Na dwa lata przed pozornym upadkiem komuny zobaczyliśmy w kinach tą naszą zawoalowaną codzienność. Dialogi komuchów w kolorowych czapeczkach czy w garniturach nawet z komediowym zacięciem mogą budzić grozę. Ale sympatyczna opozycja z twarzami Chmielnika I spółki wlewała prawdziwą nadzieję. Naprawdę nie przesadzam. A poza tym świetna komedia. Wiele elementów scenografii zbudowano w skali 1 do 1. Zakończenie troszkę mnie zasmuciło, ale daję 10. Dzisiejsze realia dają znowu nadzieję. A poza tym jest niebo I śnieg, no I te, jak im tam kobieł....kobiety...