PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=6878}

Król Lew

The Lion King
8,2 573 650
ocen
8,2 10 1 573650
8,4 36
ocen krytyków
Król Lew
powrót do forum filmu Król Lew

Może jestem bez serca, ale nie płakałam...

Nie widziałam tego filmu jak byłam młodsza, dopiero teraz mi się to zdarzyło. Obejrzałam z kilku powodów; zajmuje szczytne pierwsze miejsce w gatunku "animacje" i dodatkowo system rekomendacji wyliczył mi, że będzie mi się podobać ten film z prawdopodobieństwem wynoszącym 90%... więc jak widać, nie miałam wyjścia, jeżeli domyślacie się co mam na myśli.

Przejdźmy do sedna.
No tak, nawiązanie do "Hamleta" i "Makbeta" było dosyć udane jak na mój gust. Walka o władzę, spiski, przekręty - wszystko w tym stylu. No nie było złe, ale czy od razu można przez to nazwać tę animację arcydziełem?

Czego nie było? Charakterystycznych bohaterów ( poza Timonem, Pumbą i Skazą, ale wciąż jest to za mało ), brak większych emocji ( no sorry, mnie nie rusza jak umiera ten cały Mufasa, może dlatego, że został pokazany w tak powierzchowny sposób ) i oczywiście brak humoru ( kilka scenek to za mało )...

Więcej do dodania nie mam. Rozumiem, że jest to bajka, czy tam animacja skierowana do młodszych widzów... ale zastanawiam się czemu tyle osób daje temu filmowi 10/10? Na czym polega jego fenomen? Bo ja go nie rozumiem...

Nie twierdzę, że animacja jest całkiem beznadziejna itd, ale że te wszystkie "ochy" i "achy" są jak dla mnie dziwne, a nawet bardzo dziwne. Wreszcie śmieszne. Przepraszam bardzo jeśli kogoś uraziłam... ; )

Pozdro

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Mnie uraziłaś, ale wybaczam :)

ocenił(a) film na 6
Strider_

Bardzo miło z twojej strony. : D

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Wyjaśnienie jest prostsze niż Ci się wydaje. Pewnej magii nie poczujesz jeśli nie oglądałaś tego filmu w latach 90 mając te 7-10 lat. Wtedy inne wartości były gloryfikowane, ludzie zachowywali się inaczej, zobaczysz to choćby na teledyskach i ogólnie muzyce z lat 90. Ta bajka to było dla nas coś magicznego, niesamowitego. My nie mieliśmy wtedy komputerów, tabletów w zasadzie nie mieliśmy niczego związanego z technologią żyliśmy w świecie gdzie najważniejsza była wyobraznia i nasze wyimaginowane przedmioty. Całe dnie spędzaliśmy na świeżym powietrzu (dosłownie całe dnie) i głowiliśmy się co by tu robić aby się nie nudzić. Wydawałoby się, że to nie ma znaczenia lecz w moim odczuciu ma i to ogromne wystarczy spojrzeć na bajki jakie teraz podobają się młodszym widzom. Dodatkowo lata 90 to był przełom we wszystkim. Jeśli ktoś oglądał takiego Króla Lwa to było to dla niego coś kompletnie nowego z czym nie miał do czynienia wcześniej. Sytuacja identyczna jak w przypadku gdy graliśmy w pierwsze gry na pegasusie i dla nas taka Contra będzie milion razy lepsza niż najnowsze Call Of Duty. Powstawały gatunki muzyczne które teraz są co najwyżej lekko modyfikowane a dla nas to było coś z innej planety. Wychodziły pierwsze telefony i pomyśl kto był wtedy bardziej wniebowzięty osoby które dostają teraz najnowszy telefon różniący się szczegółami od poprzedniego czy osoba która otrzymuje możliwość wywrócenia swojego życia o 180 stopni. Dlatego osoby młodsze nie rozumieją tej bajki tak jak ja nie rozumiem jeszcze starszych Myszki Mickey, nie śmieszy mnie Charlie Chaplin anie nie robi na mnie wrażenia teledysk Michaela Jacksona a wtedy dla ludzi był to czysty fenomen. Pozdrawiam.

użytkownik usunięty
LadyCzikita

Powiem tyle: jednym się podoba bardziej, innym mniej i tyle... ja dałem 10/10, bo wg mnie w swoim gatunku jest to właśnie arcydzieło. Emocje, ciekawa fabuła, bohaterowie, których od razu można polubić, oskarowa muzyka. Co do fabuły to z tym Hamletem itp jest nieco naciągane wg mnie. Do tego nie przykuwam aż takiej uwagi, bo mogło to być wzorowane, ale na pewno nie jakaś tam kopia tejże historii... Nie będę ukrywał, że też do tej oceny przyczyniło się to, że ten film po prostu lubię i darzę sentymentem, co nie zmienia faktu, że podoba mi się on tak samo jak niemal 15 lat temu i też wtedy dałbym mu z 9/10. Zazwyczaj jest tak, że jak ktoś ogląda film z nastawieniem, że jaki to on nie będzie za...ebisty to zazwyczaj można się zawieść.

Według mnie wielu ludzi - na szczęście - ocenia filmy wg gatunków, bo jakby tak nie oceniać to ciężko byłoby stawić 10 np. Skazanym na Shawshank i Królowi Lwowi (lol), bo na oba filmy składają się całkiem inne elementy oceny (gra aktorów / animacja itp.) - i według mnie ten film warto ocenić przynajmniej ósemką, bo większość elementów w nim jest na + tj. fabuła, sympatyczni bohaterowie, muzyka, ciekawy dubbing. Może faktycznie uśmiać się na tym filmie to nie idzie, jednak jest kilka momentów, gdy można się uśmiechnąć. Ale też ta bajka jak większość starszych (Piękna i Bestia, Pocahontas) nie ma na celu rozśmieszyć widzów (jak np. Epoka Lodowcowa, Shrek - choć to oczywiście nie ich jedyny cel) lecz pokazać jakąś ciekawą historię, ubrać w emocje, ciekawych bohaterów i wreszcie coś przekazać.

Specem od opisów to nie jestem, lecz się starałem. Mam nadzieję, że moja odpowiedź Cię usatysfakcjonuje :D W razie pytań - czekam.

Tak się składa, że odczuwam to samo oglądając ten film.
W drugim akapicie też zostało ujętę sedno sprawy. Oceniajmy film wg gatunków, a nie wszystkie tymi samymi kryteriami. Chodzi mi o to, że KL napewno nie dostałby wyższej oceny niż 4, gdyby napisano, że jest to film akcji, horror, thriller, czy po prostu komedia. Ale nie!
Twórcy filmu dokładnie ocenili film jako "familijny, animowany, przygodowy". A czy jako film familijny nie spełnił swej roli? Cóż, wg mnie spełnił w 100 %, ale jakbym go oglądnął będąc już dorosłym i to długo po oglądnięciu wszystkich części Shreka po 3razy, to pewnie teżbym postawił maks. 6. I nie zapominajmy, że w 90% bajki oglądają dzieci, i to dla nich powinny być one atrakcyjne, a nie dla dorosłych, którzy tylko chcą się pośmiać. Dla takich najwłaściwszy jest faktycznie Shrek...

ocenił(a) film na 6
barto_996

Zdaje sobie sprawę, że jest to film dla dorosłych, ale skoro go oglądnęłam mam prawo wyciągnąć jakieś wnioski i ocenić, czy naprawdę zasługuje na to pierwsze miejsce w gatunku "animacja". Tylko tyle.

LadyCzikita

Oczywiście, że masz prawo. Nawet uważam, że to jest miejsce na tego typu dyskusje, tylko zastanawiam się nad tymi wnioskami, które wyciągnęłaś. Nie wiem o co chodzi z tymi charakterystycznymi postaciami, jakbyś mogła wyjaśnić, bo nie chcę błędnie się tutaj do czegoś odnieść. Jeżeli chodzi o emocje, to w Shreku, poprzez dowcipny charakter, również "dechu w piersiach" nie zaparło, a jeśli chodzi o poczucie humoru, to pamiętaj, że rózne ludzie mają poczucie humoru, niektórych może śmieszyć głupota hien czy ciągle oficjalny Zazu, poza tym, tak jak powiedział Zizu09: ta bajka jak większość starszych (Piękna i Bestia, Pocahontas) nie ma na celu rozśmieszyć widzów (jak np. Epoka Lodowcowa, Shrek - choć to oczywiście nie ich jedyny cel) lecz pokazać jakąś ciekawą historię, ubrać w emocje, ciekawych bohaterów i wreszcie coś przekazać

ocenił(a) film na 6
barto_996

Charakterystyczne postacie, to takie które zapadają ci w pamięci na dłużej. Nie są pokazane w powierzchowny sposób, ich historia jest pokazana w głębszy sposób.
Zazwyczaj mają jakieś wyjątkowe, indywidualne cechy.

LadyCzikita

Hmmm, jeżeli chodzi o wyjątkowe, indywidualne i głęboko wyróżniające się cechy, to ja ich brak u głównego bohatera tłumaczę tym, że film pokazuje właśnie przemianę wewnętrzną Simby. Nie miał on cechy, która by była u niego charakterystyczna i widoczna przez cały film, ponieważ film pokazywał ich zmianę (od beztroskiego, zarozumiałego i nieposłusznego malca po odważnego i odpowiedzialnego przywódcę stada).

użytkownik usunięty
barto_996

@up: czyli jednak miał jakieś cechy.. beztroski, zarozumiały, nieposłuszny :D

jakże poważnie brzmi tutaj przy okazji tej przemiany napis z plakatu kinowego KL: "Najwspanialszą ze wszystkich przygód, jest odnalezienie swojego miejsca w życiu"... :P

"@up: czyli jednak miał jakieś cechy.. beztroski, zarozumiały, nieposłuszny :D"

Wiesz, Zizu09, każdy z nas ma jakieś cechy, to nie ulega wątpliwości. Tylko, że ja tak zinterpretowałem słowa autorki, że brak jest bohaterów z charakterystycznymi dla nich cechami widocznymi przez całe życie np. Skaza od początku do końca zły i kłamliwy, Timon i Pumba również od początku do końca humorystycznie patrzący na świat :D

ocenił(a) film na 6
barto_996

Dobrze napisane. : )

ocenił(a) film na 6

Do nawiązań "Hamleta" i "Makbeta" ( celowych czy też przypadkowych ) nie mam żadnych zastrzeżeń, dodam jeszcze że bardzo mi się podobało opowiedzenie tego w taki sposób. Nie sądzę, że to kopia, ale raczej pewna wersja wydarzeń, którą kiedyś opisał Szekspir, skierowana do młodszych widzów w bardziej przystępny sposób.

" Zazwyczaj jest tak, że jak ktoś ogląda film z nastawieniem, że jaki to on nie będzie za...ebisty to zazwyczaj można się zawieść. "
Może masz rację...

Oczywiście, oceniałam ten film w kryteriach gatunkowych ( a przynajmniej tak mi się wydaje )... : )

Dzięki za odpowiedź.
" Specem od opisów to nie jestem, lecz się starałem. "
: D eee tam... tekst całkiem w porządku... : )

ocenił(a) film na 9
LadyCzikita

A ja płakałam jak umierał ojciec Simby... dlatego bo byłam mała... była to jedna z moich ulubionych bajek. Miałam ją na kasecie. I oglądałam bez przerwy jak Kucyki Pony. Niesamowicie mi przypomina beztroskie dzieciństwo. :) coś pięknego. To jest ponadczasowa animacja i jedna z najlepszych bajek jakie stworzono. Niestety zdarzają się takie wyjątki, które nie doceniają i nie są wstanie dostrzec magii w takich małych arcydziełach jakim jest ta bajka. A szkoda, nie wiedzą co tracą. Pozdr.

ocenił(a) film na 6
camelflo

" Niestety zdarzają się takie wyjątki, które nie doceniają i nie są wstanie dostrzec magii w takich małych arcydziełach jakim jest ta bajka. A szkoda, nie wiedzą co tracą "

Dla mnie magia była chociażby w "Nowych szatach króla", którą swojego czasu oglądałam do upadłego.
Teraz raczej oglądam mangi czy anime - Japończycy potrafią naprawdę człowieka wzruszyć.

Dla mnie ta bajka nie jest arcydziełem, no sorry. ; )

LadyCzikita

Siostro...

ocenił(a) film na 6
bartekbasista

Bracie...

ocenił(a) film na 6
LadyCzikita

Zgadzam się w 100 % . Dzisiaj oglądałam tą bajkę. Również nie rozumiem jak można dawać tej bajce 10/10, no ale cóż, każdemu podoba się co innego. Np. gdybym miała to obejrzeć jeszcze raz, to powiedziałabym stanowczo "Nie dziękuję". Też nie płakałam jak umierał jego ojciec. Na pewno bardziej przykro zrobiłoby mi się, gdyby umarł Simba. Teraz powiem zupełnie szczerze: Shrek podoba mi się sto razy bardziej niż TA bajka. Shreka oglądałam już z 3 razy, każdą część. I to jemu wystawiłam 10/10 bo ten film animowany zdecydowanie bardziej przypadł mi do gustu. W "Królu Lwie" strasznie irytowały mnie te piosenki, humoru nie było prawie wcale. "Króla lwa" oceniłam na 6.

użytkownik usunięty
hellodear

No właśnie. Na tym polega cały bal. Każdemu podoba się co innego i tyle... Właśnie większość osób, które uważają, że ten film im się nie podobał lub średnio podobał to mówią a) brak humoru b) irytujące piosenki. No cóż. Jest to bajka z 1994, a wtedy w większości bajek mieliśmy takie pioseneczki-przerywniki. Też nie powiem, żeby mnie zachwycały, ale np. początkowy Krąg Życia czy Miłość rośnie wokół nas to jest mus i na pewno wg mnie działają na plus. Jedyna piosenka, która mnie w tym filmie irytuje to Strasznie już być tym królem chcę... Mogli chyba sobie to odpuścić i jakoś inaczej zrobić, jedyna moja poważniejsza uwaga co do tego filmu. Przyjdzie czas na pewno nie jest głupią i irytującą piosenką - powiedzmy, że ujdzie.

Takie są gusta ludzi i tyle...

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Jak to czytam to nie wiem czy się śmiać, czy płakać: "no sorry, mnie nie rusza jak umiera ten cały Mufasa, może dlatego, że został pokazany w tak powierzchowny sposób" to jest BAJKA DLA DZIECI, w 1994 roku w bajce najważniejszy był przekaz a nie bezpośrednie pokazanie śmierci jednego z bohaterów czy więcej scenek komediowych, takie rzeczy to czysta komercja. Nie rozumiem jak można krytykować BAJKĘ za brak takich scen.

ocenił(a) film na 6
byq88

" to jest BAJKA DLA DZIECI "
Wiem, że to jest bajka dla dzieci. Jednak, nie zmienia to faktu, że mam prawo ją oceniać i napisać co o niej myślę, jak już poświęciłam 1,5h swojego czasu na oglądnięcie tego filmu...

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

A mi się zrobiło słabo w tej chwili na samo wspomnienie jak Mufasa umierał...! Dla mnie Król Lew to jest arcydzieło! Ale należy pamiętać, że bajka ta jest sprzed 17 lat! Zupełnie inne spojrzenie mieli producenci i widzowie na animowane filmy niż dzisiaj. Idiotyczne wydaje mi się porównywanie Króla Lwa ze Szrekiem! Tak jakby ktoś porównywał Kogel mogel z jakimś współczesnym romansidłem...

No ale do rzeczy, nie ukrywam, że moja wysoka ocena KL ma związek z przeogromnym sentymentem do tej bajki. To pierwszy film kinowy jaki widziałam, pamiętam, że płakałam większość filmu, w drodze powrotnej autem i jeszcze kupę czasu w domu ;) Ta bajka poruszyła mnie do samych trzewi, przy czym pamiętajmy, że miałam wtedy 7 lat. (btw. jakże inne siedmiolatki są teraz niż były te naście lat temu... teraz tylko komputer, bajki 3d itd...)

Przyznam, że dość niedawno rozmawiałam z kimś o KL i już wtedy to mówiłam, że dla mnie nie było nigdy lepszej bajki i nie będzie. Mówiłam to w emocjach, więc można by się spierać, czy mam rację, ale... dla mnie osobiście wszystkie współczesne bajki, szreki, epoki i inne takie są spoko, naprawdę ok, ale nie dorastają do pięt KL.

Chciałabym tu sypnąć argumentami, ale KL widziałam wieki temu... Także jeśli coś przekręcę to sorry, mówię z pamięci. Uważam, że bajka ma przepiękny przekaz. Mówi o przyjaźni, walce o siebie samego, o swoją przyszłość, odwadze, o śmierci (bardzo trudny temat, ale dzieci dostają informację, że tak się może zdarzyć, ale mimo to należy iść do przodu!) no i oczywiście standardowo o walce dobra ze złem, dobro wygrywa itd. Kolejna rzecz, przepięknie ukazana jest relacja z ojcem Simby. Pamiętam scenę na łące czy gdzieś w nocy (mam nadzieję, że nie popieprzyłam) jak sobie rozmawiali i się bawili razem. Co do zarzutów, że bajka jest mało śmieszna... Ej! Przecież to jest samo życie. Czy w życiu normalnym bez przerwy rechoczecie? Są chwile radosne i smutne, normalne! Moim zdaniem emocje przekazywane przez KL są przepiękne, prawdziwe i głębokie.

Czego uczą współczesne dzieciaki te szreki i inne? Nie twierdzę, że niczego, ale phi to jest czysta komercja! Dlaczego współczesne bajki są tak śmieszne, nawiązują bez przerwy do pop kultury, do filmów (np Matrixa...) itd? Bo chodzi o to, żeby ściągnąć ludzi do kin, zarobić kasiorę. Nie chodzi o pokazanie pięknych czystych uczuć, o edukację. Ma być fun i tyle. Z resztą cały dzisiejszy świat to ma być po prostu fun! Wszystkie show w tv, programy, filmy... Nie o tym jest wątek, ale chcę podkreślić, że taki jest dzisiejszy świat, zawładnął również bajkami. Btw. Disney kiedyś a teraz to niebo a ziemia. Postawmy na szali z jednej strony Kaczora Donalda a z drugiej Hannah Montana... Phi!

użytkownik usunięty
ciasek

<brawo> Nic tylko przyklasnąć :) Shrek to na pewno fajna i ciekawa animacja, jednak brakuje tego czegoś.... np. walka Simby i Skazy i w tle ta epicka muzyka Zimmera, to samo tyczy się gdy Simba wchodzi ku wierzchołkowi skały, ten moment i ta muza... ja nie wiem. Przy końcówce ten film mnie najbardziej porusza - od momentu gdy Simba przygląda się rozmowie Skazy i matki Simby, muzyka wtedy idealnie współgra z akcją i ten film zyskuje to coś. Dla mnie bardzo istotny element, choć może ktoś powiedzieć, że dzieci nie zwrócą na to uwagi... Ale jednak. Gdy w kinie oglądałem na jeszcze lepszym nagłośnieniu niż w domu, to końcowa walka po prostu z tą muzyką zyskuje na 'za.ebistości'. Mimo że jest ona tak krótka, to jednak zdaje się trwać wiele dłużej.

ocenił(a) film na 10

Tak jak mówiłam nie pamiętam szczegółów, także nie wspomniałam o tym, że muzyka w danym momencie świetnie pasuje do akcji, niemniej generalnie muzyka jest przeboska! Krąg życia wzbudza drżenie. A czy dzieci zwrócą na to uwagę? Ja sądzę, że tak! Może nie są świadome, że oo ale fajnie muza się komponuje z akcją, ale na pewno odbierają to po swojemu. Muzyka wpływa na nich, na ich percepcję i choć nie są świadomi tego to po prostu odczuwają. Nie od dziś wiadomo, że muzyka wpływa na nas, na nasze emocje. Tak samo się dzieje w filmach, wpływa na odbiór tego co się dzieje na ekranie, czy sobie z tego zdajemy sprawę czy nie.

użytkownik usunięty
ciasek

Muzyka potrafi wzbudzić emocje. Potrafi podkreślić moment. Np. przy śmierci Mufasy... Zimmer mówił później w wywiadach, że starał się stworzyć najbardziej smutną melodię do tego fragmentu animacji, potem że przy walce Simby i Skazy najbardziej mocną i efektowną. Również muzyka np. przy fragmencie gdy Simba siedzi z Mufasą na wspomnianej przez Ciebie łące, siedzą na szczycie skały i Mufasa pokazuje Simbie królestwo, czy podczas ucieczki Simby przed stadem - w momentach tych muzyka brzmi świetnie. W ogóle nie bez kozery soundtrack został nagrodzony Oscarem. Ludzie potrafili to docenić mimo że konkurencja wtedy była naprawdę solidna.

Hans Zimmer - This land ... Polecam na dobranoc :) http://www.youtube.com/watch?v=v_U4in8WeS0

ocenił(a) film na 10

Ciekawe rzeczy piszesz. Z całą pewnością obejrzę w najbliższym czasie KL, ta dyskusja zrobiła mi smaka. A być może nawet wybiorę się do kina na to 3D, trochę jednak się obawiam, że nie przypadnie mi do gustu. Niemniej dzięki za linka, muzyka przepiękna!! Oscar w pełni zasłużony!

użytkownik usunięty
ciasek

Przypadnie Ci do gustu na pewno. Byłem i polecam. Muzyka i dźwięki brzmią genialnie!! Drżenie podłogi, gdy pędzi stado, każdy głębszy bas brzmi pięknie. A muzyka Zimmera tak głośna i ładnie brzmiąca.... Wspomnienia w moim przypadku odżyły. Polecam, choć samych efektów 3D jest jak na lekarstwo. Ja byłem i nie żałuję żadnej wydanej złotówki. Także spiesz do kina, bo już niedługo nie będzie okazji zobaczyć KL w kinie - kto wie czy kiedykolwiek się jeszcze nadarzy..... Wątpię :>

ocenił(a) film na 6
ciasek

" Tak jakby ktoś porównywał Kogel mogel z jakimś współczesnym romansidłem... "
Co jak co, ale "Kogel mogel" trzyma poziom do tej pory. Można porównywać, nie widzę przeszkody.

" Uważam, że bajka ma przepiękny przekaz. "
Przekaz, jak przekaz. Wszędzie go znajdziesz, jeśli tylko chcesz.

" Nie chodzi o pokazanie pięknych czystych uczuć, o edukację. Ma być fun i tyle. "
Preferuję połączenie zabawy z emocjami. : ) Co kto woli...

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Zdecydowanie Kogel Mogel to jeden z najlepszych polskich filmów jakie widziałam, szczerze go uwielbiam. I moim zdaniem właśnie nie można porównywać. No, dobra można, ale sensu nie ma. Jest ogromna przepaść między KM a np. powiedzmy Nie kłam kochanie. Choć lubię ten drugi film, to realia są totalnie inne, świat jest inny, technika kręcenia, rodzaj humoru... Wszystko jest inne, więc jaki sens jest porównywania tych dwóch filmów? Moim zdaniem żaden. Osobiście uważam, że większość współczesnych polskich komedii romantycznych nawet nie ma startu do KM (ale ok, ktoś może uważać inaczej). Na tym przykładzie pragnęłam zobrazować dlaczego moim zdaniem idiotyczne jest porównywanie KL do Szreka. Nie załapałaś mojej intencji.

Jasne, że w większości bajek jest przekaz, ale KL robi to pięknie i dobitnie.

Jasne, co kto woli!

ocenił(a) film na 6
ciasek

Podobnie możesz zadać w szkole pytanie: jaki jest sens porównywać dramaty Szekspira z tymi antycznymi. Przepaść jest ogromna ( nie tylko czasowa ), a jednak w szkole się to robi... dlatego twoje słowa mnie nie przekonują.

Porównywać można ze sobą wszystko, szczególnie przedmioty z tej samej kategorii.

Załapałam twoje intencje, jednak w moim odczuciu, to co próbujesz mi przekazać nie jest prawdziwe.

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Moim zdaniem bezsensowne są te porównania, o których piszę wyżej. Ale oczywiście, że każdy może uważać po swojemu! Porównywanie dramatów w szkole podejrzewam, że ma na celu znalezienie wspólnego mianownika między nimi, a nie porównywanie który jest lepszy. Na tej zasadzie można porównywać tego przykładowego Szreka z KL. Więc podtrzymuję swoje zdanie generalnie

ocenił(a) film na 6
ciasek

Dalej podtrzymuję, to co powiedziałam.
" Shreka " z " Królem Lwem " można, a nawet powinno się porównywać i wcale nie mam na myśli porównania na zasadzie, który film jest lepszy, chcoiaż pewnie takie wnioski się nasuną same po wszystkim. Mam na myśli stwierdzenie, co kiedyś ludziom się podobało, a co dzisiaj, w jaki sposób ewoluowały animacje.

Porównywać, porównywać i jeszcze raz porównywać... bez porównań wszystkie osoby i rzeczy stałyby w miejscu, nie byłoby żadnego czynnika, któryby zmuszał je do zmian, czy ulepszeń.
Gdyby ludzie kilka milionów lat temu nie porównali surowego mięsa z tym upieczonym, pewnie do dzisiaj bylibyśmy bezmózgimi stworzeniami. Gdyby ktoś kiedyś nie stwierdził, że fajnie byłoby oglądać filmy w domu, a nie tylko w kinie nie mielibyśmy telewizora. Oczywiście to upraszczam, żeby łatwiej można było to zrozumieć.
Taki Szekspir, też stwierdził, że antyczne dramaty ( ich sposób przedstawiania ) nie jest zbyt ekscytujący, dlatego napisał je po swojemu i wystawił także we własnym stylu. Na stałe zrewolucjonizował teatr, dzisiejsze przedstawienia działają na bardzo podobnych zasadach.

Poza tym, pewnie się zastanawiasz co mają wspólnego dramaty z filmem?
Według mnie powstanie kiedyś taki przedmiot o filmach, którego będą uczyć w szkole. Tak jak muzyka, czy plastyka. Już na studiach, na niektórych uczelniach można studiować taki kierunek. Kino się rozwija, to młoda dziedzina sztuki, ale za kilkadziesiąt czy kilkaset lat może być traktowana na równi z ksiązkami czy obrazami.
Oczywiście mam na myśli filmy wybitne lub niekonwencjonalne, tak dla ścisłości.

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Nie rób ze mnie głupka proszę (niechcący zapewne), to co piszesz teraz jest oczywiste!! Ja uważam, że nie należy porównywać KL i Szreka na zasadzie, że KL gorszy bo nie ma efektów specjalnych, nie ma 3D, nawiązań do Matrixa i powalającego humoru. Jeśli tak na to patrzeć, to rzeczywiście ktoś mógłby stwierdzić, że KL jest gorszy. Wszystko zależy jakie kryteria się przyjmie. Uważam zatem, że oceniając KL należy nie porównywać go do współczesnych filmów, bo wtedy byłaby nierówna walka

ocenił(a) film na 6
ciasek

Eeee tam... Nierówna? Każdą rzecz da się obronić. : D
Chociaż film nie przypadł mi zbytnio do gustu, to i tak znalazłabym kilka mocnych punktów w jego obronie, zresztą sama je ładnie przytoczyłaś.

Ale wiem, co masz nam myśli. Cieszę się, że się zrozumieliśmy.
Nie chciałam cię obrazić, ani robić z ciebie głupka. Po prostu nie byłam pewna w jakim miejscu stoi nasza dyskusja. : )

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Spoko!! Lubię dyskusje, byle na poziomie:)

LadyCzikita

Tylko, że w niektórych gatunkach filmowych da się wyróżnić coś w stylu "podgatunków".
Dla przykładu: wg mnie komedie można rozróżnić na takie z humorem, powiedzmy, "inteligentnym", i takim nieco bardziej "prostackim". Niewątpliwie znajdą się flimy z obu "podgatunków", które lubię i chętnie do nich powracam, niemniej ich ze sobą nie porównuję, bo moim zdaniem zbytnio różnią się od siebie.
Ja również podobny podział znajduję w filmach animowanych, a nawet w nich podział jest największy, bo tematyka jest bardzo różna.
Jeżeli ty tego typu podziałów nie dostrzegasz bądź dalej chcesz je ze sobą porównywać to proszę bardzo.
Ale ja mogę z czystym sercem powiedzieć, że Król Lew jest moją ulubioną bajką jeśli chodzi o prostą refleksję dla najmłodszych, i jeżeli będę miał kiedyś dzieci napewno pokażę im ją jako pierwszą bajkę w ich życiu.
Za to nie zmienia to faktu, że Shrek jest dla mnie najzabawniejszą bajką (filmem animowanym jak kto woli) i również chętnie do niej powracam.
A jako że oba filmy animowane są świetne, a jednocześnie bardzo różne, nie chcę ich ze sobą głębiej porównywać, niż to właśnie zrobiłem...

użytkownik usunięty
barto_996

Bardzo dobrze powiedziane :)) Myślę, że rozwiało kwestię wszystkich 'dziwnych' porównań.

ocenił(a) film na 6

'Dziwne porównania', powiadasz?

Dla mnie porównania są ważne.
Do Barto: rozróżniam te typy podziałów, o których piszesz, jednak w żadnym wypadku nie przeszkadzają mi one w porównywaniu dwóch odmiennych filmów. Dzięki temu zawsze mogę dowiedzieć się czegoś ciekawego, czyli co zadziałało w filmie B. a co w filmie A. Jeśli film jest dobry, sam się obroni, bez względu na datę powstania, przyznam nawet, że niektóre starsze filmy są o wiele lepsze niż te nowe, w szczególności polskie, ale to temat na inną okazję. : )

Nie przekonacie mnie, że moje 'porównania' są dziwne i bezsensowne, bo ja sądzę wręcz odwrotnie ( inaczej bym tego nie praktykowała : D ). Porównania są po to aby wyciągnąć wnioski, co powinno się zmienić, a co zostawić, w jaki sposób ulepszyć to co już się podoba i zmienić te aspekty, które nie są dla odbiorców do końca jasne.
Oczywiście mówię ogólnie o porównaniach i zasadach, nie dotyczy to tylko " Króla Lwa ".

" Myślę, że rozwiało kwestię wszystkich 'dziwnych' porównań. "
Otóż nie, drogi ZIzu, nie nic "rozwiało" tej kwestii w mojej opinii.

To co napisałam jest tylko moim zdaniem i moimi zasadami. Możecie myśleć o nich cokolwiek, ale ja ich tak łatwo nie zmienię. Przykro mi... : )

LadyCzikita

"Porównania są po to aby wyciągnąć wnioski, co powinno się zmienić, a co zostawić, w jaki sposób ulepszyć to co już się podoba i zmienić te aspekty, które nie są dla odbiorców do końca jasne.
Oczywiście mówię ogólnie o porównaniach i zasadach, nie dotyczy to tylko " Króla Lwa ". "

Zapewniam Cię, że jestem na tyle inteligentny, żeby wiedzieć, do czego służą porównania. I nie zaprzeczam , że Zizu09 również wie do czego służą i czasem ich używa. Ponieważ napisał dosłownie:
"Myślę, że rozwiało kwestię wszystkich 'dziwnych' porównań."
Więc z tego wynika, że chodziło mu jedynie o takie porównania, które są dziwne i niepotrzebne, a nie o WSZYSTKIE.
Moim zdaniem powinniśmy się zdecydować, czy rozmawiamy na temat porównań "Króla Lwa" i "Shreka", czy na temat porównań ogólnie pomiędzy filmami. Bo dla mnie jest to niemała różnica, bowiem moje stanowisko w jednym i drugim temacie jest inne.
Wg mnie większy sens miałoby porównanie DOBREGO i SŁABEGO filmu, zamiast dwóch DOBRYCH.
Zwłaszcza, że jeden z porównywanych filmów traktuje jako chwilę refleksji, a drugą jako chwilę humoru.
Porównanie tych dwóch filmów byłoby dla mnie podobne do porównania " Co jest dla człowieka ważniejsze: Praca czy czas wolny?" Owszem, pewnie ktoś mógłby powiedzieć "Oczywiście, że wolny", a ktoś inny "Praca, bo bez pracy nie ma kołaczy", ale powiedzmy sobie szczerze: Czy jedno może żyć bez drugiego? Czy można żyć samą pracą lub samym odpoczynkiem i "pierdzeniem w fotel"? Nie, trzeba utrzymać w tym równowagę.
Tak samo w filmach. Gdyby były same bajki-komedie, albo same bajki z refleksją, to wszystkim by się to znudziło.
Wolę więc pozostać neutralny w kwestii "Który film lepszy?", a to DLACZEGO przyjąłem takie stanowisko, myślę, że opisałem bardzo wyczrpująco...

użytkownik usunięty
barto_996

Opisałeś wyczerpująco i moim zdaniem znów bardzo dobrze. :)

Tak odbiegając trochę od tych porównań, to w moim odczuciu, gdyby na tym filmie można było się śmiać co 2-3 minuty to straciłby on na swojej 'powadze'. On właśnie chyba w swoim zamyśle miał taki 'poważny' być i tak też zostało. No i tu jest najważniejsze: jednym się to spodoba a innym nie (nam się podoba, Tobie nie) Ciężko tak wprost ze Shreka przerzucić się na takiego KL i.... potem naprawdę można powiedzieć "przecież to bajka, a humoru tu to jak na lekarstwo" :> No to ok - poza humorem to w czym jeszcze się nie zgadzamy? :D

ocenił(a) film na 6

Dobra... myślę, że temat o porównaniach już wyczerpałam. Nie mam już nic więcej do powiedzenia w tej kwestii. Moje stanowisko znacie...

ocenił(a) film na 6
LadyCzikita

Podsumowując, bo czytając wypowiedzi tych wszystkich, którzy się tutaj udzielili, przyszły mi do głowy pewne wnioski:
" Król lew " był pierwszą bajką, którą obejrzeliście, więc przez sentyment dostał od was 10/10. Być może, czternaście lat temu był nowatorski ( co nieco czytałam na ten temat ), muzyka jest świetna, ale dzisiaj już nie wzbudzi takiego zachwytu jak kiedyś. Nie oglądałam ten film w 3D, tylko na płaskim telewizorze, więc nie wiem jak go dzisiaj podrasowali. Rysunki nie budzą już takiego zachwytu jak kiedyś, a bohaterzy są jak dla mnie zbyt płascy.

Ale to tylko moja opinia, nie musicie się z tym zgadzać.

Pozdro

P.S: Co do tej komercji, "Król lew" to dzieło Disneya, więc film też był nastawiony na zysk. Co prawda, nie ma w nim tych rzeczy co dzisiaj ( przez cenzurę, tematy tabu - czytaj: seks, przemoc, agresja ), przez to animacja według was wiele zyskała, dlatego pewnie większość z was twierdzi: "Dzisiaj się już takich rzeczy nie robi..."

Oj robi, robi... tyle, że nie w Ameryce.

Chociaż seks, przemoc, agresja połączona z z tymi czystymi wartościami jak przyjaźń, dążenie do celu, wiara w marzenia i miłość, daje piorunujący efekt. Przynajmniej dla mnie.
Nic ci nie zaszkodzi w odpowiedniej dawce. ( Dla tych, co nie nadążają: nie mówię już o filmach dla dzieci, wykraczam już poza temat )

ocenił(a) film na 10
LadyCzikita

Masz dużo racji! Ale czasem po prostu tak jest, że nam się coś szalenie podoba, choć nie ma na to mocnych, niezbitych argumentów. Podoba i już!

"Chociaż seks, przemoc, agresja połączona z z tymi czystymi wartościami jak przyjaźń, dążenie do celu, wiara w marzenia i miłość, daje piorunujący efekt. Przynajmniej dla mnie.
Nic ci nie zaszkodzi w odpowiedniej dawce."
Zgadzam się w pełni, to ciekawe połączenie. Ale jak sama napisałaś, dotyczy innych filmów, innych gatunków. Więc zgadzam się, ale swoje zdanie co do KL podtrzymuję

użytkownik usunięty
LadyCzikita

LadyCzikita, powiedz że od początku chciałaś tylko zebrać kilka wpisów a potem wymądrzyć się tym wpisem na temat rzekomych "wniosków", a potem wpisać, że i tak wszystkie 9 i 10 to zasługa sentymentu.
Co do animacji to faktycznie może nie robi już takiego wrażenia jak kiedyś, ale co do muzyki to chyba żarty. Muzyka akurat w porównaniu do techniki animacji "nie ewoluuje" więc według mnie wielu ludziom przypada do gustu zarówno tym w '94 jak i dziś. Po prostu chyba trudniej docenić piękno takiej muzyki jaką komponuje Zimmer z suchym soundtrackiem ze Shreka (Smash Mouth itp)... Ale już odchodząc od tematu muzyki: u mnie aż ten sentyment nie gra takiej roli, bo sam nie byłem na premierze w '94 w kinie i nie płakałem 296 razy na śmierci Mufasy. No, początkowo się zdarzyło, ale ba... płakać to chyba za dużo powiedzianie - wg mnie na tym momencie to chyba można się max 'wzruszyć' (choć to też kwestia chyba mojej wrażliwości). Po prostu dla mnie jest w tym filmie wszystko na plus. Jedynym większym minusem to jest niepotrzebna piosenka Strasznie już być tym królem chcę - trochę irytuje. Ode mnie 9+/10.

Choć tak wracając do tej animacji... to większość ludzi właśnie lubi taką prostą i nie Bóg wie jaką zaawansowaną technicznie. Z nowszych animacji na więcej 8/10 lub wyżej to oceniłem tylko Epokę Lodowcową 1, Shreka 1 i Jak wytresować smoka (może są i inne lepsze lub podobne, ale nie oglądałem). Właśnie ta ostatnia zrobiła na mnie największe wrażenie. Może lekko poruszyć, lekko rozśmieszyć, opowiada ciekawą historię, nie nudzi i przekazuje ważne wartości. Jak ktoś nie widział, a lubi nowe animacje to polecam.

ocenił(a) film na 6

" LadyCzikita, powiedz że od początku chciałaś tylko zebrać kilka wpisów a potem wymądrzyć się tym wpisem na temat rzekomych "wniosków", a potem wpisać, że i tak wszystkie 9 i 10 to zasługa sentymentu. "
Co druga osoba pisze, że film oglądała będąc dzieckiem, więc "Król lew" jest właśnie tym jednym z miłych wspomnień o dzieciństwie. W tym wypadku, przestaje mnie to dziwić, gdyż sama mam kilka filmów, które także w momencie oglądania stają się powrotem do tego krótkiego, lecz najprzyjemniejszego okresu w życiu człowieka.
Nie wymądrzam się, napisałam co uważam za stosowne.
Co tych wpisów, to jest mi bardzo miło, że tyle osób chce dyskutować ze mną na ten temat. : )

TY: " ale co do muzyki to chyba żarty "
JA: " Być może, czternaście lat temu był nowatorski ( co nieco czytałam na ten temat ), muzyka jest świetna, ale dzisiaj już nie wzbudzi takiego zachwytu jak kiedyś. "
Mój błąd, tak już jest jak się zbyt złożone zdania pisze, a na koniec za szybko poprawia. : )
POPRAWKA: Być może, czternaście lat temu był nowatorski ( co nieco czytałam na ten temat ), A muzyka jest świetna, JEDNAK dzisiaj już TEN FILM nie wzbudzi takiego zachwytu jak kiedyś.
Tak to miało brzmieć, a wyszło co wyszło. Muzyka jest dobra, piosenki dynamiczne, wszystko tworzy taki klimat dżungli, dzikości i nieokiełznania, ale też porządku, harmonii, rozumiesz co mam na myśli? Oczywiście, jest tam kilka piosenek, które są absolutnie bezsensowne, ale już o tym sam napisałeś, więc nie będę się powtarzać.
Muzyka jest świetna, racja - klasyka połączona z musicalem. Podoba mi się.

Oczywiście, jak piszesz dalej, sentyment to nie reguła... ale twój wyjątek ją potwierdza. : D

LadyCzikita

Chcę dodać, że urodziłem się 2 lata po premierze i, o ile dobrze pamiętam, to nawet Shreka oglądnąłem, zanim oglądnąłem Króla Lwa. A poza tym, sam film "Król Lew" oglądnąłem w życiu maks. 4 razy, więc moja ocena nie jest wynikiem tego, że była to moja pierwsza bajka w życiu, ani że była to najczęściej oglądana bajka w dzieciństwie. Nic bardziej mylnego. Nie darzę tego filmu za sentyment do "starych" bajek. Podchodzę do nich tymi samymi kryteriami, co do innych bajek, czy to sprzed 50 lat, czy to ledwo wyprodudukowanych kinowych nowości.
Wiecie co, ja to nie uważam piosenki "Strasznie być tym królem być chcę" za bezsensowną i "wielki minus" filmu. Mi tam kojarzy się z niektórymi moimi znajomymi, którzy już chcą mieć tą osiemnastkę, bo im wtedy nikt nie będzie mówił,co mają robić, ani gdzie mają chodzić. Totalne życie pełne luksusów i zabawy, tak sobie dorosłość wyobrażają, podobnie jak Simba. Ta piosenka, jak się w nią głębiej wsłuchać, też mimo wszystko wnosi coś do filmu.
Ale to tylko moje przemyślenia, jeśli wy nie widzicie w niej większego sensu, trudno - na siłę Was do niej nie przekonam, nie w tym mój interes : )
A wracając do 1 akapitu, to skoro jestem 2. wyjątkiem spośród grona dyskutantów, to może warto się zastanowić, czy tylko sentyment rządzi większością ludzi ceniących tę bajkę...

ocenił(a) film na 10
barto_996

Podoba mi się twój komentarz. Jeśli chodzi o piosenkę "strasznie być tym królem..." to przyznam, że jej nie lubię, bo po prostu zwyczajnie mi się nie podoba, tak o. Niemniej masz rację, że ona całkiem sporo wnosi do filmu, i podoba mi się bardzo porównanie do chęci mienia 18 lat! Słuszne spostrzeżenie. Simba chciał już być duży, już rządzić, ale w swej dziecięcej głupocie zupełnie źle to postrzegał. Jak my wszyscy kiedyś, podejrzewam!

ciasek

Dziękuję : )

ocenił(a) film na 10

zgadzam się, mam takie samo wrażenie po wpisach LadyCz.

LadyCzikita

Widocznie Ciebie nie rusza. Jednego rusza To, drugiego co innego. Bajka nie jest głupia, jest b. mądra wnosi coś do życia odbiorców (patrz dzieci). Nie wiem skąd takie Twoje oburzenie. Ja płakałam na tym w dzieciństwie i płaczę do dziś. Bo mam miękkie serducho. I to tylko od tego zależy. Pozdrawiam ;)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones