Przeczytałam wszystkie 6 cz. kiedy byłam u babci na wakacjach, miałam wtedy 12 lat...Wspaniała książka!!!Z reguły podchodzę do wszelkich ekranizacji ze znacznym sceptycyzmem, gdyż kiedy idę do kina spodziewam się czegoś przynajmniej będącego na równi z książką, czegoś co przynajmniej w średnim stopniu będzie ją oddawać, niestety częściej niż bym chciała się zawodzę! Chociaż ten film rzeczywiście okroili i pozbawili wielu ciekawych momentów i wątków, przez co w porównaniu z książka wydaje się ubogi...to i tak mi sie podobał, bo uważam, że mimo wszystko nie należy do tych najgorszych ekranizacji, widziałam o wiele bardziej skopane;)...chociażby całkiem nowo powstała produkcja, ekranizacja książki Eragon, którą miałam okazję przeczytać, w ogóle mi sie nie podobała, wkurzyłam się strasznie...tym co zobaczyłam, a raczej tym czego nie zobaczyłam, bo tego było więcej w tym filmie braki te spowodowały zniekształcenie wizji pisarza, w konsekwencji czego film i książka, to dla mnie 2 rożne światy w tym przypadku. No ale tak już jest, nie wszystkie ekranizację są równie dobre jak Władca Pierścieni, któremu nie mam prawie nic do zarzucenia:), a wracając do Klanu niedźwiedzia...no cóż jak na taką gruba książkę i tyle wątków to uważam, ze reżyser i tak wykonał nie najgorszą robotę zawężając obraz do 1,5h i nie nadwyrężając go zbytnio, tak więc film ten jako ekranizacje oceniam na 7/10, zaś film bez znajomości książki 9/10!! Czasem, żałuje że najpierw przeczytałam książkę, a dopiero później zaznajomiłam sie z filmem, gdyż to często psuje efekt, ale nie ważne, zazwyczaj, prędzej czy później zawodzisz się albo książką albo filmem, zależy co najpierw obejrzysz...pozdro, dla wszystkich, którzy pokochali ten cykl równie mocno jak ja;)

Cieszę się że podobają ci się tego typu powieści. Ja szukam filmu i nie mogę znaleźć, może możesz mi pomóc?
Poz MArek

Niestety mam ten sam problem...;/ To jest klasyk w dodatku dość stary, więc nie będzie łatwo zdobyć ta perełkę, ale jak mi się uda to sie odezwę i na to samo liczę z twojej strony.:) Pozdro:)

Dzieki za wiadomość...oczywiście postaram sie gdzieś do tego dotrzec, ale widzę że nie będzie łatwo
Poz Marek

a co sądzicie o momencie, gdy Ayla nie zdołała uratować swej matki i ta utonęła? jak to widziałam to płakałam aż do końca filmu!

kurcze jaka matka się topiła?
książki kocham, ubóstwiam i wielbię :) w sumie ciężko mi się nawet ich fanem określić - raczej fanatyczka :P również w łapy mi wpadły jak miałam 11-12lat (dobrze że mama ich wcześniej nie czytała bo ja swojemu dziecku za nic bym ich nie dała:P )
teraz już swoje lata mam, książki uwielbiam ale ostrożniej podchodzę do tego typu nowinek. film dawno temu próbowałam obejrzeć i nie dałam rady - co się stało z magią i pięknem oryginału? a zapominając o bazie.... to jest to raczej nudny film przygodowy ;/

a tak nawiasem mówiąc właśnie wyszedł 7 tom :)

scena z Aylą i jej matką miała miejsce na początku filmu(było przecież trzęsienie ziemi i matka ayli próbowała dostac się do swej córki, ale wpadła do wody i jak to widziałam to tak plakałam że nie mogłam się opanować!!!!-to najsmutniejsza scena w całym filmie...)

noooo może, w sumie głupie pytanie zadałam bo przecież Iza się nie utopiła. ale jak mówiłam - dla mnie ten film to porażka, kawałek obejrzałam a później przeklikałam po scenach i szybko wyparłam z pamięci.
za to książki baaaaaaaaardzo polecam :)

ja to ujmę tak...smutny film-ze względu na śmierć matki Ayli...jeśli ktoś ma ochotę przepłakac cały wieczór to niech ogląda ten film!

teraz mogę stwierdzić że ten film już nie wzbudza we mnie takich negatywnych emocji jak kilka miesięcy temu-bo widziałam trailer tego filmu na youtubie i trochę się uodporniłam....

Widzę, że jesteś nieźle przewrażliwiona. Skoro tak przeżywasz tę scenę, to albo jesteś bardzo młoda, albo nie widziałaś naprawdę smutnego filmu. Poza tym jak można oceniać cały film jako smutny, przez pryzmat jednej sceny (do tego kiepsko zrealizowanej), która trwa zaledwie kilka sekund?

może i jestem ale każdy film w którym dziecko traci matkę jest dla mnie bardzo smutny...a jeszcze do tego matka Ayli zginęła w taki okropny sposób...no nie mozna przy tym nie płakać!!!!!

Ja bym Ci proponował przywiązywać taką wrażliwość do prawdziwego życia, a nie do filmowej fikcji. Czy na filmach animowanych też płaczesz? Popłacz sobie na "Wiadomościach" czy "Faktach", które dają realny powód do tego, a nie na reżyserowanym filmie.

A weź ty się ode mnie odczep! DOTARŁO??????

A to niby dlaczego? Skoro udzielasz się na forum musisz się liczyć z tym, że inny użytkownik skomentuje Twój post. Mam takie prawo i nie zamierzam z niego rezygnować. A jeśli Ci nie pasuje, to po prostu nie pisz postów.