Rewelacja, arcydzielo gatunku. Spielberg i Lucas moga sie schowac ze swoimi amatorskimi produkcjami. "Klatwa doliny wezy" to kino rozrywkowe na najwyzszym poziomie i do tego z Polski. Znakomita kreacja Kolbergera w roli inteligentnego i bystrego profesora oraz Wilhelmiego w perfekcyjnie odegranej roli awanturnika szukajacego przygod i slawy (chyba zyciowe role obu panow). Na dokladke oczywiscie dostajemy piekna dziewczyne ktora ukazuje swe wdzieki w mocno erotycznej scenie pod prysznicem. Fabula jest rewelacyjna, ze swietnymi dialogami, wszystko w buddyjskim klimacie z domieszka science-fiction. Niesamowite tempo napedzane jest jeszcze swietna muzyka, zwrotami akcji i fenomenalnymi efektami specjalnymi nie odstajacymi poziomem od Industrial Light & Magic. Warto wspomniec o mocno emocjonujacej scenie na moscie, robi wrazenie, ponoc aktorzy ryzykowali wlasnym zyciem (czego sie nie robi dla takiej sceny i tekiego filmu!). Emocji dostarczy z pewnoscia tez tajemniczy final (nie zdradze), ja bylem zaskoczony i przerazony! Polecam wszystkim fanom kina przygodowego oraz wielbicielom tajemnic, jadowitych wezy, znikajacych buddyjskich mnichow, opowiesci o kosmitach i zmutowanych potworow. Piestrak poszedl dalej niz Spielberg i dodal filmowi odrobine erotyzmu i elementow horroru (naprawde potrafia przestraszyc). Niestety film powstal w zlych czasach, jak wiadomo lata 80 to czasy komuny, wiec Piestrak krecac film bardzo amerykanski (i na amerykanskim poziomie) zostal nieslusznie zgnojony przez oplacanych przez PRLowskie wladze krytykow filmowych. Szkoda bo gdyby nie to, moze kariera "Polskiego Spielberga" potoczyla by sie inaczej. Dla mnie BOMBA!!!