A film o nim, powinni w 1998 roku, nakręcić Brytyjczycy.
Wtedy mogłoby to być "coś większego".
A tak mamy typowe środowo-wieczorne filmidło,
lekko pustawe, lekko wydmuszkowe, lekko nudnawe,
lekko zaglądające za kulisy dawnej odlotowej epoki.
Ogólnie spoko i tyle (tylko tyle).