"Kingsajz", jeśli chodzi o nasze rodzime produkcje fantazy, bije wszystkie inne na łeb szyję (Na czele z nieszczęsnym "Wiedźminem"...). Powodów tego jest kilka, główny to ten, że nie jesteśmy światowym gigantem pod względem tychże produkcji... Ale także to, że całkiem zgrabnie jak na tamte lata został nakręcony i kapitalna jest wręcz wizja szuflandii ulokowanej w jakimś zapomnianym archiwum:)