Nie znam się na westernach, to może dlatego... :) Ale tak serio, to pomysł na scenariusz cholernie ciekawy (no, w końcu autorstwa samego Franka Capry!), bardzo dobre role, szczególnie Denise Darcel (ponoć klęła po francusku na Wyatta prawdziwymi przeklęństwami.. :)), rewelacyjnej Hope Emerson, no i Robert Taylor naprawdę super, moja ulubiona jego rola. No ale w końcu to reżyseria Wellmana... drobny wielkie człowiek. Wiem, że niektóre pokazane tam rzeczy były dosyć niewiarygodne, ale mnie to przekonało, i już!
Pełna zgoda. Obejrzałem pod wpływem m.in. tego komentarza. Fantastyczna historia, najlepsza rola w karierze Taylora (a widziałem ich sporo), doskonałe wykonanie, wiele smakowitych kawałków dialogowych jak również w postaci ujęć. Natomiast Wellman to generalnie świetny twórca. Już nie raz pokazał, że western to gatunek który czuje jak mało który. Pozdrawiam!