Czekam na propozycje.
Osobiście uważam za moje ulubione sceny:
Kaśka uciekająca przez okno.
Oj córciu córciu.
Piotruś i nóż (ach ten mały nożownik).
No i chyba tekst babci Wolańskiej Cioteczny wój szwagra mojego drugiego męża.
Pewnie jeszcze mi się coś przypomni.
Dobry motyw był jak grafik ustalali "Kasia pujdzie zrana po bułi
dobrze przed zajęciami pujde
Niech sie Pani tak nie przemęcza
racja ty pujdziesz":)czy jakoś tak
-bo on ma horyzonty
-Zenuś, ten samochod to sie holcvagen nazywa.
-on ma i horyzonty i holcvagen i motór emzete tez ma! O! co on ma!
moim zdaniem najlepszy tekst :D
a z 2 czesci
-Marian! tu jest jakby luksusowo.
-Zobacz babciu jak sie Pusia ładnie z pieskami bawi! :D
Mój ulubiony tekst pada jak Basia Wolańska usiłuje złapać taksówkę. Wreszcie któraś się zatrzymuje i wsiada do niej jakiś facet, ale ta nie daje za wygraną.
- W jakim kierunku Pan jedzie?
Facet zmierzył ją wzrokiem od góry do dołu:
- W przeciwnym.
teksty są świetne, najlepsze dwa pojawiają się na samym początku - oba jeden po drugim, drugi to ten tekst o wódce - kwintesencja polskości:))
film jednak poniżej oczekiwań, końcówki gorszej nie mogli dać://
Druga część :
Ja jestem człowiek spokojny, ale do czasu aż się zdenerwuję.
Pierwsza część:
Stary Solski je zupę i mówiKolasie, że go Kasia nie chce.
Mnie się jeszcze podobała ta scena gdy matka lamentowała nad panieństwem Kasi ;)
Jak Solski się dowiedział, że Kaśka uciekła przez okno i chciał sciągnąć pasa "niech ja ją niech ona" :D
mi się podobał wygląd babci Piotrusia, jak ten jej motyla do beretu przyczepił.
A cytat:
-W co była ubrana?
-W sweter.
-Tylko? Jak seksowny, to...
Mały Piotruś: "Ja nie chcę do babci, nie chcę do babci!!!"
"I będę się przewracał: o proszę, o proszę"
"Jak Kasia by była to ja bym nie sikał! I to też jest mokre!!!"
Albo jak ta babcia idzie z Pusią na spacer i spotykają psa uwiązanego przy budzie. ,,Patrz Pusiu kolega w niewoli''
I sąsiedzi się wychylają z okna ,,Coś jakby owieczka''-to o Pusi
dobra jest też scena jak te koleżanki tej Wolańskiej co chwile przychodzą do jej mieszkania i sprawdzają, co robi Kasia ;]
JA MAM 2 SCENY ULUBIONE,GENIALNA JAK PIOTRUS OPLUL ZUPKA MATKE NO I KOLEJNA KOZACKA JAK MATKA ZAMKNELA PIOTRUSIA W LAZIENCE COS TAM DO NIEGO MOWILA,ON RYCZAŁ A POTEM PIOTRUS STARANOWAL DRZWI I WYBIEGL Z ŁAZIENKI A MATKA PADŁA NA ZIEMIE:)HEHE
- Coś jak by owieczka ale...
- Na takim łańcuszku, chyba pies.
- Ty a, może to są te, no te krzyżówki z tymi owieczkami...
- Jezus Maria!
- Z takimi to nic nie wiadomo.
Najlepszy dialog podczas obserwacji babci z pusią na wsi.
Tylko nie wiem czy napisałem ten komentarz do dobrej części, czy niebył on w drugiej części filmu.
1 scena z Flaszkami gdy liczą i Zenek dochodzi do wniosku, że 1 zabrakło,a okazuje się, że 1 była przekazana dla inseminatora, następnie gdy Pan Naczelnik UMiG mówi do Kolasy ,,Czy chiał mnie pan ośmieszyć( gdy okazuje się, że Kaśka uciekła),aha jeszcze jak Kasia dostała za zadanie przygotować kolację dla gości, zrobiła taką wystawną ucztę powyciągała wszystko z lodówki a Wolańska na to ,,Staropolskie obyczaje" i zaserwowała gościom słone paluszki i krakersy! Wiele jest tych scen mogłabym wymieniać i wymieniać
Zapomniałabym o 2 częci gdzie 2 sceny są nie do pobicia: 1 Jak Zenuś mówi Matka ale to jest tak no wiesz ,,niekonsumato" podsumowując brak potomstwa córki, 2 Gdy Rodzice Kasi wracają autobusem a Zenek mówi,, Ja tam zawsze mówiłem Stasiu Kolasa byłby lepszy" na to Solska z uśmiechem ,, Lepszy? Może i lepszy ale nie taki przystojny..." aha jeszcze 3 się znajdzie jak Kolasa mówi do jedzącego śniadanie Naczelnika Gminy, że chciałby założyć hodowlę Robaka ,, Hybryda Kalifornijska" a ten ,,Panie Kolasa nie przy śniadaniu"
-Oj córciu, córciu, już ty długo panienką nie będziesz...
-Walić? (wtedy, jak Kaśka zemdlała po egzaminie)
-kiedy Piotruś opluł matkę
-wieczór kawalerski (daj mi tę noc śpiewane po pijaku:)
- Mamo tato przedstawiam wam mojego narzeczonego
- Ja już jednego twojego narzeczonego znałem
- Tato, ale to nie był mój narzeczony
- A czyj?
- Wasz tato
xDDDDD
1. Babcia Wolanska z Piotrusiem zaczepiaja na ulicy dziewczyne, myslac ze
to Kasia.
Dziewczyna mowi: Spadaj pani.
Babcia Wolanska: No to spadamy.
2."Daj mi te noc" do tej pory jest moim nr1 na imprezeach :D
3.Rycze ze smiechu, czytajac wasze posty! Podpisuje sie pod wszystkimi
scenami :D
Uwielbiam to:
"Oj córciu, córciu! Długo ty już panienką nie będziesz"
albo jak babcia z Piotrusiem idą szukać opiekunki
- zaostanie pani opiekunka Piotrusia?(czy jakoś tak) babcia do jakiejs laski na ulicy
-A spadaj pani! - "grzecznie" odpowiada dziewczyna
- To spadamy Piotruś- babcia
xD Kocham ten film ;)
- To Pan jest "spititus movens" tej całej historii!!
- Spirytus? Jaki spirytus ?! Ja nic nie piłem Panie Naczelniku! (Stasiu Kolasa u naczelnika Gminy)
moja ulubiona scena to ta kiedy dziadek liczy wódke a potem sie okazuje że brakuje dwóch butelek :D:D:D:D:D:D:D:D
-Co to jest ???!!!Gdzie jest wódka ???!!! Nigdzie nie pójdziesz dopuki się nie wyjaśni gdzie jest wódka !!!
Mąż pani kasni jest JAKBY obecny (jak siedzi oboik Kasi), ale to akurat z 2 cz. W sumie każde zdanie z "jakby" mnie rozwala ;D Uwielbiam ten film ;]
Scena kiedy Kolasa przychodzi się oświadczyć:ojciec:"powiem jak w telewizji panie Kolasa:na dzień dzisiejszy ona to przyjęła do aprobującej wiadomości" :))
ta scena jak kasia nie miała gdzie mieszkać, i ta koleżanka zagadywała tą starą XD
dziewczyna; pożyczyła by pani trochę kawy..
ta stara; NIE MAM, NIE DAM.
dziewczyna; ale pani jest..
ta stara; ŚCIERWA.
no XD
"no jak ty tak możesz mówić córeczko, przecież dla przyjemności to nikt nie pije, tylko jak mus, przecież wiesz że wódka zdrowie psuje, to co ty myślisz że my tak bez powodu będziemy sobie zdrowie rujnować"
"nie ma takiej możliwości aby coś było niemożliwe"
Solski: Ciotka Zośka, stryj Mietek, Mietka żona...
Solska: nee, na nią ćwiartkę trzeba liczyć, ona nie trunkowa, więcej jak ćwiartkę nie wypije.
Solski: Ale Mietek wypije, liczę po pół litra.
Solski: Maryśka, Zenek, Babka Maryszeska..
Solska: Noo, babce nie licz, ona nie pije.
Solski: co babce, chora?
Solski: gdzie jest wódka? w walizce było 25 butelek, trzech brakuje!
Kaśka: To niech ojciec weźmie trzy ze stołu, włoży do walizki i rachunek się zgodzi.