Dziewczyna żyła w zamknięciu 25 lat. W tym wieku trudna byłaby rehabilitacja i przystosowanie do normalności, ale po odsiedzeniu wyroku to stworzenie nie będzie już nigdy wolne w żaden możliwy sposób :(

To prawda. Jak tu osądzić taką osobę i czy w ogóle p o w i n n a być sądzona ? Jest ofiarą i to nie ulega wątpliwości i to w sposób, który ją okaleczył na zawsze psychicznie i fizycznie. W sposób, który zniekształcił jej postrzeganie świata, ją jako człowieka, jej umiejętność życia, bycia, relacji z ludźmi, etc.

Były inne możliwości wyjścia z tej sytuacji, ale Gypsy wybrała najgorszy z nich, więc słusznie została ukarana. Dała radę umówić się z chłopakiem, to na policję też mogła trafić.

Arantzazu, masz rację.
Według mnie dziewczyna zaplanowała tę bezsensowną śmierć. To ona kupiła nóż do zarznięcia swojej matki. Powinna dostać karę śmierci, jeśli jej chłopak dostał dożywocie. Przecież tej nocy, gdy przyjechał do niej, mogła z nim uciec bez mordowania swojej matki.
Oboje tych młodych jest poważnie zaburzonych psychicznie. Do końca swoich dni powinni być odseparowani od społeczeństwa. Myślę że usłyszmy jeszcze o tej panience po jej wyjściu z więzienia.

Brednie wypisujesz. Logiczne myślenie i oglądanie ze zrozumieniem to trudna sztuka ? Gypsy zanim poznała Nicka, uciekała 2 razy. Raz z jakimś facetem z konwentu. Stara znalazła ją po 4 godzinach, odwiozła do domu, tłukła wieszakiem i przywiązała do łóżka na 2 tygodnie. Potem dziewczynie udało się uciec jeszcze drugi raz, tym razem do sąsiadów, a oni od razu powiadomili policję. Policyjne oszołomy natychmiast odprowadziły ją do starej psychopatki. Gypsy była nieletnia i ubezwłasnowolniona. Szurnięta locha powiedziała, że córka jest upośledzona umysłowa i nie wie, co robi. Ta dziewczyna nie miała innego wyjścia, musiała zabić swojego oprawcę, żeby uciec z niewoli. Cieszę się, że wychodzi za 4 lata z więzienia, ma ogromne wsparcie ojca i macochy. Szkoda tylko, że chłopak dostał tak absurdalnie wysoki wyrok, zwłaszcza że ma zdiagnozowany autyzm.

Gypsy wychodziła z domu, żeby spotkać się z tym chłopakiem, który potem zamordował jej matkę, więc na policję też mogła trafić i osobiście opowiedzieć, co jej się przytrafiło oraz poprosić o przyjazd ojca. Gdy wydarzyło się morderstwo miała już ze 20 lat, więc argument o zależności od matki odpada.

Ona przynajmniej częściowo wdała się w matkę, w końcu namówiła kogoś do morderstwa, więc nie ma co tak bardzo jej współczuć i wyrok więzienia jest słuszny zarówno dla niej jak i dla niego. Prawo dowolnego kraju świata mówi, że każdy odpowiada za swoje czyny i nie można ich usprawiedliwiać ciężkim dzieciństwem. Może to wydaje się niesprawiedliwe, ale gdyby brać ciężkie dzieciństwo pod uwagę, to masa ludzi miałaby prawo do bezkarnego zachowania i przyznasz, że nie chciałabyś mieć do czynienia z osobą, która robi, co jej się żywnie podoba, bo miała ciężkie dzieciństwo.

Zdaje mi się (oglądałam już jakiś czas temu i nie pamiętam szczegółowo), że w tym filmie było powiedziane, że dla niej właściwie nie ma miejsca w społeczeństwie, a tysiące przytuleń i dobrych słów tego nie zmieni. Ona jest manipulantką, tak jak jej matka, tylko u niej objawia się to inaczej (może na mniejszą skalę). Gypsy całe dzieciństwo była maltretowana i manipulowana i złudzeniem jest uważać, że wyrosła z niej szlachetna osoba, którą wprawdzie źle potraktowano, ale teraz już będzie dobrze. Raczej nigdy nie będzie dobrze.

Była... Jest i będzie... Osobą, którą 'sworzyła' jej matka... Większość ludzi ma możliwość zbierania 'doświadczenia' jeśli chodzi o zachowania innych osób... Masz wokół siebie różnych ludzi... Ona nie miała takiej możliwości... Więc przestań porównywać do ogółu... Pomyśl szerzej...

Ona nie siedziała zamknięta w lochu. Czasami występowała publicznie. Matka ją tylko podtruwała i wmawiała jej, że jest chora, ale ludzi to ona zdecydowanie widywała. Chyba się nie obejrzało dokładnie filmu?

I serial i dokument i artykuły... Spotykanie się z ludźmi, którzy są dla nas ważni, a nie obcy ludzie, których spotykasz raz w życiu... Wciąż szerzej...

No to inaczej. Ciężkie dzieciństwo nikogo nie usprawiedliwia, jakkolwiek by to ciężkie dzieciństwo wyglądało. Życie na ziemi byłoby nie do zniesienia, gdyby każdy robił co chciał, bo miał ciężkie dzieciństwo. Miliony ludzi ma lub miało ciężkie dzieciństwo i niestety nie jest to żadne wytłumaczenie. Ile ty masz lat?

Ale ja jej nie usprawiedliwiam... Poniosła karę... Dziwię się tylko tak prostej ocenie... W komentarzach i w jej życiu... Bo była w tym wszystkim sama... sama... małe dziecko... Jest mi jej szkoda bardzo... I nie moge pojąć tego jak Ci wszyscy 'specjaliści' na to pozwolili...

I tak ciężkie dzieciństwo jest odzwierciedleniem dorosłego życia...

A nie możesz współczuć komuś innemu? Ona była poczytalna i zrobiła jak zrobiła świadomie i dobrowolnie.

koniec tematu

Ja współczuję chłopakowi. Zmanipulowała nim, jak wcześniej matka manipulowała nią . Chłopak powinien być pod kontrolą psychiatry, a spędzi całe życie w więzieniu.

Dlatego piszę, że nie należy jej aż tak bardzo współczuć i że kara jej się należała.

37... Nikomu nie życzyłam śmierci...

Tu nie chodzi o "ciężkie dzieciństwo". Ciężkie dzieciństwo to masz jak dostaniesz szlaban na słodycze albo na telewizor.

Sytuacja Gypsy jest zupełnie unikatowa, w świetle ujawnionych faktów każdy sąd - także polski - potraktowałby ją łagodniej. To jest po prostu zrujnowane życie.

Co z tego, że widywała ludzi skoro cały czas matka trzymała ją za rękę i ściskała żeby nawet nie pomyślała o odezwaniu się.

Zarzucasz innym wiele, a sam nie obejrzałeś filmu uważnie.

Przecież o to mi właśnie cały czas chodzi...

Cholera rozumiem że TY miałas zajebiste dzieciństwo? Oglądałaś DŁUG tam też za...rdolili śmiecia i poszli siedzieć za człowieka.

Gdzie można ten film oglądac online?

Jej matka miała chorobę psychiczną zwaną przeniesionym zespołem Munchausena. https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie-dla-kazdego,przeniesiony-zespol-munchause na--gdy-matka-truje-wlasne-dziecko,artykul,43341295.html