Skoro Shrek był wielkim sukcesem to dlaczego mieliby nie produkować "Kota w Butach"? Zresztą chyba każdy film/serial/kreskówka jest robiona głównie dla pieniędzy.

nie pie*dol, Kot w butach jest świetny ;)

do Merkura: masz 100% racji odnośnie finansowego aspektu, jednak w każdym biznesie liczy się coś takiego jak renoma i zaufanie do produktów czy usług. Tu ewidentnie zaufanie i renoma zostały nadużyte, do sprzedania pięknie opakowanego ale słabego produktu.

do LoveKiller: wizualnie i muzycznie faktycznie jest świetny. Reszta też może być świetna, jeśli poprzeczkę ustawi się odpowiednio nisko. I nie piszę o obniżaniu poprzeczki w porównaniu do innych produkcji DreamWorks ale ogólnym.

W Madascarze postacie miały własną osobowość i charakter (np Marty przeżywający kryzys wieku średniego) a scenariusz był długo przerabiany i szlifowany, żeby nie było żadnych zgrzytów. Tu Humpty na przemian musi być geniuszem przewyższającym Leonarda i idiotą by scenariusz w ogóle trzymał się kupy. Raz jest nieporadnym stworem, raz radzi sobie niczym Lara Croft - WTF?

Na podstawie jednej postaci oceniasz całość?
Poza tym jeśli tego nie rozumiesz, to Ci wytłumaczę. Geniusz polega na ty, że można udawać nieporadnego, chociaż tak na prawdę radzi sobie doskonale.
btw. Tu i tak chodzi o 'ooouuu'

Dokładnie ! Kot w butach jest świetny. Może rzeczywiście same kocie oczka i dźwięk hiszpańskiej gitary mnie przekupił, ale oglądałam z przyjemnością. Te ich tańce i nawet Puszek jako wielki kobieciarz, a do tego wielka intryga wstrętnego Jajka. No cóż, nawet pod koniec nie polubiłam tej postaci... Były zabawne momenty, były też momenty wkurzające. Całokształt po prostu fajny, uwielbiam Puszka Okruszka. Bynajmniej nie żałuję że poszłam, tym bardziej że mam ferie i mogłam pójść w tygodniu, co dużo taniej wyszło :)

Były też momenty wzruszające.Niestety narzekają Ci co spodziewają się kolejnej mega zabawnej animacji typu ,,shrek,, czy ,,madagaskar,, a w kocie chodzi o coś więcej przyjaźń,stracony honor itp itd.
ale i tak szkoda strzępić język zawsze się znajdą jacyś anty którzy muszą wtrącić swoje nędzne i niepotrzebne 3 grosze.

Zupełnie Cię nie rozumiem. Ja idę dziś do kina nie dlatego, że zachęciły mnie ,,piękne kocie oczy'' lecz dlatego, że film wydaje mi się ciekawy oraz dlatego, że Puszek jest moim ulubionym bohaterem ze ,,Shreka''. Śliczne kocie oczka są świetnym dodatkiem do filmu. Puszek, na początku udający słodkiego i niewinnego kociaka, zmienia się w swoje zupełne przeciwieństwo. Zupełnie jak Rudi - mój kot, który wygląda identycznie jak Puszek (z wyjątkiem oczu) . A do tego Kitty Kociłapka - świetne uzupełnienie, właśnie tego brakowało mi w ,,Shreku''! Do tego, i tu też wyliczając oczy, wygląda tak samo jak mój drugi kot, tym razem kotka - Lusia.