Nadal uważam, że nic nie pobije Kręgu. W tym filmu wybrali styl straszenia typu: BUUU!!! - I wszyscy na krzesłach podskakują. Nie powiem ogólnie naprawdę nieźle, ale to jednak The Ring miał tą niepowtarzalną atmosfere. A tak btw :) Zauważyliście, że te lepsze horrory ostatnio to wymyślone przez Japończyków, a zrobione przez USA?