PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94858}

Kolos z Rodos

Il colosso di Rodi
5,6 252
oceny
5,6 10 1 252
Kolos z Rodos
powrót do forum filmu Kolos z Rodos

Odyseja filmowa 2013

użytkownik usunięty

Niniejszy temat jest miejscem przeznaczonym dla Uczestników "Odysei filmowej 2013". Więcej informacji o Zabawie znajduje się tutaj: http://www.filmweb.pl/user/amerrozzo/blog/548627

Film "Kolos z Rodos" wygrał w kategorii "PEPLUM". Uczestnicy Zabawy są zobowiązani do napisania w tym temacie jakiegokolwiek komentarza. Inni użytkownicy portalu Filmweb są tu mile widzianymi gośćmi.

Gdyby pojawiły się tu prowokacyjne wpisy, proszę Uczestników o ich całkowite zignorowanie. Odpowiadanie na prowokację będzie przeze mnie rozumiane jako złamanie Regulaminu.

Opinie zamieszczone w tym temacie zawierać mogą mnóstwo spoilerów!

Dziś dopiero wpadłem i zobaczyłem, że znów jest konkurs:P Ostatnio kiepsko z moją motywacją do oglądania, więc jestem żadkim gościem.
Z tytułów, które wygrały kategorie ten film był dla mnie sporym zaskoczeniem - może z tej okazji sam się za niego zabiorę:P
Przykro mi, że robię z waszego forum mały śmietnik - może uda mi się wrócić do tego temetu jeszcze, a jak nie to będę zaglądać w inne i próbować podyskutować.
Miłego oglądania!

ocenił(a) film na 4

No i zaczynam zabawę:
Jakiś czas temu miałem okazję zobaczyć czym jest peplum, oglądając poprzednie dzieło Leone "Ostatnie Dni Pompei" (wiem że w tytule jest błąd, ale to wina tłumacza, nie moja). To nic innego jak tradycyjne kino rozrywkowe w włoskim stylu, nie różniące się bardzo od wszelkich spaghetti westernów czy space oper w wykonaniu europejczyków. Chodzi tutaj o to by była jak największa rozpierducha, mnóstwo widowiskowych scen oraz prosty scenariusz by nie zmusić przypadkiem widza do myślenia. Nie miałem więc wielkich oczekiwań wobec "Kolosa". A jednak i tak spotkało mnie rozczarowanie.
Dzieło Leone rozpoczyna się wprost koszmarnie. Niekończące się ceremonie, długie ujęcia nic nie wnoszące, przedstawienie kilkunastu postaci na raz, by potem i tak zredukować niektóre do roli tła. Później jednak rozmach znika, a film odkrywa czym jest na prawdę- nieskomplikowaną przygodówką. W dodatku przynoszącą mnóstwo radości, bo zawierającą wszystkie elementy które lubię w kinie klasy-b. Jest szczypta humoru, niezła choreografia walk i co ciekawe, spora dawka przemocy. Krwawych scen znajdziemy wiele jak na lata 60te. Ludzie płoną żywcem, są torturowani na najróżniejsze sposoby, przebijają ich strzały lub w końcu zostają szatkowani za pomocą miecza. Niby nie ma efektów gore, ale w pewnym momencie tempo osiąga nawet 20 trupów na minutę. Zawrotna prędkość.
Im bliżej końca tym pojawiają się dwie istotne wady "Kolosa". Pierwszą jest czas trwania. To zdecydowanie za długi film, zważywszy na to jak mało ma do przekazania. Koniec końców sceny podróży z punktu A do B, niekończące się walki oraz ujęcia potężnego Kolosa z Rodos stają się nie do zniesienia. Drugą wadą jest wtórność wobec "Ostatnich dni Pompei". Szkielet fabularny zakończenia jest taki sam. Najpierw krwawy pojedynek na arenie, później wielka bitwa, następnie zagłada. To ostatnie wydaje się dużo mniej efektowne niż u poprzednika, a dodatkowo zupełnie niepotrzebne, bo służy jedynie pokazaniu kilkunastu trupów więcej.
Puki co to najsłabszy film Leone, co nie dziwi. Zrobiony jest według utartych schematów, marnie obsadzony i niezbyt konsekwentny. Myślę że 5 to odpowiednia ocena w skali filmwebowej. Ciekaw jestem opinii innych uczestników zabawy zwłaszcza tych, którzy z tradycyjnym peplum jeszcze nie mieli do czynienia.

użytkownik usunięty
Lucky_luke

Otóż ja nie miałam do czynienia z tradycyjnym peplum :)
I jestem całkiem mile zaskoczona (może nie tak mile, żeby oglądać jeszcze raz, ale zawsze trochę ;) mimo, że również nie byłam zbyt pozytywnie nastawiona do tego gatunku filmu.
Nieskomplikowana fabuła - to fakt. Ale to chyba cecha wszystkich filmów z lat 50/60 i gdyby chcieć je za to karać, to żaden nie powinien być wysoko oceniany. Poza tym, to gatunek, który akurat wpisywał się w sytuację polityczną tamtych lat, czyli bezpieczna przygodówka na bazie antycznej historii, której trudno byłoby zarzucić ideologiczną propagandę.
Przepych scenografii i imponujące rozmachem sceny (oczywiście jak na tamte lata) to główne zalety filmu. Chociaż mam wrażenie, że rzeźby i wystrój wnętrz nie trzymały się ściśle realiów historycznych i mało prawdopodobne wydaje się, aby w 280 r p.n.e. istniały tak sprawne mechanizmy, które w kilka sekund przesuwałyby kilkutonowe kamienne płyty pełniące funkcje drzwi w posagu Kolosa, czy pokrywy włazu do pomieszczenia z lwami. Ale cóż, było to efektowne i nie przedłużało niepotrzebnie filmu;)

użytkownik usunięty

wystawny, ale za długi i kompletnie bezsensowny pod każdym możliwym względem, 2/10

ocenił(a) film na 5

Ja również nie oglądałem wcześniej żadnego filmu peplum, choć pewnie miałem sporo ku temu okazji, bo jak się okazało (do niedawna nie wiedziałem, co to w ogóle jest peplum) wiele razy widziałem, jak podobne produkcje są puszczane przez niektóre stacje (bodajże TVN 7 emituje czasami coś podobnego w niedziele, lub święta), ale nigdy nie miałem potrzeby, by się przy czymkolwiek takim na dłużej zatrzymać (nie wydało mi się to zbyt ciekawe).

Mogłoby to być całkiem niezłe kino przygodowe, jednak niektóre sceny są strasznie rozwlekłe i dłużą się. W dodatku sam film jest 20 minut dłuższy, niż pisze na Filmwebie. Najbardziej nudziłem się przez pierwszą godzinę - wszystkie te ciągnące się w nieskończoność ceremonie i bankiety oraz przydługie przechadzki po mieście Dariosa, to nie dla mnie. Chociaż z drugiej strony sceny te, dobrze rozwijają pewne istotne dla fabuły wątki - szkoda tylko, że w tak mało zajmujący sposób.

W drugiej godzinie akcja zaczyna się jednak rozkręcać i, co mnie zaskoczyło potrafi sprawić nawet niezłą frajdę. Ostatnie 30 minut to już niemal hollywoodzki rozmach. Bitwy, ucieczki, trzęsienie ziemi: wszystko na najwyższym poziomie. Nawet ja, przyzwyczajony do współczesnych efektów i epickich scen batalistycznych i katastroficznych, byłem pod wrażeniem. Jedyne, co mogę mieć w końcówce do zarzucenia, to że Kolos upada trzy minuty przed końcem filmu, czyli w sumie po wielkim finale jest tylko jedna krótka scenka (w dodatku humorystyczna, co dziwnie wypada po scenie kataklizmu, w którym giną setki ludzi) i "Fine", a według nie powinno się tam znaleźć coś jeszcze, bo tak to wygląda, jakby Leone nagle zaczął się spieszyć i chciał jak najszybciej skończyć. Niemniej jednak druga połowa filmu solidna i jak najbardziej na plus. Pierwsza nużąca połowa zaniża ocenę, więc piątka jest chyba w sam raz.

Wydał mi się zabawny jeden szczegół: zauważyliście, że miecze w filmie są na końcu zaokrąglone? Może nie zupełnie okrągłe, ale wątpię, żeby z taką łatwością mogli wbijać tak wyprofilowane ostrza w przeciwników.

PS: Aktorka grająca Dialę bez przerwy kojarzyła mi się z Jennifer Lawrence. Ktoś też zauważył podobieństwo? Dla mnie to była kopia Jen z lat 60-tych.

ocenił(a) film na 5

Określenie, które nasuwa mi się po obejrzeniu tego filmu, to: "niepoważny". Nie pamiętam już faktycznych rozbieżności z historią antyczną, ale nawet sami bohaterowie i fabuła czasami trąci kiczem, jak na przykład scena, gdy jeden z bohaterów ma zatyczki w uszach i nie słyszy, jak jego kompan bije się na śmierć i życie z trzema przeciwnikami. Dziwnie to wyglądało. Między innymi przez takie elementy nie byłem w stanie wciągnąć się w film, był to drugi z rzędu po Lamparcie, gdzie zamiast śledzić opowiadaną historię szukałem plusów w scenografii. No super, ale come on...

Film w zasadzie rozwiał moje wątpliwości na temat Leone vs. Kubrick. Staneley wygrywa, bo potrafił zrobić porządne kino z historią obsadzoną w Starożytności. :P

A tak na poważnie, to spore rozczarowanie. Po tej kategorii nie miałem wygórowanych oczekiwań, ale jednak nie sądziłem, że będę momentami tak wnerwiony.

Dziwne też były efekty specjalne. Chwilami, biorąc pod uwagę, że to rok 1961 wydawały się całkiem dobre, by po chwili burzył się budynek, który wyglądał jak KLOCKI.

Nie był to najsłabszy film Zabawy, ale sprawił mi chyba największy zawód.

ocenił(a) film na 6
tejon7

Mi największy zawód sprawił Lampart, z resztą można by było dodać kategorię największa niespodzianka i największy zawód.
Największa niespodzianka (na plus) to dla mnie Angst.

ocenił(a) film na 6

Zaliczyłem Kolosa, zakończyłem zabawę.

Nawet mi się podobał, jest rozmach, świetne scenografia i kostiumy, przyjemnie sie to ogląda. Cała fabuła oparta na dosyć utartym schemacie. Duży plus za "kontrolowany chaos" w scenach zbiorowych, zwłaszcza scenach walki, wyszło to naprawdę dobrze. Największą wadą jest dla mnie chyba to że główni bohaterowie byli jakoś mało przyjaźni dla widza i z żadnym się nie utożsamiłem, może to z powodu braku elementów komediowych czy chociaż zabawnych, może z powodu braku znanych twarzy, może po prostu postaci mają za mało charakteru.

Plus za scenę walki na miecze stojąc na posągu Kolosa, było w tym coś tak absurdalnego że aż mi się to podobało :D

ocenił(a) film na 6

6/10

Leone zdobył doświadczenie pracując na planie "Ben Hura" i "Quo Vadis" i jego pierwsza prawdziwa produkcja ma niezły rozmach i pod względem scenografii czy kostiumów nie ustępuje amerykańskim filmom tego okresu. Szczególnie podobieństwa do "Quo Vadis" mi się rzuciły w oczy. Choć z drugiej strony Włosi od zawsze robili takie peplum (choć widziana przeze mnie niema "Cabiria"). Tutaj sięgają jednak bardziej do greckiej historii.
Ogólnie jest całkiem ciekawie, na pewno widowiskowo. Aktorstwo chwilami słabiutkie, sceny walk też potrafią kuleć. Jak dla mnie jednak pozytywnie. Zapewne ocenię na 6/10.

krysiron

just in time ;p

ocenił(a) film na 5
krysiron

czyli nie jestem jedynym, który widział podobieństwa do Quo Vadis. :-)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones