jak można było zepsuć tak genialny gotowy scenariusz! Gotowy scenariusz to oczywiście
książka Douglasa Kennedy pod tym samym tytułem. Zaczęłam oglądać film i ma się on nijak
do książki. Rozumiem, że może być twórcza adaptacja, ale niech będzie ona udana, a tu
wyszło wielkie nieporozumienie.
Rada dla wszystkich: omijajcie szerokim łukiem ten film, przeczytajcie książkę.
Przeczytałam książkę i już po obejrzeniu trailera uznałam, że film to zupełnie odrębna historia. I Scott Thomas w roli Margit? Nieporozumienie. Musiałaby się doprawdy wspiąć na niedoścignione aktorskie wyżyny, by podołać postaci tak absolutnie różnej pod względem temperamentu, charakteru, "duszy" i wyglądu od siebie i swych kreacji.