A mnie właśnie wzruszyła postawa Damiana. Uporządkował swoje sprawy z córką i postanowił oddać ojca dziecku, przed którym jeszcze całe życie. Sam mówił, że mała jest w wieku jego córki, kiedy ją porzucił. Doszedł zapewne do wniosku, że i tak miał umrzeć i może tak powinno być, bo w nowym ciele nie ma właściwie do czego wracać - nieustanne imprezy to nie jego bajka na dłuższą metę. Z kolei Marka bym nie oceniała tak negatywnie - miał chore dziecko i poświęcił dla niego swoje życie - nie miał pieniędzy, ale oddał wszystko, co miał, żeby je ratować.

Oczywiście że postawa Damiana jest szlachetna, w przeciwieństwie do postawy Marka. Damian jest nieprzeciętnym człowiekiem. Mark jest tylko głupi. Mark nie był biedny, mieli całkiem spoko nieruchomość, po prostu nie potrafił tego zabezpieczyć bo był krótkowzroczny. biorąc pod uwagę jego umiejętności zarabiał niemało, ale nie myślał o przyszłości, a w sytuacji kryzysowej porzucił rodzinę. Myślenie o tym, że terapia może zadziała ale jego bliscy i tak zostaną bez niego świadczy o głupocie - znowu. Popatrz,co społeczeństwo ma z pracy Damiana i jego córki a co z rodziny Marka. ci pierwsi sa zdecydowanie bardziej wartościowi, ci drudzy to typowi biorcy nastawieni na siebie.

Niepopularna opinia w dzisiejszym "socjalistycznym" społeczeństwie, szanuję.