Nie sądzę, żeby miało być szokujące czy zachwycające. Po prostu surrealizm pełen metafor.
Moja znajoma strasznie się tym filmem zachwycała, polecany mi był też przez filmweb bardzo mocno (82% w moim guście), a mi zupełnie nie podszedł.
A nie jestem uprzedzony do animacji japońskich, bo "Wiejski lekarz Franza Kafki" bardzo mi się podobał i dałem mu 8.
Co Wy tu widzicie czego ja nie widzę? :)
Z surrealizmem trzeba się najpierw trochę polubić, zwłaszcza jeśli ogląda się go w postaci anime :) Zazwyczaj wydaje się właśnie chaotyczny i męczący na pierwszy rzut oka, ale kryje w sobie symbolikę. Oczywiście jeśli nie jest on w czyimś guście, to nic tego nie zmieni, bo niewiele jest osób, które się nim zachwycą.
Animacja pełna jest odniesień do religii (np. Wielki potop i Arka) czy bajek (Baba jaga). Uważam, że w samej historii poszukiwania drugiej połowy duszy, surrealizm jest niezbędny, bo nadaje wrażenie sennego koszmaru (wydarzenia pozornie nie mają sensu, ani związku ze sobą), a tak właśnie mogłaby wyglądać podróż przez świat umarłych. Kolejne wydarzenia owocują wreszcie dotarciem do miejsca, gdzie kończy się czas, co jest moją ulubioną częścią całej animacji.
Osobiście doceniam Kocią zupę za wielką pomysłowość, połączenie wielu motywów, próbę zrozumienia działania wszechświata, a nawet za samą animację, która jest miejscami piękna i urzekająca. :)
Dziękuję za opinię.
Ja lubię bardzo surrealistyczne filmy, przecież obrazek jaki wyświetla się przy moim profilu pochodzi z arcydzieła gatunku. :)
Animacje japońskie są specyficzne, spróbuje się jeszcze z nimi zaprzyjaźnić. Drugi film mocno polecany mi przez znajomą to "Tenshi no tamago ". Na filmwebie wysoka ocena, czy oglądałaś go może?
A to przepraszam, zupełnie nie skojarzyłam avataru z Psa, a wydawał się właśnie dziwnie znajomy ;) Jakoś odruchowo założyłam, że muszę wytłumaczyć surrealizm, bo zwykle niskie oceny biorą się z jego nierozumienia.
Tenshi no tamago miałam zamiar obejrzeć, ale sama też nie pałam szczególną symaptią do anime, a niektóre komentarze sugerowały, że może się dłużyć, więc wyleciał mi w końcu z głowy. Jeśli tej samej znajomej również się podobał, to chyba będzie to dostateczną motywacją dla mnie aby go obejrzeć :)