No więc mamy nudę, nic się nie dzieje, potem duże cycki ( penie sztuczne , żeby pasowały do rekina :) i dalej nudę, aż docieramy do 30 minuty filmu ( polecam przewinąć ) i zaczyna się jakaś akcja i jakoś trzyma w napięciu. Kobieta ratuje ludzi przed rekinem, a potem oni każą jej wracać do wody i dalej pływać z rekinami...

Widać po niej silną nowoczesna kobietę ciemniejszej karnacji tylko nie pokazali co ja tak pogryzło w usta w piersi i w tyłek brakuje tylko dwudziestocentymetrowych pazurów Co Za DNO!!!!!!

...po raz kolejny "Martwą ciszę".

Spodziewałem się totalnej kaszany, ewentualnie tak tandetnego filmu, że aż zabawnego (jak to bywa z dziełami o rekinach). Tymczasem nie jest aż tak źle. Wiadomo, klasa B, niemniej film zrealizowany przyzwoicie, ujęcia podwodne niezłe, ataki rekina całkiem widowiskowe. Naprawdę są gorsze filmy w tej tematyce.

Nie byłam w stanie obejrzeć do końca. Dopóki film o rekinie jest filmem o rekinie to nawet jeśli jest zły, to można obejrzeć (Meg 2), ale to jest film o biuście głównej bohaterki.

Tragedia. Zaczęłam ogladać i przewijałam, do czasu pojawienia się rekina. Główna bohaterka porażka. Tapety na twarzy więcej niż na ścianie w pokoju mojego dziecka. Śpi w pełnym makijażu, usta zrobione, biust zrobiony.... Gra aktorska daremna. Wszystko strasznie sztuczne.

Gra aktorska beznadziejna tak samo jak scenariusz.

Tragiczny badziew, nawet piersiasta modelka nie ratuje tego chłamu w najmniejszym stopniu.
Gra aktorska 0, fabuła 2, efekty 0.

Nic tutaj się nie broni i filmu nie ratuje nawet „ładna” pani.

Trudno powiedzieć, bo przez sylikonowe cycki i opuchnięte usta głównej aktorki nic nie było widać...

J.w.

Lepiej obejrzeć klasyk z 1977, czyli Głębię który to film był chyba inspiracją dla tego dzieła.

Straszny gniot.

Idealny scenariusz ale do pornosa, pasuje jak kondon.

Szczęki mogą się schować. Trzyma w napięciu od 1 do ostatniej sekundy. A scena po napisach wgniata w fotel. Mam nadzieję że będzie kontynuacja.