Dosłownie w każdym możliwym miejscu występują identyczne ozdoby ze sztucznych rudych liści. Biblioteka, kawiarnia, ulice, domy... wszędzie. Scenograf zaszalał.
Dokładnie,ale wydaje mi się że film miałby jeszcze lepszy urok gdyby odbywał się w klimacie śnieżnej zimy ;)
To wtedy byłaby inna bajka. Już nie miasteczko Baby Jagi z lukrowanych pierników, ale Królewna Śnieżka/Królowa śniegu? -:) Film strasznie "przelukrowany", ale można obejrzeć.