Wśród wszelkiego chłamu jakim nas karmią dzisiejsze kina, udało mi się wyłowić prawdziwą perełke. Film ten ma wszelkie predyspozycje na uzyskanie u mnie statusu filmu kultowego. Zabierałem sie za ogladanie tego filmu wiedząc tylko, że jest to węgierskie kino opowiadające historie kontrolerów metra. O ileż zmieniło sie moje zdanie na temat tego filmu po obejrzeniu go. Ten film wciąga, ma wspaniały, mroczny klimat, dobrą, mało znaną obsadę, interesującą fabułe i oczywiście muzyka, wegierskiego duetu Neo, która nie pozwala zapomniec o filmie na długo po projekcji. Polecam osobom szukającym nowych wrazen w kinie, znudzonym tradycyjnym hollywoodzkim kinem.