Film opowiada o studentce ASP, która zostaje "zmuszona" do rozpoczęcia samodzielnego życia. Przeprowadza się więc do nowego lokum. W końcu odkrywa, że wcześniej mieszkała tu dziewczyna, która teraz zajmuje jej wcześniejsze mieszkanko. Okazuje się, że uciekła ona od swojego chłopaka, który mieszka piętro wyżej od głównej bohaterki. Z tego króciutkiego opisu wynika, że nie jest to film jakichś wysokich lotów, ale jest odprężający i można się na nim pośmiać :).
Czy pośmiać się to nie wiem. Ale jest w tym filmie to coś, co sprawia, że trudno oderwać oczy. Historia może prosta, ale świetnie wyreżyserowana i zagrana. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to liniowa produkcja filmowa. Jednak (przynajmniej ja) byłem mile zaskoczony.
Trochę po czasie, widziałem film jakieś 8 miesięcy temu i zgodzę się, to jeden z sympatyczniejszych filmów, jakie widziałem w mijającym roku. Do pośmiania, może nie w sensie wybuchania śmiechem, co po prostu naładowania się pozytywną energią. Cały czas wspominam przesympatyczną Yui powtarzającą "Takashi-san będzie się uśmiechał, drzewa będą się uśmiechać, niebo będzie się uśmiechać, i ja będę się z pewnością kiedyś uśmiechać" :-)))))))))))))