne z drugiej gdyby było to obojętne to w opisie mógłby być porzucony samolot nad oceanem :) tyle samo psychiatryka wynika z fabuły co miejskiego szaletu :P
No ale do rzeczy, po pierwszych minutach miałem wyłączyć, bo co prawda film zrealizowany dość poprawnie (albo tylko poprawnie, bez żadnych zachwycających efektów gry aktorskiej), ale dosłownie w pierwszych minutach znałem już dalszy rozwój wypadków i to się potwierdzało, zlepek dziesiątek scenariuszy znanych minnymi z piły, itp np to że każdy z bohaterów miał coś za uszami. Oglądałem dlatego, żeby dowiedzieć się co to dziecko miało za grzechy ;) i tu mnie lekko zaskoczyło, bo nic mi nie przychodziło na myśl, ale scenarzysta fajnie zakręcił tą postacią. No i sam koniec też mimo, że na kolana nie powalał, był troszeczkę inny niż przewidywałem. Ogólnie jak to mówił klasyk "du*y nie rozrywa", ale obejrzeć można.