Film taki sobie, lekki o ważnej sprawie, niby poważny ale rojący się od błędów merytorycznych. Mimo to do obejrzenia.
re: hmm
Właśnei an taką opinię czekałam...nie dosć, ze zagubiłam się w gąszczu fachowych nazw to intuicja mi podpowiadała że są przekręcone....
intuicja...
muszę Ci pozazdroscić tej intuicji! Skoro się zgubiłaś "w fachowych nazwach" a mimo to intuicja podpowiedziaą Ci ze coś tu nie tak. Brawo! Mnie jakoś nie zadziałąła ta intuicja (tylko kobiety ją mają???) i spokojnie mogłem oglądnąć ten film, nawet nie siedziałem ze słownikiem informatycznym przed telewizorem. Bo i po co?! Mnie cały czas pachniało w tym filmie Billem Gatesem choć pośrednio go wymienili ale miałem wrażenie ze to on jest głównym anty-bohaterem. Szkoda że nie mam tej Twojej intuicji - pewnie coś by mi powiedziała...
pozdrawiam