Przypomina troche jedna z historyjek Stephena Kinga w Creepshow 1 albo 2, o wiesniaku, ktoremu spadl kawalek meteorytu na posesji ...
Zapewne jeden z lepszych horrorow z tamtych lat ... Polecam wszystkim fanom horroru.
Wydal to u nas Imperial.
Film jest ekranizacją Koloru z przestworzy Lovercrafta. Przy produkcji tego filmu maczał palce sam Lucio Fulci ( stąd taki typowy klimat). Sam film nie jest zły, porządna niczym nie wyróżniająca się produkcja. Mogli by zrobić rimejk :)