Po ok 20 minutach oglądania filmu usnęłam, gdyż znudził mnie całkowicie, bardzo słaby.
Na szczęście ocena jest kwestią indywidualną i nie każdy musi się z Tobą zgodzić (ze mną, oczywiście, też nie).
Moim zdaniem, film jest wart obejrzenia. Jest interesujący i całkiem "wciągający". Do tego dochodzi zaskakujące zakończenie.
Dlatego, oceniam go dość wysoko.
W skali od 1 do 10 temu filmowi jednak sporo brakuje do 9 moim zdaniem, ale zapewnił mi przyzwoitą rozrywkę na przyzwoitym poziomie. Dobrze się oglądało ale bez "orgazmów", są lepsze w tym gatunku.
Ja jestem zachwycona filmem, dlatego jeśli możesz to podaj lepsze z tego gatunku- z chęcią obejrze ;)
Incepcja. Film jest ok chociaż strasznie się na nim zawiodłem. Sama realizacja itd jest bez zarzutu nie mniej jednak spodziewałem się czegoś zupełnie innego. Liczyłem na dużo bardziej zagmatwaną intrygę z bombą i zamachowcem. Za to scenarzyści skupili się bardziej na wyjaśnieniu samego programu aniżeli tajemnicy wybuchu.
W Incepcji intryga jest na równie wysokim poziomie co dramat postaci biorących w niej udział stąd dużo wyższa ocena dla tego filmu
ciekawe, jak każdy reaguje odmiennie. mnie film bardzo wciągnął. po pewnym czasie spojrzałam, ile czasu upłynęło, i było to 60 min. Pomyslalam sobie- "kurcze, taki prosty koncept, niby cały czas to samo, a tak mnie wciągnęło, powinnam się znudzić". i jak widac az tak bardzo się nie myliłam: > pozdr
większość kobiet nie rozumie filmów które poruszają tematy tak ściśle związane z nauką, bez miłości. Ile ja bym dał za taką kobietę, która w pełni mnie zrozumie i obejrzy Fight Club czy inny film psychologiczny. tylko cichooo...
No, proszę :)
Wbrew pozorom, takich kobiet (rozumiejących tzw. trudne filmy) jest bardzo dużo. Wystarczy wiedzieć, gdzie szukać ... albo po prostu na taką trafić ;)
Cóż... Faktem jest, że wiele kobiet, niestety woli różowe komedie/romanse, ale stwierdzenie, że większość NIE ROZUMIE filmów o tematyce naukowej zalatuje szowinizmem. :P
I to jest niestety prawda, że większość kobiet woli komedie romantyczne. Wkurza mnie to strasznie, jak powiem jakiejś koleżnace, że nie nie widziałam takiej i takiej komedii, takiego romansidła, tylko Solaris, LOTR, SW, Avengers, Kod Nieśm.,... i takie tam. I od razu: jesteś dziewczyną powinnaś! Myślenie stereotypami, to jest to.
Myślę, że jakby obejrzały to, by zrozumiały, ale trzeba zechcieć obejrzeć. :)
nie oszukujmy się. Zainteresowania zawsze będą inne w zależności od płci. Mężczyźni zawsze będą chcieli dostosować się i poznawać świata na około. Kobiety zaś zawsze będą chciały pozmieniać swoje otoczenie według własnych widzimisiów :) Ale są wyjątki. I O TAKI WYJĄTEK MI CHODZI ;)
Ja tam lubię poznawać świat... A jeśli coś jest ładne, dobrze funkcjonuje itp. to nie ma co tego zmieniać... :P Ogólnie to zmian nie lubię i niespecjalnie sobie z nimi radzę. :P Ale sorry, mam mężczyznę, więc nic z tego nie będzie... ;P
Haha ja jestem kobietą i za komediami romantycznymi/melodramatami/komediami nie przepadam ale czasem obejrzę. Nie interesują mnie telenowele/programy typy Voice of Poland/Amaro/Geslerowa. Zdecydowanie wolę mocniejsze kino, mecz piłki nożnej z piwem w ręku, skoki narciarskie itp. :D
No właśnie, ocenia film po 20 minutach i mówi, że film bardzo słaby. Śmiechu warte.
Może gdyby od razu na samym wstępie wyjaśnili o co chodzi to byś nie zasnęła :-P Mnie film wciągnął już po pierwszych 5 minutach. Bardzo fajny. Poza tym żeby stwierdzić że film jest nudny przydałoby się obejrzeć cały. To tak jakby powiedzieć że płyta jest nudna po przesłuchaniu pierwszego utworu.
Mnie też znudził, po 30 min pare razy przewinęłam by mieć jako takie pojęcie i obejrzałam końcówkę. Pomysł na film pewnie fajny, ale wykonanie dla mnie jakies takie nudne.
A jak mieli wykonać inaczej, jeśli przez większość filmu ( przez Ciebie przewiniętego ) po prostu wysyłali go ciągle w ten sam czas, z tymi samymi bohaterami. Nie dało się tego inaczej zrobić. No, i jeśli przeskoczyłaś środek filmu, to raczej nie masz możliwości obiektywnie go ocenić... :))
Był ostatnio w telewizji, obejrzałam cały. Film moim zdaniem nie jest wciągający. Ciekawie jest w ostatnich minutach filmu, gdzie można samemu stworzyć sobie interpretacje działania tego kodu. Tak jak pisałam rok temu, pomysł na film fajny, ale powtarzanie w kółko tej samej sceny na pewno znudziło wielu widzów. ;)
Pewnie założeń twórców, jakie są możliwości interpretacji odbiorców, jest tyle, ile webowiczów :) Może o to chodzi? Ale przyznaję, niestety oglądałam go... szybko. Jak to w domu, robiąc dziesięć innych rzeczy. Ale nie ukrywam, iż planuję, jak Ty, obejrzeć ponownie. Na spokojnie. I zobaczymy, jak to wpłynie na mój odbiór :)