Oglądając tą część cały czas miałam problem z odbiorem filmu (tak samo jak z częścią drugą, którą zdarzyło mi się obejrzeć jako pierwszą). Przez większość czasu czułam, że to widowisko pełne akcji dla całych rodzin, które momentami próbuje przekazać jakieś wartości. To by było naprawdę w porządku, ale co z niesamowicie brutalnymi scenami walki? I niesmacznym zakończeniem wątku ze szwedzką księżniczką? Czasem czułam się jakbym oglądała kilka różnych filmów naraz. Wiadomo, że czasem nam humor w filmie nie podpasuje, a inny odbierzemy jako super śmieszny, ale tutaj miałam tak, że część żartów była dla mnie naprawdę śmieszna, a druga część żenująca. Cały czas byłam rozerwana pomiędzy "No porządnie zrobiony film, można popatrzeć" i "Co to za gniot".
Miał ktoś tak kiedyś? (Z jakimkolwiek filmem)