Ralph Fiennes to akurat mój ulubiony aktor, a wielu ulubieńców nie mam. Ten jest na czcigodnym I miejscu. Obejrzałem z jego udziałem 32 filmy. Ten również, ale ciężko jest mi go ocenić.
On jest aktorem przede wszystkim teatralnym, pewnie dlatego nie bierze udziału w 2-3 filmach rocznie.
W jakich filmach nie mógł się wykazać? Jestem ciekaw Twojej opinii.

Aktorstwo znakomite. Zasluga rezysera, ktorym, o dziwo, okazal sie debiutant Fiennes. Formula? Kwestia dyskusyjna. Przyznam, ze pierwsze minuty byly dla mnie...trudne. Musialem sie wczuc w klimat tak opowiedzianej historii, co nie bylo automatyczne.Ale potem trudnosci ustapily, wciagnela mnie zas intryga. Zmienilem nastawienie w trakcie ogladania. Wiecej umownosci, metafory, symboliki, dystansu. Nauczylem sie nie tlumaczyc poszczegolnych scen i kwestii doslownie. Nie umiejscawialem akcji ani w starozytnym Rzymie ani w jakims konkretnym miejscu istniejacym wspolczesnie. Pewne watki mialy swoja przelozenie na obecna rzeczywistosc, inne byly zbyt abstrakcyjne. Do pewnego stopnia byl to dla mnie sfilmowany klasyczny dramat odgrywany na deskach teatru. Nasunelo sie przy okazji bardzo luzne skojarzenie z filmowym Jesus Christ Superstar.

Po twoich sugestiach skuszę się na obejrzenie filmu do końca-choć nie pasuje mi ten fabularyzowany teatr,jak to gdzieś opisałem.Jednak dla samego Fiennesa obejrzę,bo to doskonały aktor,choć w konwencji starożytno-współczesnej wypada dziwnie.

Ten film nie jest dla każdego, to taki brytyjski teatr telewizji. Ciężki w odbiorze ale po jakimś czasie idzie przyzwyczaić się do konwencji obrazu współczesność opisanej językiem Szekspira. Może film bez fajerwerków ale gra aktorska przednia. W szczególności Ralph Fiennes pokazał klasę ukazując emocje które targają graną przez niego postać.