Choć film oglądałam dawno temu (choć dawno to względna ocena czasu) do dziś co jakiś czas przypominam sobie o nim. W mojej głowie wciąż brzmi muzyka "Pomp & Circumstance" napisana przez Edwarda Elgara towarzysząca scenom z kolorowymi eksplozjami.
Film rewelacyjny, budzący całą ferię uczuć.
Colin Firth - gentelman w pełnym tego słowa znaczeniu, dyskrecja, elegancja, humor, genialnie!
Ech... czy są gdzieś na świecie dyskretni/dyskretne jak anioły mężczyźni i kobiety czuwający/czuwające nad światem, gotowe do obrony przed prawdziwym Złem?
Mam nadzieję, że są i czuwają.