Moim zdaniem, Skaza jest tu ciekawszą postacią, gdyż nie jest przerysowanym czarnym charakterem, tylko, można by powiedzieć, ofiarą? Ofiarą monarchii, jednak na własne życzenie. Jest tu powiedziane, ze Skaza wyzwał brata na pojedynek o władzę i przegrał, ale nie został przepędzony ze stada, do tego, Sarabi ponoć coś do niego czuła ale wybrała Mufasę ( Silniejszego? Zwyciężcę? Skaza przypomina mi tu trochę Snape'a z Harrego Pottera ). Wzgardzony brat przelał całą swoją nienawiść na Simbę ale gdy gówniarz powiedział mu, że jak dorośnie to zostanie królem i będzie nim rządził a On będzie musiał go słuchać, to już przelało czarę goryczy ;)
Fakt, że Hieny nie są w końcu półgłówkami zaliczam na duży plus filmu.

Hieny i ich brak więzi ze Skazą jest wielkim plusem filmu. Masz rację. Dopiero po akcji na cmentarzysku ich relacja się rozpoczyna. Podoba mi się postać Shenzi, która godzi się na obietnicę Skazy, jednocześnie mu nie ufając i jasno stawiając sprawę, że jak on zawiedzie to ona jako liderka zadba o to, by zasłużył na jedyny, słuszny wyrok.

Izmaragd - uważam, że nowe hieny biją na głowę te animowane, bez jakichkolwiek osobowości i wiejących głupotą na odległość.

Wydaje mi się, że ich współpraca zaczęła się przed atakiem na Simbę i Nalę, wszak Skaza mówił do Hien, że wystawił im smarkaczy a one nie potrafiły skorzystać z okazji i dopiero po tej porażce wpadł na pomysł, żeby zabić Mufasę. Podoba mi się to, że Skaza nie jest tu motywowany tylko władzą ale w odniesieniu do Hien, chodzi mu o zakaz polowań na Lwiej Ziemi - oczywiście, jest to tylko pod publiczkę ale fajnie, ze jest.

Rzeczywiście, mój błąd. Zmyliła mnie scena gdzie hieny, mylą go z Mufasą. :) Tak, ten fakt jest przydatny, zważywszy, że (w animacji z 1994 roku) Shenzi i jej brygada nie wiadomo po co są przy Skazie, który im nic nie daje, a zakaz przebywania na Lwiej Ziemi i tak panuje. Tutaj wszystko układa się w jedną całość.

W animacji Skaza przynosi im jakiś ochłap po swoich łowach.

Co nie zmienia faktu, że wątpliwością jest aby słaby i stary Skaza był w stanie zaspokoić swój głód i ogromnej ilości hien. :) Z jednej strony go wyśmiewają, z drugiej bezczynnie tracą czas na spełnienie jego obietnic. Nie zmienia się ich podejście nawet za jego rządów, a ich "oddanie" idzie na marne, skoro wiedząc jaki jest Skaza wobec innych lwów, w finale historii, rzucają mu się do gardła.