Byłem dwa razy na tym w kinie i dwa razy patrzałem z zachwytem, owszem wychowałem się na wersji z 94' ale uważam że jeśli technika idzie naprzód to odświeżanie takich perełek w tak piękny sposób jest potrzebne aby nasze dzieci tez to doceniły. A jak ktoś tu pięknie porównał dzieci teraz nie oglądają kreskowek (stąd kraina lodu vaiana itp, swoją drogą też fajne bajki) tak jak my nie oglądamy filmów z młodości naszych rodziców, z duchem czasu trzeba iść. Idąc tym tropem planuje iść na Mulan i było by bardzo spoko gdyby ktoś nakrecil dzwonnika np co wy na to?;) Czekam na hejt hehe
Popieram. Byłem dwukrotnie i na dniach pójdę sobie jeszcze trzeci raz. Dzieciaki naokoło ciągle mówią o Lwie. Nie o tym z 1994 roku, ale tegorocznym. Za 25 lat będą podchodzić do niego z taką samą nostalgią jak my do wersji z '94 roku.
Na Dzwonnika i całą resztę starszych animacji w nowych szatach na pewno przyjdzie czas, daję sobie rękę uciąć. Czy to źle? Dla mnie niezupełnie. Podobały mi się animacje, akceptuje i podobają mi się nowe wersje, więc czemu nie.
Jakby nie było już trzy filmy przerobili (śpiąca krolewna, piękna i bestia, król lew) więc jest to bardzo prawdopodobne i będę się cieszyć jak wszystko dadzą radę, a mają tego pełna bibliotekę w Disneya, wraz z zapomnianymi bajkami jak np niedawno przeze mnie obejrzana "droga do eldorado"