W filmie dzieje się dużo i za szybko, czasem bez sensu.Czytałam w komentarzach, że nie należy się spodziewać powtórki sprzed lat...
Ale bez przesady. Pierwsza część była typowo familijna. Coś dla dużych i małych. Historia toczyła się swoim tempem, a dzieciaki nie były bombardowane nadmiarem informacji z filmu. Ot, prosta fabuła, walka dobra ze złem i koniec... Dla 7 latka "kosmiczny mecz" z MJ mógł sprawić, że sam mógł zacząć grać w kosza.
W drugiej części nie wiem co się stało. Zawsze myślałam, że algorytm działa wg zasad. A tu miałam wrażenie, że "ten zły" to bardziej SI.
I nie rozumiem do końca wciskanie na siłę tych moralnie wątpliwych wątków: (tata mnie nie rozumie, chce być sobą, etc). W dobrym filmie to się samo robi, nie trzeba o tym trąbić co parę minut.
Szukanie drużyny: znowu akcja toczy się szybko i nie rozumiem, że animki ot tak opuszczają swoje "nowe" światy. Nie zadają dużo pytań. Brakuje wspólnego trenowania, zbzikowanych zabawnych scenek (poza druga powoła gry).
Nie komentuje samej gry, bo była totalnie bez sensu. Jakby bez zasad. Wiem, stworzył ja nastolatek i on dawał pkt za np za "styl", ale jak to się stało, że akcje Animków tez były punktowane? Nie były zgodne "z napisanym programem".
I te kolory podczas głównej rozgrywki bohaterów... Ciemno, ciemno i jeszcze raz ciemno.
Ooo... Pytania do znawców:
Dlaczego ten algorytm znikł?
Dlaczego Bugs "ożył" i znalazł się z resztą ferajny wśród ludzi?
I dlaczego Babcia że Speed'im wybrali Matrixa? :d