pani Alice Walker przełożył Spielberg na język filmu. I nie wyszło mu, choć tzw. świat kupił tę historyjkę. Przede wszystkim zawiódł mnie niemal histerycznie poprowadzony, zagrany na jednej nucie, wątek poniżania kobiet. Do tego wszystkiego sytuacja Murzynów na początku XX w. była całkowicie odmienna od tej książkowo-filmowej. Na dobitkę sfilmowane to jest w sposób nieciekawy, tendencyjny i telewizyjny. Krótko mówiąc, po obejrzeniu zrozumiałem, dlaczego tak długo odkładałem ten film. Intuicja mnie nie zawiodła. Goodbye Spielberg.