Bardzo ciekawy klimat. Horror z fabułą. To jest coraz częściej spotykane i dobrze.
Świetna muzyka Christofera Drake'a. Wiele dobrych scen ciekawie zmontowanych.
Niestety, pojawiły się też błędy - mało logiki w postępowaniach Dziedzica, uosobienie Diabła... Serio... Kiedy twórcy zrozumieją, że lepiej jest czegoś nie pokazać, niż zrobić to słabo.
Podobna sytuacja do "Sanktuarium". Fabuła dobra, ciekawe postacie, jakieś przesłanie od autorów, tylko zło z dupy.
Gwoli ścisłości. Dziedzic był zwykłym bydlakiem, który pragnął zemścić się na Grace za to, że mu się postawiła - jego głównym celem było odzieranie jej z godności, patrzenie jak się męczy oraz definitywne jej oczernienie (sam był wzburzony kiedy sędzia powiedział mu iż może ją skazać na śmierć na stosie, za to że wytrzymała nieludzkie metody przesłuchania i że zachowała godność). Moim zdaniem postać Lucyfera miała uosabiać szaleństwo i ciemną stronę człowieka (to, że Grace po dniach cierpień i braku snu zaczyna tracić rozum).